Samorządy i Komisja Europejska o mowie nienawiści i polaryzacji społeczeństwa

środa, 23.2.2022 12:46 222 0

Polaryzacja i mowa nienawiści to jedne z największych zagrożeń dla demokracji, rządów prawa, oraz stabilności Europy jako całości. Jak temu przeciwdziałać na poziomie lokalnym? Jak tę walkę wspiera Unia Europejska? - dyskutowali przedstawiciele Budapesztu, Gdańska, Mannheim, Warszawy, Komisji Europejskiej, Parlamentu Europejskiego oraz Europejskiego Forum Bezpieczeństwa Miejskiego (EFUS). 

Debata, której współorganizatorami są European Forum for Urban Security (EFUS), miasto stołeczne Warszawa oraz Unia Metropolii Polskich im. Pawła Adamowicza odbyła się w Warszawie 22 lutego br. 

Uczestniczyli w niej: Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy; Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska; Christian Specht, wiceburmistrz Mannheim i wiceprzewodniczący Europejskiego Forum Bezpieczeństwa Miejskiego; Benedek Jávor, szef reprezentacji Budapesztu w UE i były poseł do Parlamentu Europejskiego; Jan Olbrycht, poseł do Parlamentu Europejskiego i przewodniczący Intergrupy URBAN oraz Bartłomiej Balcerzyk, kierownik Wydziału Informacji i Komunikacji Społecznej Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce. 

Witając uczestników debaty prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zwrócił uwagę, że temat mowy nienawiści i polaryzacji społeczeństwa umiejscowiony jest wysoko na liście zagadnień, którymi zajmuje się Unia Europejska. – Naszą dyskusję o polaryzacji społeczeństw, o mowie nienawiści powinniśmy rozpocząć od kontekstu politycznego, w którym się ona odbywa, a którym jest sytuacja na Ukrainie Wschodniej – mówił prezydent Trzaskowski, dodając, że wszyscy jesteśmy też światkami ogromu dezinformacji, jaki na temat sytuacji w tym regionie płynie z internetu. – W Polsce ich źródłem są bardzo często te same strony internetowe, które jeszcze nie tak dawno publikowały treści antyszczepionkowe, a które teraz przerzuciły się na publikowanie treści antyukraińskich – dodał. 

W swoim wystąpieniu prezydent Trzaskowski zwrócił uwagę, że problem polaryzacji społeczeństwa i mowy nienawiści nasilił się w Europie wraz z pojawieniem się mediów społecznościowych. Wszyscy mieli nadzieję, że media społecznościowe staną się wzmocnieniem dla demokracji, narzędziem, dzięki któremu glos obywateli w publicznej debacie będzie lepiej słyszalny. Tak się oczywiście stało, ale bardzo szybko okazało się, że media społecznościowe mają także drugą, ciemną stronę i są powszechnie wykorzystywanym narzędziem do wywoływania napięć wewnątrz społeczeństw, antagonizowania różnych grup społecznych, czy właśnie szerzenia mowy nienawiści.

Prezydent Rafał Trzaskowski zwrócił uwagę, że to oczywiście nie jest proces, który nie mógłby zostać odwrócony. – Wszystko zależy od podejścia twórców i właścicieli tych mediów oraz tego, jakie algorytmy będą w nich wykorzystywane. Te wykorzystywane obecnie są przede wszystkim wykorzystywane jako źródło korzyści dla ich twórców, a jak wiadomo konflikty sprzedają się lepiej – mówił Rafał Trzaskowski. 

Mowa nienawiści i polaryzacja społeczeństwa jest problemem ogólnoświatowym. Występuje tak samo w Europie, jak w Stanach Zjednoczonych i innych państwach. Oczywiście w różnym nasileniu, które zależy m.in. od poziomu praworządności. Tam, gdzie demokracja jest pod obstrzałem, tak ja to ma miejsce obecnie w Polsce, na Węgrzech i innych państwach problem ten staje się poważniejszy. – W takich państwach bardzo często rządy sięgają po polaryzację i mowę nienawiści, jako narzędzia walki politycznej.

