Policjant po służbie pomógł poszkodowanemu w pożarze

poniedziałek, 30.5.2022 12:23 315 0

Przejeżdżając w okolicy ul. Bajana st. sierż. Maciej Ilnicki, w czasie wolnym od służby, dostrzegł unoszące się w okolicy kłęby czarnego, gęstego dymu. Jego reakcja była natychmiastowa. Udał się w miejsce, które stanowiło źródło zadymienia, a tam ujrzał pożar kilkunastu kontenerów mieszkalnych. Policjant, który na co dzień pełni służbę w Wydziale Prewencji i Patrolowym komendy miejskiej, był pierwszy na miejscu. O zdarzeniu niezwłocznie poinformował oficera dyżurnego oraz pouczył obecnych na miejscu „obserwatorów” o konieczności oddalenia się od źródła zagrożenia. Gdy dostrzegł we wnętrzu słaniającego się na nogach mężczyznę, decyzja mogła być tylko jedna, wbiegł do zadymionego wnętrza i wyniósł poszkodowanego na zewnątrz w bezpieczne miejsce oddalone od nasilającego się pożaru.

Policjant pionu prewencji komendy miejskiej, w czasie wolnym od służby, przejeżdżając w okolicy ul. Bajana, dostrzegł unoszące się w sąsiedztwie kłęby gęstego, czarnego dymu. Zareagował natychmiast, udał się w miejsce będące źródłem zadymienia, aby sprawdzić, co się pali i czy nikt nie potrzebuje pomocy.

Gdy dotarł na miejsce, dostrzegł, iż palą się mieszkalne kontenery zlokalizowane przy ul. Bajana, a wokół zgromadziła się grupa obserwujących zdarzenie osób, którym polecił, aby odeszli na bezpieczną odległość od źródła zagrożenia.

Po upewnieniu się, że osobom postronnym nic nie zagraża, o całym zdarzeniu poformował oficera dyżurnego, który na miejsce zadysponował właściwe służby. Następnie, bez chwili zawahania, przystąpił do sprawdzania wnętrza zadymionych kontenerów. W jednym z nich dostrzegł słaniającego się na nogach mężczyznę. Jego reakcja mogła być tylko jedna, nie bacząc na swoje bezpieczeństwo, pomimo gęstego dymu, utrudniającego oddychanie i widoczność, wbiegł do środka i z wnętrza wyniósł poszkodowanego. Gdy obaj byli już w miejscu bezpiecznym, st. sierż. Maciej Ilnicki udzielił mężczyźnie niezbędnej pomocy i poinformował dyżurnego o konieczności przyjazdu na miejsce służb medycznych.

Był przy poszkodowanym, aż na miejscu zjawili się ratownicy medyczni, którym przekazał informacje o jego stanie zdrowia.

źródło: KMP we Wrocławiu

Dodaj komentarz

Komentarze (0)