Mały kotik otrzymał imię
Bruno – takie imię otrzymał od opiekunów urodzony 16. maja br. kotik afrykański. To najmłodszy mieszkaniec wybiegu tego południowoafrykańskiego gatunku we wrocławskim zoo. Stado składa się obecnie z 4 osobników.
W naturze ich zagrożeniem jest przede wszystkim człowiek i jego szkodliwy wpływ na środowisko, ale też polowania na te zwierzęta, które np. ciągle nie zostały zakazane np. w Nambii.
Narodziny Bruna to ogromna radość dla pracowników zoo, ale i odwiedzających.
- Nabi, mama Bruna, wspaniale opiekuje się maluchem od jego pierwszych dni. Ma bardzo mocny instynkt macierzyński i jest troskliwa – opowiada Paweł Borecki, opiekun pingwinów i kotików z zoo Wrocław.
Bruno ciągle jest na mleku mamy i tak pozostanie przez co najmniej pół roku. Po tym czasie opiekunowie zaczną mu podawać rybne przysmaki i rozpoczną z nim pracę tak, aby jedocześnie bawiąc się, kotik wykonywał ich polecania.
Służy to przede wszystkim utrzymaniu tych zwierząt w dobrej kondycji, bo dzięki temu opiekunowie mogą się im bardzo blisko przyjrzeć i na bieżąco badać ich kondycję. Jednocześnie jest to dla nich wspaniała rozrywka, bo kotiki uwielbiają wszelkie zabawy. Przed Brunem jeszcze wiele nauki. Na razie nauczył się pływać w brodziku i stale szlifuje swoje umiejętności.
- Jest małym nerwusem i zadziorą. Bardzo szybko się uczy się, rozwija. Jest odważny i chętny do eksperymentów. Ostatnio odkrył, że ma ząbki i próbuje ćwiczyć ich użyteczność na nas – dodaje z uśmiechem Paweł.
Bruno dostał dzisiaj, z okazji uroczystego nadania imienia od swoich opiekunów lodowy tort, który był raczej symbolicznym prezentem, bo jego dieta na razie nie pozwala na inne przysmaki, niż mleko mamy. Podczas pierwszego w swoim życiu spotkania z mediami pozował do kamer i aparatów, jakby się do występów w mediach urodził.
Dodaj komentarz
Komentarze (0)