Lek za pół miliona złotych nie zdążył pomóc Markowi. Teraz uratuje życie Julce

piątek, 8.1.2016 09:27 2254 0

Blinatumomab to lek, który miał uratować życie 18-letniego Marka Polaka leczącego się w Klinice Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej [wtedy jeszcze przy Bujwida - przyp. red.] we Wrocławiu. Dzięki ludziom dobrej woli w jedną noc uzbierano pół miliona złotych na lek ratujący życie chłopca. Niestety Marek nie zdążył go przyjąć - zmarł w listopadzie 2015 roku.

CZYTAJ: Udało się kupić lek za pół miliona dla Marka. 18-latek nie zdążył go przyjąć

Julia Koronkiewicz Fot. FB

Wtedy też lekarze zadeklarowali, że lek pozostanie w klinice, aby uratować życie następnemu małemu pacjentowi. Stało się jednak inaczej. Teraz lek pomoże 11-letniej Julce przebywającej na oddziale Onkologii i Hematologii Dziecięcej w Uniwersyteckim Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Białymstoku.

Julka zachorowała na białaczkę w wieku 5 lat. Dziewczynka jest po przeszczepie, jednak w październiku 2015 roku choroba zaatakowała trzeci raz. HISTORIA JULKI.

 - Pożyczyliśmy ten lek dla 11-letniej Julki z Białegostoku. Lekarze z tamtego szpitala skontakowali się z nami, gdyż dziewczynka cierpi na taką samą lekoodporną białaczkę jak Marek. Szpital z Białegostoku zobowiązał się odkupić lek i przekazać go do Przylądka Nadziei - tłumaczy Doba.pl Anna Czujko z Fundacji "Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową".

Blinatumomab to lek, którego cząsteczki przyczepiają się do komórek rakowych, a potem aktywują system immunologiczny tak, by je zniszczył. 28 ampułek leku kosztuje ponad 460 tysięcy złotych. Lek trzeba sprowadzać ze Stanów Zjednoczonych. Nie jest on też refundowany.

Adriana Boruszewska Doba.pl

Dodaj komentarz

Komentarze (0)