- Taka sytuacja ma miejsce np. w Polsce, gdzie rządzący wykorzystują wszystkie możliwości jakie daje posiadanie władzy do zwalczania opozycji; gdzie rządy prawa są naruszane; gdzie rząd centralny ogranicza kompetencje społeczności lokalnych; gdzie organizacje pozarządowe zajmujące się pomaganiem mniejszościom, czy przeciwdziałaniem mowie nienawiści są regularnie atakowane – mówił Rafał Trzaskowski, dodając, że w takich sytuacjach coraz większa odpowiedzialność spada na barki samorządów lokalnych, które muszą wspierać pozbawiane funduszy organizacje pozarządowe, czy samodzielnie przeciwdziałać szerzeniu się mowy nienawiści.

Prezydent Warszawy zwrócił także uwagę, że mowa nienawiści to nie tylko problem ze sfery polityki. Jest to zjawisko, które wdziera się we wszystkie sfery naszego życia, a jego ofiarami są coraz częściej dzieci i młodzież. Badania pokazują, że aż 30% młodych ludzi doświadczyło mowy nienawiści w internecie, a aż 60% młodzieży miało z tym zjawiskiem kontakt. 

- Mowa nienawiści i polaryzacja społeczeństw jest ogromnym problemem, któremu powinniśmy przeciwdziałać na wszystkich możliwych poziomach: lokalnym, krajowym, czy europejskim – kończył swoje wystąpienie prezydent Trzaskowski, dodając, że warszawski samorząd stara się na tym polu działać bardzo aktywnie, wspierając organizacje pozarządowe zajmujące się m.in. przemocą domową czy szerzeniem tolerancji, a także organizując specjalne lekcje edukacyjne w szkołach. Te wszystkie działania są realizowane m.in. dzięki zaangażowaniu wolontariuszy: nauczycieli i studentów i rodziców. Władze stolicy wspierają także wszystkie mniejszości, które znajdują się „pod ostrzałem” w tym LGBT. Przeciwdziałają także mowie nienawiści starając się m.in. usuwać wszelkie jej przejawy z przestrzeni publicznej. 

- Mowa nienawiści i polaryzacja społeczeństwa jest bardzo poważnym problemem. Aby się przekonać o jego skali wystarczy sięgnąć po którąkolwiek z gazet, zajrzeć do Internetu, telewizji czy radia – mówiła Aleksandra Dulkiewicz, dodając, że przykładem tego, do czego może mowa nienawiści doprowadzić było zabójstwo Pawła Adamowicza, które miało miejsce trzy lata temu podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. 

Prezydent Dulkiewicz mówiła także, że Miasta Unii Metropolii Polskich doskonale zdają siebie sprawę z ogromnej roli, jaką w przeciwdziałaniu mowie nienawiści mają do odegrania samorządy lokalne. Zwróciła uwagę na szczególną rolę szkół i edukacji. Prezydent Dulkiewicz podreśliła, że uchwalone przez Sejm nowe prawo (lex Czarnek) może skutecznie utrudnić organizacjom pozarządowym i samorządom prowadzenie w szkołach zajęć z przeciwdziałania mowie nienawiści czy propagujących postawy tolerancji i otwartości dla odmiennych postaw oraz poglądów. – Liczymy na to, że Andrzej Duda, Prezydent RP tej nowelizacji jednak nie podpisze – mówiła.

W swoim wystąpieniu Aleksandra Dulkiewicz przywołała wyniki badan ankietowych wskazujących, że aż 70% populacji uważa mowę nienawiści za jeden ze sposobów wyrażania opinii. – To pokazuje jak wiele mamy do zrobienia, nie tylko w Gdańsku, nie tylko lokalnie w samorządach, czy w Polsce, ale także w całej Europie. 

Aleksandra Dulkiewicz opowiedziała o działaniach, które podejmuje Gdańsk, m.in. o realizowanym wspólnie z gdańskimi organizacjami pozarządowymi programie Gdańskich Lekcji Obywatelskich, który ma na celu pokazać dzieciom i młodzieży, że możliwe jest budowanie Polski demokratycznej i obywatelskiej, będącej częścią demokratycznego europejskiego ekosystemu. – To bardzo dobrze przygotowany i opracowany program dostosowany dla dzieci i młodzieży w różnym wieku i realizowany zarówno w przedszkolach, szkołach podstawowych, jak i w szkołach ponadpodstawowych – mówiła Aleksandra Dulkiewicz. 

