Kujawiak we Wrocławiu zaatakował maczetą

wtorek, 14.10.2014 14:41 1238 0

Nawet do 15 lat pozbawienia wolności może grozić mężczyźnie, zatrzymanemu przez policjantów z wrocławskiego komisariatu kolejowego, a podejrzanemu o rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Sprawca zaatakował pokrzywdzonego, raniąc go m.in. maczetą w przedramię i rękę. Jego łupem padły telefony komórkowe. Skradzione mienie policjanci odzyskali, a zatrzymany po przedstawieniu zarzutów, na wniosek prokuratury, decyzją sądu został tymczasowo aresztowany.

 Policjanci z Komisariatu Kolejowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, w wyniku podjętych działań zatrzymali mężczyznę, podejrzanego o rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Zatrzymany, to 26 – letni mieszkaniec województwa kujawsko – pomorskiego, przebywający we Wrocławiu. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu.

Do zdarzenia doszło późnym wieczorem, w okolicach dworca kolejowego Wrocław – Główny. Sprawca zaatakował 19 – letniego mężczyznę, kopiąc go w plecy, a następnie raniąc go maczetą w przedramię i rękę. Łupem napastnika padły dwa telefony komórkowe. Po napadzie sprawca uciekł z miejsca zdarzenia. Pokrzywdzony z obrażeniami został przewieziony do szpitala, gdzie udzielono mu pomocy medycznej.

Sprawą zajęli się niezwłocznie policjanci z komisariatu kolejowego. W wyniku prowadzonych działań operacyjnych, funkcjonariusze ustalili i już następnego dnia zatrzymali podejrzewanego o ten czyn mężczyznę. Zabezpieczyli także narzędzie, jakim się on posłużył podczas napadu oraz odzyskali skradzione telefony.

Materiał zgromadzony w tej sprawie przez funkcjonariuszy, dał podstawę do przedstawienia zatrzymanemu zarzutów dokonania rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia oraz spowodowania uszczerbku na zdrowiu, za co może mu grozić teraz kara nawet do 15 lat pozbawienia wolności.

Sąd, na podstawie wniosku skierowanego przez prokuraturę, zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na 3 miesiące. Obecnie funkcjonariusze w dalszym ciągu wyjaśniają wszystkie okoliczności tej sprawy.

st. asp. Paweł Petrykowski

Dodaj komentarz

Komentarze (0)