Legenda polskiego rocka w marcu zagra we Wrocławiu

środa, 6.2.2019 12:17 1354 1

Jeden z najbardziej charakterystycznych głosów w Polsce, współzałożyciel i wieloletni wokalista Budki Suflera świętuje w tym roku 50-lecie swojej pracy artystycznej. 7 marca Krzysztof Cugowski zagra we wrocławskim Imparcie w jubileuszowym koncercie „50 lat na 100%”! Bilety w sprzedaży.

To będzie wyjątkowy rok w muzycznej drodze Krzysztofa Cugowskiego. Chociaż nie jest entuzjastą odznaczania kolejnych dat w kalendarzu, tym razem postanowił uczcić okrągłą rocznicę specjalną trasą koncertową. Niekwestionowana legenda polskiej sceny już 7 marca poprowadzi publiczność przez pięć dekad swojej twórczości, wypełniając Impart wciąż zachwycającymi, wielkimi hitami.

Polscy Mistrzowie

W jubileuszową trasę z wokalistą wyrusza Zespół Mistrzów – czterech doświadczonych muzyków,  którzy w swoich karierach współpracowali z najlepszymi artystami w Polsce. Na gitarach zagra Jacek Królik – współzałożyciel grup Chłopcy z Placu Broni i Brathanki, mający w swoim portfolio granie z zespołami Lombard i Tilt. Na basie będzie można usłyszeć Roberta Kubiszyna, uznanego kontrabasistę i basistę jazzowego, zdobywcę Fryderyka za album „Before Sunrise” i współpracownika m.in. Anny Marii Jopek, Grzegorza Turnaua i Marka Napiórkowskiego.

Na instrumentach klawiszowych zagra Tomasz Kałwak, kompozytor, aranżer, instrumentalista i producent muzyczny, mający na koncie występy m.in. z Ewą Bem, Markiem Grechutą i orkiestrą Adama Sztaby. Na perkusji grupę wesprze Cezary Konrad, muzyk jazzowy, kompozytor i aranżer, współpracownik m.in. z Anny Marii Jopek, Andrzeja Namysłowskiego, Włodka Pawlika, Ireny Santor i zespołu Hey. Zespół  Mistrzów już od ponad roku towarzyszy Krzysztofowi Cugowskiemu i ma na swoim koncie kilkadziesiąt koncertów przed polską i zagraniczną publicznością.

Złoty Jubileusz Krzysztofa Cugowskiego „50 lat na 100 procent” 

Impart, 7 marca, godz. 19:00 

Foto: Agnieszka Kalinowska 

Przeczytaj komentarze (1)

Komentarze (1)

Jbj wtorek, 19.02.2019 16:13
Lubie Pana Krzysztofa ale legenda to za duże słowo.