Miasto nie zakaże marszu narodowców
11 listopada we Wrocławiu pojawi się 10 tysięcy narodowców, by przejść ulicami miasta w VI Marszu Patriotów. Mimo protestów lokalnych kandydatów do sejmu (ZOBACZ TUTAJ) i petycji do prezydenta Wrocławia, pod którą podpisało się prawie 2,5 tysiąca wrocławian, miasto marszu nie zakaże. CZYTAJ PETYCJĘ.
Jak powiedziała nam Małgorzata Szafran z wrocławskiego magistratu, w piątek (23 października) odbędzie się spotkanie służb porządkowych, które będą dyskutowały nad tym, jak odpowiednio zabezpieczyć przemarsz narodowców.
- Orgnizatorzy marszu idealnie wpisali się w przepisy prawne - twierdzi Szafran i dodaje, że negocjacje z organizatorami Marszu Patriotów mają dotyczyć jedynie pochodni i wjazdu na Rynek samochodu z nagłośnieniem.
Miasto obawia się również, że w związku ze zmianą przepisów o zgromadzenia publicznych, w chwili zakazania przemarszu, narodowcy mogliby urządzić spontaniczną manifestację. - Wolimy mieć kontrolę nad liczbą uczestników i trasą przemarszu. Wtedy będziemy mogli się lepiej do tego przygotować.
Magistrat również odrzucił argument, wedle którego marsz może zagrażać życiu i zdrowiu mieszkańców Wrocławia. - My nie możemy zakładać, że coś złego się może stać i z tego powodu zakazać marszu. Poza tym na trasie przemarszu pojawi się specjalny radiowóz, który ma możliwość nagrywania wszystkich dzwięków. Jeżeli zostanie złamane prawo, to sprawa trafi fo prokuratury - argumentuje.
Przypomnijmy, że 12 października Dolnośląskie Narodowe Odrodzenie Polski złożyło w magistracie wniosek o organizację manifestacji. Tegoroczny marsz odbędzie się pod hasłem: "Razem przeciwko brukselskiej okupacji!".
Organizatorzy przewidują, że marsz wyruszy spod Dworca Głównego o godz. 17, przejdzie ulicami Hugona Kołłątaja, Piotra Skargi, Kazimierza Wielkiego, Eugeniusza Gepperta i o 21.00 zakończy się na Rynku przy fontannie.
- Organizator podpisał oświadczenie, że będzie to pokojowy przemasz - podsumowuje Szafran.
Adriana Boruszewska Doba.pl
Dodaj komentarz
Komentarze (0)