Strzelał do zwierząt sąsiadów. Dwa zabił!

wtorek, 7.7.2015 16:13 1594 0

Na wokandę kłodzkiego sądu trafiła sprawa Zdzisława C., oskarżonego o uśmiercanie zwierząt swoich sąsiadów. Mieszkaniec Jugowa strzelał z karabinu pneumatycznego do psów i kotów, bo jak tłumaczył, przeszkadzało mu ich szczekanie oraz miauczenie. Niestety niektóre strzały okazały się być śmiertelne.

- Do pierwszego zdarzenia doszło 23 grudnia 2013 r. Piesek był na naszym tarasie i podejrzewamy, że sąsiad postrzelił go ze swojego okna - opowiada sąsiadka oskarżonego. - Pies został uratowany, bo natychmiast pojechaliśmy do weterynarza, który wyciągnął mu ten śrut. Za rok otruty został kot, który jak się później okazało też miał dwa śruty. W sierpniu 2014 r. kilka razy postrzelony został pies. Niestety tego nie przeżył. 


W lipcu 2014 roku, Zdzisław C. miał także strzelać do kota innej mieszkanki Jugowa. Zwierzę w wyniku postrzału odniosło obrażenia skutkujące koniecznością jego uśpienia. Prokuratura Rejonowa w Kłodzku wydała nakaz przeszukania w miejscu zamieszkania oskarżonego, gdzie zabezpieczono dwie bronie wraz z amunicją.

Badania balistyczne prowadzone przez Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji w Warszawie wykazały, iż z zabezpieczonej broni dokonywano strzałów do zwierząt opisanych w akcie oskarżenia. Zdzisław C. tłumaczył, iż strzelał do zwierząt, gdyż przeszkadzało mu ich szczekanie oraz miauczenie.

- Nie można uzasadnić czynu strzelania do zwierząt w jakikolwiek racjonalny sposób – mówi Konrad Kuźmiński z wrocławskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - Oskarżony na etapie postępowania przygotowawczego mówił, że denerwuje go szczekanie psów oraz miauczenie kotów. Ponadto koty miały wchodzić na teren jego posesji i zdzierać korę z drzewek owocowych.

Oskarżony przyznał się do winy i chciał dobrowolnie poddać się karze jednak prokurator prowadzący nie wyraził na to zgody. Zdaniem przedstawiciela wrocławskiego oddziału TOZ-u jest to novum w procesach karnych dotyczących zwierząt.

- Ta sprawa jest jedną z pierwszych, podczas których prokurator prowadzący wydał nakaz przeszukania, skierował broń do badania balistycznego oraz nie wyraził zgodny na dobrowolne poddanie się karze – komentuje Konrad Kuźmiński. – Zazwyczaj takowe postępowania są umarzane bądź prokurator wydaje postanowienie odmowy wszczęcia dochodzenia – dodaje.

Sprawa znalazła swój finał w sądzie. Rozprawa została jednak odroczona ponieważ tuż przed rozpoczęciem procesu oskarżony opuścił budynek kłodzkiego sądu.

- Na początku nie chcieliśmy konfliktu. Zgłosiliśmy to tylko do dzielnicowego, który go upomniał. Niestety to nic nie dało, bo robił to nadal i w końcu ze skutkiem śmiertelnym – komentuje sąsiadka oskarżonego. – Obawiamy się o nasze pozostałe zwierzęta. Wszystkie zostały przez nas przygarnięte, daliśmy im dom i dbamy o nie.

Zdzisławowi C. grozi do 2 lat pozbawiania wolności. Termin kolejnej rozprawy wyznaczony został na 15 września.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)