Innym przykładem działań miasta jest kampania Gdańsk Miastem Równości, w ramach której pokazywani są różni ludzie: młodzi, starzy, niepełnosprawni, czy migranci oraz ich historie pokazujące, że pomimo różnic wszyscy jesteśmy częścią tego samego społeczeństwa, tak samo ważną, potrzebną i zasługującą na uwagę. - Komisja Europejska przygotowała właśnie dokument, który ma na celu uczynienie z mowy nienawiści przestępstwa ściganego w całej Unii Europejskiej, do którego miałam przyjemność przygotować propozycje stanowiska Komitetu Regionów, jak penalizacja mowy nienawiści jest postrzegana z perspektywy władz regionalnych i lokalnych – mówiła Aleksandra Dulkiewicz, zwracając uwagę, że przeciwdziałanie mowie nienawiści wymaga dużo zaangażowania i wspólnej pracy na poziomie europejskim, krajowym, regionalnym i lokalnym.

Spostrzeżeniami na temat mowy nienawiści i polaryzacji podzielił się Benedek Javor, który mówił, że w przypadku Węgier mowa nienawiści nie jest zjawiskiem generowanym przez poszczególne grupy społeczne, ale elementem programu politycznego władzy centralnej i narzędziem wykorzystywanym przez rząd centralny w dyskursie politycznym. – To powoduje, że cała debata publiczna, rządowa propaganda opiera się na mowie nienawiści. W takiej sytuacji, w której rząd centralny posługuje się mową nienawiści, jedynymi siłami, które mogą przeciwdziałać temu negatywnemu zjawisku są władze lokalne – przekonywał szef reprezentacji Budapesztu w UE i były poseł do Parlamentu Europejskiego. – To co władze lokalne mogą w takiej sytuacji robić, to przede wszystkim nie dać się sprowokować i wciągnąć w dyskusję prowadzoną przy wykorzystaniu mowy nienawiści. W ten sposób władze lokalne są w stanie pokazać, że wartości, takie jak tolerancja czy poszanowanie dla różnorodności oraz dialog jako sposób rozwiązywania problemów mają dla nich fundamentalne znaczenie – mówił Benedek Javor. 

Kolejnym głosem w debacie była wypowiedź Christiana Spechta, wiceburmistrza Mannheim, który mówił o działaniach wymierzonych w mowę nienawiści, a podejmowanych w ramach Europejskiego Forum Bezpieczeństwa Miejskiego. Christian Spetch podkreślił jak ważna jest tutaj współpraca i wymiana doświadczeń pomiędzy miastami. – Współpraca i wymiana doświadczeń jest szczególnie ważna w sytuacji, w której władze lokalne nie mogą liczyć na pełne wsparcie rządu krajowego w przeciwdziałaniu tym negatywnym zjawiskom – mówił Christian Specht. 

Jan Olbrycht, poseł do PE zwrócił natomiast uwagę, że mowa nienawiści powinna być traktowana jak przestępstwo, a rolą Unii Europejskiej i jej organów powinno być wymuszenie na władzach krajowych, aby tak była też traktowana przez prawodawstwo krajowe. – Ważnym zadaniem UE jest także wspieranie samorządów lokalnych w ich działaniach przeciwko mowie nienawiści. 

Z kolei Bartłomiej Balcerzyk podzielił się swoim doświadczeniem z pracy w unijnych strukturach odpowiedzialnych za politykę migracyjną i migrantów. Podkreślił, że podmiotami, które zawsze miały w tym zakresie najciekawsze pomysły i rozwiązania były właśnie samorządy lokalne, w szczególności miasta. – W podejściu do problemów migracji i migrantów miasta były zawsze o głowę do przodu przed władzami krajowymi państw członkowskich – podkreślał Bartłomiej Balcerzyk.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)