Nasza opinia: Małe Licho i anioł z kamienia

środa, 16.10.2019 09:31 1902 0

Opowieści Marty Kisiel podbiły moje serce i nie inaczej jest z tą najnowszą: Małe Licho i anioł z kamienia. Książka dla dzieci, ale po pierwsze miło czasem znowu poczuć dzieckiem i kubkiem kakao oraz paroma pierniczkami zaszyć się pod kocykiem ze znakomitą historią do poczytania, a po drugie opowieści o Bożku i jego aniołach są tak mądre, że nawet dorosły o mentalności Tsadkiela znajdzie tu coś dla siebie. 

W życiu Bożka dochodzi do Wielkiej Katastrofy. Zabawa sylwestrowa z kolegą kończy się zbiorową kwarantanną i ocalały z tego pogromu Bożek zmuszony jest do spędzenia ferii u cioci Ody (tak, tej samej Ody- wiły). Na dodatek bez swojego anioła stróża z alergią na pierze. Za to z mocno niechcianym kompanem. Oczywiście swoją cegiełkę w tej historii dołoży również czart Bazyli z tyłozgryzem i ogromną wadą wymowy. 
Marta Kisiel ma niesamowity dar tworzenia postaci ciekawych, wielowymiarowych, a przy tym jakże rozczulających. Do tego magiczny, nieco słowiański klimat, błyskotliwe dialogi i kolejna niesamowita, nastrojowa książka gotowa. Tu nie ma żadnego niepotrzebnego słowa. Pod tą ciepłą, iskrzącą humorem i śniegiem historią kryją się jednak bardzo ważne tematy: tolerancja, poświęcenie, umiejętność wybaczania a także rozróżniania dobra i zła (chociaż nie jest to takie proste, jak się wydaje nawet aniołom).

To fantastyczna, wzruszająca opowieść nie tylko na nadchodzące święta! Polecam gorąco wszystkim bez względu na gatunek i wyznawany stan skupienia! Alleluja!

Dodaj komentarz

Komentarze (0)