Remont organów w archikatedrze nabiera tempa. Jest kompletna dokumentacja i pozwolenie na budowę

dzisiaj, 4 godz temu 0

W 2022 roku Wrocław pokazał, że nie boi się odważnych przedsięwzięć rekonstrukcyjnych. Po ponad 40 latach smutnej ciszy, w bazylice św. Elżbiety rozbrzmiały odbudowane organy Englera. Teraz nabiera rozpędu remont i przywracanie dawnej wielkości innej legendy – organów Sauera w archikatedrze św. Jana Chrzciciela. Już wiemy, że będą to drugie pod względem wielkości organy w Europie. Ponownie zabrzmią w 2027 roku.

Wykonawca, czyli konsorcjum pod przewodnictwem firmy Zych Zakłady Organowe z Wołomina, przygotował dokumentację projektową niezbędną do remontu katedralnego olbrzyma. Oparł ją o staranne badania i analizy historycznego instrumentu. Pozyskał także pozwolenie na budowę. Poza samym instrumentem, do zrealizowania jest między innymi wzmocnienie empory organowej, czyli „balkonu”, na którym stoją organy. Teraz będzie dźwigała znacznie większy ciężar.

- Zaczęliśmy od rozbiórki instrumentu. Wszystkie elementy, w tym piszczałki, muszą przy takim zadaniu zostać szczegółowo sprawdzone przez specjalistów. Kolejnym, bardzo ważnym krokiem, było przygotowanie całej dokumentacji, w uzgodnieniu z Dolnośląskim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków - mówi sekretarz Miasta Wrocław Włodzimierz Patalas. - Chcę podkreślić, że roboty budowlane to nie tylko wzmocnienie empory. To także przygotowanie nowej instalacji elektrycznej, która zasila organy. Konsorcjum, które prowadzi remont, uzyskało już w Wydziale Architektury i Zabytków pozwolenie na budowę. Na dziś trzymamy się harmonogramu, a nawet nieco go wyprzedzamy – dodaje Sekretarz Miasta.

Przed remontem organy miały 151 głosów, wydobywanych przez ponad 13 tys. piszczałek. Po remoncie będą miały maksymalnie 195 głosów i 16 tys. piszczałek – uwzględniając echoorgany, znajdujące się na strychu nad prezbiterium. Tym samym zbliżamy się do przedwojennej formuły i rozmiarów instrumentu, który pierwotnie zbudowano dla Hali Stulecia w latach 1911-1913. Legendarne organy Sauera uległy „skarłowaceniu” w latach powojennej zawieruchy. Jeszcze przed przeniesieniem do archikatedry św. Jana Chrzciciela, część głosów zaginęła w niejasnych okolicznościach. Już po zainstalowaniu w nowym miejscu, organy oczywiście remontowano, ale nigdy nie było dość pieniędzy, by przywrócić im dawne możliwości. Brakowało między innymi piszczałek językowych, bardziej skomplikowanych w budowie i drogich w produkcji.

Wrocław będzie miał instrument ze światowej czołówki

Według szczegółowych tabel z branżowego portalu die-orgelseite.de, 195 głosów dałoby wrocławskim organom drugie miejsce w Europie. Na Starym Kontynencie większe od nich byłyby tylko słynne organy w katedrze w bawarskiej Pasawie (242 głosy). Kilka jeszcze większych instrumentów, niż ten z Pasawy, zbudowano w Stanach Zjednoczonych. Wrocławska rozbudowa i uzupełnianie rejestrów to nie gigantomania, a przywracanie organom możliwości, które kiedyś utraciły.  

- Nie chodzi tylko o liczbę głosów. Bardzo ważne jest, że te głosy przełożą się na szereg absolutnie fantastycznych brzmień. To więcej niż wielka orkiestra. Tu będą na przykład imitacje pełnego wachlarza instrumentów dętych, czyli trąbki, puzonu, tuby. Co najmniej dwa to tzw. vox humana – ciekawostka, czyli głosy, które w wyobrażeniu organmistrzów mają imitować te wydobywane przez ludzi. No i bardzo dużo głosów językowych – mówi prof. Piotr Rojek z Akademii Muzycznej im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu.

Do remontu i rozbudowy organów zostaną użyte między innymi oryginalne elementy, które po wojnie trafiły do klasztoru paulinów w Częstochowie. To dziesięć sztuk wiatrownic – skomplikowanych skrzyń, w których powietrze jest rozdzielane na poszczególne piszczałki.   

- Udało się je odzyskać. Dlaczego tam w ogóle pojechały? Po wojnie, gdy organy przenoszono do katedry  i tak nie byłoby możliwości zamontowania w tej przestrzeni całego instrumentu. Poza tym, część głosów zaginęła tuż po wojnie i zostały tylko wiatrownice, dlatego przekazano je w darze do Częstochowy – dodaje prof. Piotr Rojek.

Jak organy zmienią się od strony wizualnej? Znikną elementy na charakterystycznych podwieszeniach przy bocznych ścianach. Bryła modernistycznego instrumentu stanie się bardziej zwarta i wizualnie uporządkowana. Jak twierdzą fachowcy, poprawi to też właściwości głosowe instrumentu. Zaprojektowano całkowicie nową iluminację. Oświetlenie będzie zawieszone w dwóch punktach. Podkreśli monumentalność i urodę prospektu organowego.  

Całkowity koszt remontu na dziś to 19 milionów złotych. Środki będą pochodziły od Miasta Wrocław, od sponsorów i od archidiecezji. Udało się także pozyskać dotację z Rządowego Programu Odbudowy Zabytków.

Zapraszamy na koncerty do św. Elżbiety

Wrocław po tym remoncie będzie miał jeszcze większe możliwości organizowania wydarzeń związanych z muzyką organową. Już teraz dużą popularnością cieszą się letnie koncerty na zrekonstruowanych barokowych organach w bazylice św. Elżbiety. Sezon 2025 już trwa – do końca września w każdy piątek o godz. 19 w św. Elżbiecie można posłuchać recitalu organowego. Wyjątkiem będzie wolny od pracy piątek przypadający 15 sierpnia (Święto Wojska Polskiego) – dzień wcześniej, czyli w czwartek 14 sierpnia odbędzie się koncert specjalny.     

- Od 2022 roku, kiedy zainaugurowaliśmy organy Englera w św. Elżbiecie, Miasto Wrocław organizowało lub współorganizowało 73 koncerty. Wysłuchało ich ponad 30 tys. osób. Wszystkie są bezpłatne i cieszą się dużą popularnością. Przychodzą mieszkańcy i turyści. Popularyzujemy nimi kulturę wysoką i traktujemy je jako wartościowy element budowania wizerunku Wrocławia – mówi dyrektor Departamentu Marki Miasta Radosław Michalski. 

Podobnie powinno być w katedrze. Organy pojawią się tam pod koniec 2026 roku. Samo ich strojenie potrwa nawet 7 miesięcy. W pełni gotowe będą w 2027 roku i mają cieszyć wszystkich, nie tylko wiernych. – Uzyskamy niezwykłą wizytówkę Wrocławia w Europie i na świecie. Oczywiście, posłużą do liturgii, ale oczywiście, że myślimy o tym, by i w katedrze organizować koncerty na tak fantastycznym instrumencie – dodaje ks. Paweł Cembrowicz, proboszcz parafii katedralnej.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)