Święta wrocławskich ulic

środa, 14.6.2017 13:29 546 0

Największe święto, noszące miano festiwalu, ma we Wrocławiu ulica Świdnicka. Fetują także m.in. Oławska i Odrzańska, a w ubiegłym roku zaczęła to robić św. Antoniego. Teraz na swoje święto szykuje się po raz pierwszy ul. Włodkowica. Wrocławianie to lubią, ponieważ od nich zależy, jak takie wydarzenia przebiegają.

– Święta ulic to inicjatywy oddolne – przedsiębiorców lub mieszkańców, miasto może odgrywać jedynie rolę inicjatora, nie narzucając formy – mówi Małgorzata Golak z Biura Rozwoju Gospodarczego Urzędu Miejskiego Wrocławia. – Najważniejsze jest tu zaangażowanie tych, którzy prowadzą działalność na ulicy, i lokalny lider czuwający nad całym wydarzeniem.

Nie tylko Świdnicka 
Ulica Świdnicka jest obiektem „szczególnej troski” miasta. To nieco ponad tysiąc metrów bardzo ciekawej historii, które z każdym rokiem odświeżają swój wizerunek, by ożywić legendę o dawnej świetności. Ambicją Świdnickiej jest bycie okazałym pasażem handlowo-restauracyjny i rzeczywiście dosłownie z miesiąca na miesiąc ta wizja się realizuje.

Zaledwie w ciągu jednego roku Świdnicka zyskała na przykład kilkanaście nowych adresów z branży modowej i usługowej. Stowarzyszenie Ulicy Świdnickiej bardzo się stara, by niezwykłość tego miejsca podsycać, dlatego niemal wszyscy przedsiębiorcy, którzy mają tam swoje biznesy, angażują się w organizację Festiwalu Ulicy Świdnickiej.  

– Mieliśmy już duże festiwale ulicy Świdnickiej: prestiżowe, oparte na modzie i wrocławskich markach, z interesującą ofertą zniżek w sklepach i restauracjach, koncertami, imprezami kulturalnymi, sportowymi czy strefą dla dzieci. Moda była również głównym tematem święta ulicy Oławskiej, które zainicjował lokalny klub muzyczny. Bardzo ciekawą akcję podjęli przedsiębiorcy z ulicy Odrzańskiej: wraz ze Stowarzyszeniem Handlu i Usług i Ogrodem Botanicznym zorganizowali święto kwiatów – wylicza Małgorzata Golak. Ukwieconą i świętującą ul. Odrzańską będzie można podziwiać również podczas Święta Wrocławia 2017. 

W grudniu, w okresie przedświątecznym szczególnie ciepło jest na ul. Świętego Mikołaja. U ubiegłym roku świętowano tam już po raz XII. Doskonale bawią się tam zwłaszcza najmłodsi, którzy mają np. okazję do przejażdżki tramwajem z „prawdziwym” Mikołajem, wzięcia udziału w konkursach z nagrodami czy w oprowadzaniu przez miejskich przewodników. Nie brakuje oczywiście tego, co Mikołaj przynosi pod choinkę – słodyczy.

Nie gorsze niż te z centrum miasta chcą być także ulice z dalej położonych wrocławskich osiedli. - Coraz więcej mieszkających tam osób chce się w ten sposób integrować. Są to np. nieformalne sąsiedzkie wydarzenia (ul. Śniegockiego, ul. Jutrzenki) lub wyprzedaże uliczne, mające charakter święta ulicy, gdzie mieszkańcy przygotowują nawet przekąski i napoje (ul. Pionierska i Żeglarska, ul. Kasztanowa) – wymienia Małgorzata Golak.

Św. Antoni powraca
Niedługo przyszło czekać mieszkańcom na ponowne, drugie świętowanie na... ul. Świętego Antoniego. Po raz pierwszy było tam rzeczywiście uroczyście – z inicjatywy Akcji Miasto i Towarzystwa Upiększania Miasta Wrocławia, wspieranych przez Urząd Miejski – we wrześniu 2016 r.

W organizację drugiej edycji włączyło się ponad 20 przedsiębiorców. Czym zaskoczą podczas trzech dni trwania fety na św. Antoniego? Wystarczy skierować tam swoje kroki i po prostu się przekonać. 

Ulica imienia prekursora tolerancji religijnej
Do tradycji „ulicznego świętowania” postanowiła dołączyć położona w sercu Dzielnicy Czterech Świątyń – ul. Pawła Włodkowica. W czerwcu 2017 r. pokaże swoje piękne, mające bogatą i interesującą historię, oblicze.

Słusznie kojarzona przede wszystkim z ludnością pochodzenia żydowskiego, która w tej części miasta pojawiła się już w XIV wieku. Na Wallstrasse (ul. Wałowa, dziś Włodkowica) dominowała drewniana zabudowa, ale o jej wyglądzie niejako zdecydowała eksplozja baszty prochowej w 1749 r., która zrównała z ziemią 43 domy, a 50 kolejnych trzeba było rozebrać. W XIX wieku pod numerem 18., w nieistniejącym dziś budynku, działała najbardziej znana szkoła rabinacka w Europie – Seminarium Teologiczne ufundował kupiec filantrop Fraenkel. Stało się ono wzorem dla innych placówek, m.in. w Berlinie, Budapeszcie i Stanach Zjednoczonych.

Na ulicy Włodkowica swoją siedzibę miał też zarząd gminy żydowskiej. W Breslau w budynkach zarządu działały sklepy i instytucje dobroczynne, a także duża sala posiedzeń i szkoła religijna.

Dziś, oprócz zarządu pod numerem 9., działa też koszerna stołówka. Z kolei na dole budynku, pod nr. 5., mieści się jedyna żydowska restauracja we Wrocławiu. W tym samym miejscu działa też Centrum Kultury i Edukacji Żydowskiej. Po wojnie władze komunistyczne przyznały budynki na Włodkowica również ludności pochodzenia żydowskiego. Działała tu mykwa, tj. rytualna łaźnia, a  w jednym z budynków była rzeźnia, w której można było kupić koszerne mięso. Pod nr. 5. mieszkali znani żydowscy artyści i ludzie kultury, m.in. Jakub Rotbaum, twórca Teatru Żydowskiego i Teatru Polskiego.

Sercem ulicy jest Synagoga pod Białym Bocianem, nie tylko miejsce kultu, ale i wielu wydarzeń artystycznych, w tym Festiwalu Kultury Żydowskiej SIMCHA. Włodkowica to dziś także miejsce, gdzie nowoczesność – jak bryła hotelu Puro – dobrze się czuje w towarzystwie historycznych murów, a popularnością cieszą się modne wrocławskie puby i restauracje. 

źródło: wroclaw.pl

Dodaj komentarz

Komentarze (0)