Mróz złagodniał, ale to nie koniec zimy! Nadchodzą śnieżyce

piątek, 12.1.2024 15:02 596

Po rekordowych mrozach, drugi tydzień stycznia przyniósł nam ocieplenie. Silna fala niskich temperatur, które w niektórych regionach Polski sięgnęły nawet -30 st. C, raczej już nie wróci. Z pewnością nie z taką intensywnością i takim zasięgiem. Czekają nas jednak opady śniegu, które miejscami stworzą pokrywę śnieżną o grubości nawet 10 cm.

Opady śniegu w całym kraju

Intensywne opady śniegu, którym towarzyszyła wyższa niż w ostatnich dniach temperatura, dały się zauważyć już 11 stycznia. Wpływ odpowiedzialnego za niedawne siarczyste mrozy antycyklonu powoli słabnie. Polska znalazła się za to w zasięgu nurkujących niżów znad północnej Europy. Jak podaje serwis DobraPogoda24.pl, wraz ze strefami frontowymi niże te przyniosą zmianę pogody – z wyjątkowo mroźnej na cieplejszą. Krajobraz nie straci jednak swojego zimowego charakteru. Wszystko przez intensywne opady śniegu, których należy się spodziewać w najbliższych dniach. 

Początek ocieplenia: 11-12 stycznia

Wędrujące z północy na wschód i południowy wschód nurkujące niże przyniosły pierwsze opady śniegu. Miejscowe, słabe i rozproszone, poprawiły jednak wygląd zimowego krajobrazu. Największe opady zarejestrowano na Podkarpaciu i w Małopolsce, szczególnie w rejonach podgórskich. Przechodząca nad Rosją długa strefa frontowa w innych miejscach przyniosła opady przelotne i niezbyt intensywne. Objęły one przede wszystkim wschodnią Polskę.

Pierwsza śnieżyca już 12-13 stycznia

Z czasem śniegu będzie coraz więcej i obejmie coraz szerszy obszar. Wszystko za sprawą nurkującego niżu znad Skandynawii. Dotrze on do Polski przez Białoruś i Ukrainę. Pierwsze, jeszcze dość nieśmiałe śnieżyce również obejmą wschodnie regiony kraju. Zasięg przesuwającej się strefy opadów będzie jednak większy, a okresowe opady śniegu – intensywniejsze. Synoptycy przewidują 70-95 procentowe prawdopodobieństwo wystąpienia opadów wywołanych skandynawskim niżem. Pokrywa śnieżna wzrośnie co najmniej o kilka centymetrów.

Kolejny niż znad Rosji może przynieść też deszcze

Fala nurkujących niżów nie skończy się 13 stycznia. W dwóch kolejnych dniach frontem zahaczy o Polskę kolejny niż znad Rosji. W dniach 14-15 stycznia należy spodziewać się miejscowych opadów śniegu. W tym wypadku typowo zimowy krajobraz również obejmie przede wszystkim wschodnie rejony kraju.

Choć niż znad Rosji przyniesie głównie opady śniegu, lokalnie przy wymianie mas powietrza mogą pojawić się także deszcze i deszcze ze śniegiem. 

Kiedy koniec mrozów i śnieżycy?

Choć styczeń to zdecydowanie jeszcze nie miesiąc, w którym powinniśmy oczekiwać pierwszych oznak wiosny, prawdopodobnie najzimniejszy okres tego roku mamy już za sobą. Pod koniec stycznia po raz kolejny pojawi się cyrkulacja strefowa, która swoje źródło ma w aktywności Oceanu Atlantyckiego. Mróz, który stopniowo staje się coraz słabszy, intensywniej zelżeje właśnie w tym okresie. 

Na wyraźne ocieplenie przyjdzie nam poczekać do ostatniej dekady stycznia. Choć w dalszym ciągu mogą pojawiać się okresowe opady śniegu, pogoda będzie miała cechy charakterystyczne dla zimy termicznej, czyli takiej, gdzie średnia dobowa temperatura jest niższa od 0 st. C. W niektórych regionach Polski będzie jeszcze cieplej – temperatury od 0 do 5 st. C nieść będą znamiona okresu przejściowego pomiędzy jesienią a zimą. Czeka nas więc typowa jesienna szaruga, choć ze zdecydowanie większą szansą na bliskość wiosny!