Naukowcy z Wrocławia badają PIMS

piątek, 16.4.2021 14:08 194 0

Naukowcy z Kliniki Pediatrii i Chorób Infekcyjnych USK prowadzą szeroko zakrojone badania nad PIMS,  wieloukładowym zespołem zapalnym pojawiającym się u dzieci po przebytym zakażaniu SARS-CoV-2. Zaczęli je w tym samym czasie, kiedy po raz pierwszy opisano PIMS jako jednostkę chorobową w światowej literaturze naukowej. We współpracy z Warszawskim Uniwersytetem Medycznym i Uniwersytetem Warszawskim stworzyli ogólnopolski rejestr PIMS (www.pimsudzieci.pl), który wspiera lekarzy w diagnostyce i leczeniu tej całkiem nowej jednostki chorobowej.

– Przebieg tej choroby bywa dramatyczny, nigdy wcześniej nie widzieliśmy w krótkim czasie tylu dzieci, u których występują tak silne i tak gwałtowne zaburzenia krążenia, zagrażające życiu dzieci – mówi prof. Leszek Szenborn kierownik Katedry i Kliniki Pediatrii i Chorób Infekcyjnych Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. – W odróżnieniu od przypadków ciężkiego przebiegu ostrego COVID-19, w przypadku PIMS szybkie wdrożenie odpowiedniej terapii (leczenie immunosupresyjne, przeciwpłytkowe i ew. przeciwkrzepliwe)  ma zasadnicze znaczenie i powoduje  spektakularną poprawę stanu klinicznego w ciągu kilku dni.

W ramach projektu MOIS-CoR (Multiorgan Inflammatory Syndrome COVID-19 Related), którego celem jest usystematyzowanie wiedzy o PIMS i opracowywanie wytycznych medycznego postępowania z pacjentami, powstaje ogólnopolski rejestr chorób zapalnych dzieci. Nad zaleceniami od maja 2020 r. roku pracuje grupa ekspercka przy Polskim Towarzystwie Pediatrycznym i konsultancie krajowym w dziedzinie pediatrii, z prof. Leszkiem Szenbornem oraz dr Kamilą Ludwikowską z Kliniki Pediatrii i Chorób Infekcyjnych Uniwersyteckiego Szpitalka Klinicznego we Wrocławiu w składzie. Projekt powstaje przy współpracy z naukowcami z Kliniki Pediatrii z Oddziałem Obserwacyjnym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego oraz Interdyscyplinarnym Centrum Modelowania  Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego.
Już wiadomo, że na PIMS mogą zachorować nawet niemowlęta, jednak najczęściej dotyka dzieci 8-9-letnie. Kolejnym krokiem w badaniach będzie sprawdzenie czy predyspozycje genetyczne mają wpływ na prawdopodobieństwo zachorowania na PIMS.

- Z jednej strony dobre efekty leczenia mogą napawać optymizmem, ale z drugiej wiemy też, że jeśli w wyniku PIMS dojdzie np. do ostrej niewydolności lewej komory czy powstania tętniaków tętnic wieńcowych, dziecko musi pozostawać  jeszcze długo pod opieką kardiologa – wyjaśnia dr Kamila Ludwikowska. - Ponieważ obserwujemy naszych pacjentów dopiero przez kilkanaście miesięcy, nie wiemy także czy choroba nie daje odległych powikłań. Pewne jest natomiast to, że w najbliższych tygodniach będziemy w Polsce notować wzrost zachorowań na PIMS. Dotychczas był on bowiem wprost proporcjonalny do liczby zakażeń SARS-Cov-2.

Brytyjscy badacze po raz pierwszy opublikowali opis PIMS jako odrębnej jednostki chorobowej w literaturze naukowej w maju 2020 roku. Czyli w tym samym czasie, kiedy polscy naukowcy rozpoczęli swój projekt, będący kontynuacja badań nad chorobą Kawasakiego – rzadką chorobą ogólnoustrojową dzieci, powodującą zapalenie naczyń krwionośnych, której przyczyny nie są dobrze poznane.

– Było to efektem wieloletniego zainteresowania chorobą Kawasakiego – przyznaje dr Ludwikowska. – Ówczesny projekt dał podwaliny dla szybkiego stworzenia rejestru w pierwszych miesiącach pandemii, gdy z wielu ośrodków na świecie płynęły doniesienia o zwiększonej liczbie pacjentów z objawami przypominającymi właśnie chorobę Kawasakiego. Chcieliśmy to zbadać w polskiej populacji. Gdy w maju 2020 r. brytyjscy badacze opublikowali pierwszy opis PIMS, byliśmy prawie gotowi. Wystarczyły kosmetyczne poprawki, dotyczące m.in. kryteriów rozpoznania. 25 maja 2020 r. otrzymaliśmy zgodę komisji bioetycznej i rejestr ruszył.

PIMS (ang. Pediatric Inflammatory Multisystem Syndrome, PIMS) czyli wieloukładowy zespół zapalny rozwija się w wyniku zaburzeń immunologicznych następujących u niektórych dzieci po przebytym (nawet bezobjawowo) zakażeniu SARS-CoV-2 (2 do 6 tygodni od zakażenia). Objawów może być wiele, jednak najczęstszymi są: wysoka gorączka, dolegliwości ze strony układu pokarmowego (jak ból brzucha), wysypka, zapalenie spojówek, niekiedy ból głowy. W cięższych przypadkach może dojść do zajęcia układu krążenia, w tym do niewydolności, a nawet zawału serca. Objawy mogą być na tyle nietypowe, że rzadko kiedy rodzice wiążą je z COVID-19, szczególnie jeśli infekcja przebiegła bezobjawowo. Takie powiązania udaje się ustalić dopiero w szpitalu, po wykonaniu testów na obecność przeciwciał.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)