Mieszkańcy Leśnicy i okolic nie chcą betonozy wokół Lasu Mokrzańskiego

sobota, 18.12.2021 10:30 584 0

Walka o zachowanie Lasu Mokrzańskiego połączyła lokalną społeczność i wzbudziła większą świadomość ekologiczną mieszkańców i mieszkanek Leśnicy i okolic. Las Mokrzański to największy kompleks leśny w granicach miasta Wrocławiu, który powinien być wyłączony w jak największej części z eksploatacji przez leśników i pełnić funkcję społeczną. Niestety okazało się, że łąki stanowiące otulinę lasu mają zostać zabudowane.

 

W związku z tym mieszkańcy i mieszkanki okolic Lasu Mokrzańskiego rozpoczęli zbiórkę podpisów pod petycją do Prezydenta Miasta Wrocławia oraz do radnych miejskich o rezygnację ze sprzedaży tych terenów, zmianę planów miejscowych i ustanowienie użytków ekologicznych.

 

Komitet Społeczny Ratujmy Las Mokrzański zwrócił się w tej sprawie na wiosnę br. do Prezydenta Jacka Sutryka o zmianę miejscowego planu zabudowy przestrzennej. W odpowiedzi na wnioski, których przygotowanie i uzasadnienie kilka tygodni, komitet otrzymał zdawkową odpowiedź odmowną, bez uzasadnienia. Doświadczenia Komitetu wskazują, że łatwiej o kompromis z Nadleśnictwem Miękinia i Regionalną Dyrekcją Lasów Państwowych we Wrocławiu, niż z rzekomo progresywnymi i ekologicznymi władzami Wrocławia. Nie ma naszej zgody na kontynuację barbarzyńskiej polityki magistratu wobec cennych przyrodniczo terenów Leśnicy.

 

Las Mokrzański poddawany jest potężnej presji zabudowy mieszkaniowej ze strony Wrocławia i gminy Miękinia.

 

W Wilkszynie zabudowa szeregowa wchodzi w bezpośrednie sąsiedztwo lasu. Osiedle Malownicze i jego planowana kontynuacja, Malownicze 2i 3, o kilkudziesięciohektarowych powierzchniach praktycznie grodzą las od strony wschodniej, zabudowując powierzchnie biologiczne, zabierając wodę z lasu. Te same skutki wywiera zabudowa osiedli TBS na dziesiątkach hektarów na południe od lasu. Wszystkie te inwestycje prowadzone są na dawnych śródleśnych podmokłych łąkach.

 

Łąki te były naturalnym szlakiem migracji od doliny Bystrzycy, przez leśnickie łąki do Lasu Mokrzańskiego i w głąb lasów Mrozowskich. Kolejne grodzone osiedla są realnymi barierami migracji nie tylko dla dużych i mniejszych ssaków, ale coraz częściej śmiertelną pułapką dla ptaków (młode podloty giną zderzając się z pojazdami) i całkowitą barierą dla płazów (brak przepustów dolnych i płotków zabezpieczających na trasach migracji oraz osuszanie łąk i mokradeł). Rosnąca liczba mieszkańców, którzy mają swoje centra życiowe tuż przy lesie, wpływa na penetrację tak brzegu jak i wnętrza lasu. Likwidując zatem naturalne bufory lasu - łąki, pola, zadrzewione nieużytki i budując "na ścianie lasu", godzimy się na bezpośrednią penetrację lasu przez rosnącą populację ludzi, a w konsekwencji na dalszą degradację lasu przez uszczuplenie tak liczebności zwierząt i roślin jak i ich różnorodności, gdy instytucje ONZ i EU uznają kryzys bioróżnorodności za największe wyzwanie i zagrożenie dla ludzkości obok kryzysu klimatycznego.

 

Dlatego mieszkańcy i mieszkanki postulują o  powstrzymanie chaotycznej zabudowy pół i łąk, utworzenie ochronnej otuliny lasu i jej stopniowe zalesianie. Jednym z elementów takiej ochrony powinno być również zachowanie ciągłości łąk i lasów w Leśnicy w okolicy wieży ciśnień. To ostatni ciągły obszar pomiędzy Parkiem Leśnickim a Lasem Mokrzańskim. Skutki jego przerywania widoczne były na budowie IX. Etapu TBS, gdzie w ogrodzeniu placu budowy utknęło stado przerażonych saren.

 

Na przedmiotowym obszarze po opadach deszczu i roztopach woda długo utrzymuje się na powierzchni ze względu na budowę geologiczną - dominują tu gleby gliniaste i ilaste z niską przepuszczalnością, a zatem zabudowa przyczyni się do przyspieszenia spływu powierzchniowego wód z obszaru akumulacji wód opadowych i z warstwy drenażu (wypływu wód z wyżej położonych wzgórz Lasu Mokrzańskiego, który tu występuje tworząc mokradła) i dalej wpłynie na zmniejszenie infiltracji do wód podziemnych, a co istotne, przedmiotowy obszar sąsiaduje z ujęciem wód głębinowych i stacją uzdatniania wody w Leśnicy.

 

Co istotne, mamy tu częściowo do czynienia z siedliskami przyrodniczymi łąk naturowych, które powinny podlegać ochronie. Wartość tych ekosystemów potwierdzają wrocławskie przyrodniczki Małgorzata Piszczek i Małgorzata Rudy oraz znany fitosocjolog, dr Jerzy Parusel. 

Mieszkańcy żądają natychmiastowego wstrzymania sprzedaży łąk i ich zabudowy. Dla dobra ludzi, zwierząt i roślin teren ten powinien zostać zachowany!

 

Petycję Łąki Leśnicy nie dla betonu! podpisało w ciągu 48 godzin ponad tysiąc osób.

Link do petycji

https://naszademokracja.pl/petitions/laki-lesnicy-nie-dla-betonu?fbclid=IwAR1u6IbM2j_gR5znVfIkG4wNstQiD6Jion6lwilSVr21NspaFAOw0B-Lzqs

 

Film o leśnickich polanach:

Dodaj komentarz

Komentarze (0)