Protestowali w obronie wrocławskich lasów [Foto]

środa, 8.3.2023 16:59 254 0

W środę 8 marca pod siedzibą dyrekcji regionalnej Lasów Państwowych odbył się protest przeciwko niszczeniu cennych przyrodniczo drzewostanów we wrocławskich lasach. Organizatorem akcji była Koalicja Wrocławska Ochrona Klimatu.

Główny problem dotyczył planowanego ścinania drzew bez względu na ich wartość i ochronę Naturą 2000.

Przeciwko temu protestowało prawie 50 osób. Były tektury i hasła: Leśniku - kochaj, nie rżnij, Chcemy mieć stare drzewa, To nasz las, Zabierajcie swoje piły, STOP – wycince naszych lasów, itp. Mieszkańcy i aktywiści głośno wyrazili też swoje postulaty wobec planowanego niszczenia lasów Wrocławia.

W lesie Nowa Karczma na Praczach Odrzańskich, w którym leśnicy już wyznaczyli drzewa do wycinki pod topór mają pójść między innymi:
- stare dęby o obwodzie 2-2.8 m,
- jesiony 2.4-2.9 m,
- lipy po 2 metry,
- graby ok. 1,5 metra,
- drzewa dziuplaste.

W tym wydzieleniu są miejsca występowania rzadkich gatunków bezkręgowców, takich jak kozioróg dębosz i pachnica dębowa czy rzadkich ptaków, takich jak dzięcioł średni czy muchołówka białoszyja. Lasy te są  również chronione unijnym prawem Natura 2000. Nadleśnictwo Miękinia, które zarządza tymi lasami planuje też ciąć lasy w Ratyniu – to również Natura 2000 – i cenne przyrodniczo obszary oraz przy grobli Prackiej (ujście Bystrzycy) tuż obok Pracz Odrzańskich – to miejsce wyjątkowe – jak mówią przyrodnicy – lasy nadrzeczne o charakterze naturowym. Wszystkie te lasy są ważnymi miejscami dla społeczności lokalnych, gdzie mieszkańcy spacerują, odpoczywają i regenerują zdrowie.

- Wycinanie takich lasów w dobie kryzysu klimatycznego i zaniku bioróżnorodności jest niedopuszczalne. To zbrodnia na przyrodzie i katastrofa dla mieszkanek i mieszkańców Wrocławia. Są to lasy, które działają jak klimatyzatory i adaptują miasto do zmiany klimatu, obniżając w nim temperaturę, a jednocześnie retencjonują jakże ostatnio deficytowy zasób, jakim jest woda. Niestety po wycince takie lasy już nigdy się nie odrodzą - mówił Paweł Kisiel z Wrocławskiej Przyrody i Koalicji WOK.

Koalicja WOK zrzeszająca 26 wrocławskich organizacji przyrodniczych i klimatycznych domaga się m.in. natychmiastowego odwołania przetargu na prowadzenie wycinki w lesie w Nowej Karczmie na Praczach Odrzańskich. Uznaniu lasów na Praczach Odrzańskich za lasy referencyjne w których nie można przeprowadzać wycinek, wyrażenia pozytywnej opinii w sprawie powstania zespołu przyrodniczo-krajobrazowego w tych lasach czy przeprowadzenia w Nadleśnictwie Miękinia procesu wyznaczania i konsultacji lasów społecznych.

- Wycięcie drzew, których nie sadził żaden leśnik, w celu zaspokojenia bieżących potrzeb jest krótkowzroczne. Lasy nadrzeczne są cenne i rzadkie w skali Europy. W Polsce lasy łęgowe stanowią jedynie 5% wszystkich lasów. To są nasze Amazonie. Każdy las nadrzeczny powinien być z definicji objęty ochroną. Las pod miastem powinien pełnić przede wszystkim funkcję społeczną i edukacyjną - wskazuje Małgorzata Piszczek, przyrodniczka, ekspertka z Wrocławskiej Przyrody i Koalicji WOK.

Po proteście członkowie i członkinie Koalicji przekazali swoje postulaty dyrekcji  Lasów Państwowych we Wrocławiu oraz wysłali List otwarty do wojewody dolnośląskiego Jarosława Obremskiego z prośbą o poparcie, który jest mieszkańcem Pracz Odrzańskich. Protest poparł już prezydent Wrocławia, który zwrócił się do Nadleśnictwa Miękinia o uwzględnienie postulatów Koalicji WOK.

tekst: mat. prasowe Koalicja Wrocławska Ochrona Klimatu, foto: doba.pl

Dodaj komentarz

Komentarze (0)