Mirosława Stachowiak-Różecka oburzona "nazistowskimi" flagami na budynku miejskiego Teatru Capitol

czwartek, 6.9.2018 10:00 2053 1

Informacja prasowa Poseł na Sejm RP Mirosławy Stachowiak-Różeckiej

Żałosna prowokacja

Zgorszenie, zdziwienie, szok. Na ulicy Piłsudskiego w 2018, a nie na Garten Strasse w 1940, na budynku miejskiego Teatru Capitol, a nie na Hauptbahnhoff Breslau powiewają dobrze znane nam z historii flagi czerwone z czarną swastyką. O przepraszam, z bliska widać, że to nie swastyka, ale celowe złudzenie. Dzieje się to w mieście, którego prezydent jeszcze w czerwcu mówił „nacjonalizm to śmierdzący pot, który trzeba zmyć z ciała. Europo weź prysznic”. W mieście, w którym Jacek Sutryk „zapowiada walkę o Wrocław otwarty i wolny od faszyzmu i nacjonalizmu” i pisze „może to jest nasze nowe rozumienie Twierdzy Wrocław – miasta gotowego bronić swojej otwartości”. Już te słowa były co najmniej niefortunne i wykorzystane w zdumiewającym kontekście. Padły przecież w mieście, które o mały włos nie przestało istnieć przez ideologię nazistowską, mieście twierdzy, nazistowskiej FESTUNG BRESLAU utopionej w morzu krwi i krzywdy ludzkiej. W tym miejscu trzeba zadać pytanie władzom miejskim i dyrektorowi Teatru Capitol o granice dobrego smaku i przyzwoitość. Czy w imię reklamy można zrobić wszystko i wszędzie? Wydaje się, że rozum ustąpił miejsca taniemu chwytowi promocyjnemu. Grassowi zajęło całe życie rozliczenie się z przeszłością. Ile zajmie władzom Wrocławia zrozumienie, że igranie z ogniem może skończyć się ostrym poparzeniem...a potem na kogo zwalą winę? 

Przeczytaj komentarze (1)

Komentarze (1)

b. student UWr czwartek, 06.09.2018 13:36
breslau widać wraca do swoich korzeni - jakie władze takie...