Szeregówki Psie Pole. Czym kusi ta dzielnica Wrocławia?

wtorek, 26.1.2021 00:21 1133

Psie Pole swoją nazwę zawdzięcza bitwie, która miała miejsce w XII wieku. O ile owa bitwa w ogóle się odbyła. Dokumentujący ją Wincenty Kadłubek był bowiem jedyną osobą, która wspomniała o niej w swoich rękopisach. Gall Anonim, żyjący w czasach panowania Bolesława Krzywoustego, słowem się o niej nie zająknął. Podobnie jak niemieccy kronikarze, choć nie mieli oni oporów w opisywaniu przegranych przez Niemców bitew.

Współcześnie uważa się, że nazwa wrocławskiej dzielnicy Psie Pole pochodzi raczej od tego, że były to niegdyś tereny, na które wypuszczano książęce psy. Popularna jest również teoria, wedle której tutejsze ziemie z dawien dawna były psie, liche i nie zasługiwały na szczególną uwagę. Aż do XXI wieku, w którym robią prawdziwą furorę wśród inwestorów. Szczególnie, jeśli chodzi o szeregówki na Psim Polu. Dlaczego?

Wały nad Widawą. Ukochane tereny spacerowe mieszkańców dzielnicy Psie Pole.

Postrzeganie dzielnicy Psie Pole zmieniło się w 2017 roku. Właśnie wtedy Dolnośląski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych podjął decyzję o rewitalizacji wałów nad rzeczką Widawą. Głównym celem było zabezpieczenie okolicy przed falą powodziową, jeśli kiedykolwiek miałaby ona osiągnąć poziom z roku 1997. Prace były zakrojone bardzo szeroko. Obejmowały nie tylko remont zabezpieczeń.

Zbudowano przelew Odra-Widawa, dzięki czemu w razie potrzeby można bezpiecznie przerzucać nadmiar wody między rzekami. Rozebrano kilka mostów i w ich miejsce postawiono nowe. W ramach kompensacji środowiskowej stworzono także staw dla płazów o powierzchni 1 ha. A do tego zadbano o ścieżki spacerowe i rowerowe o długości 16 kilometrów.

Efekt? Psie Pole stało się terenem bezpiecznym i atrakcyjnym dla miłośników spędzania czasu na świeżym powietrzu. W innych dzielnicach Wrocławia od dawna trudno było znaleźć tereny pod budowę. Rewitalizacja wałów zachęciła więc inwestorów do masowego nabywania ziemi w tym miejscu.

Właściciele szeregówek na Psim Polu mogą załatwić wszystkie sprawy na miejscu.

Cicha i zielona dzielnica weszła w obręb Wrocławia 1 kwietnia 1928 r. Wcześniej było to osobne miasto, co do dziś można z łatwością zauważyć. W 2013 r. kompletnie odnowiono ryneczek na Psim Polu. Nowe kawiarnie i restauracje stały się jednym z ulubionych miejsc spotkań okolicznych mieszkańców. Na terenie dzielnicy prężnie działają również ośrodki kulturalne, z CBK Fama na czele.

Nie brak tu centrów handlowych, a także mniejszych sklepów i punktów usługowych. Na Psim Polu bez problemu można się wybrać do kina i zobaczyć wiele interesujących zabytków. Jeśli dodać do tego liczne szkoły, przedszkola i żłobki, okazuje się, że jest tu wszystko, co potrzebne do życia. Osoby, które wybierają Psie Pole, zwykle dojeżdżają do centrum Wrocławia jedynie w celach służbowych.

Dom bliźniak czy szeregówki Psie Pole? Które domy na sprzedaż są w modzie?

Wśród nieruchomości w tej lokalizacji bardzo wyraźnie rysuje się pewien trend. Ponad drogie jednorodzinne domy wolnostojące i stanowiące opcję pośrednią bliźniaki, inwestorzy cenią sobie segmenty szeregowe. Najchętniej wybierają segmenty o powierzchni użytkowej 60 do 100 mkw. Koniecznie z ogrodem. Z salonem z aneksem kuchennym i obowiązkowo – łazienką na parterze.

Własny garaż chętnie zastępują miejscem postojowym. Liczy się tylko to, czy jest ono zlokalizowane blisko ich nowego lokum. Skąd taka popularność domów w zabudowie szeregowej w dzielnicy Wrocław Psie Pole? Okazuje się, że nabywcy coraz większą uwagę poświęcają niskim kosztom utrzymania. Nie chodzi tu wyłącznie o ogrzewanie. Także podatek od gruntu będzie tym mniejszy, im mniejsza działka.

Oferta niedrogich nieruchomości ściąga osoby poszukujące dobrej inwestycji we Wrocławiu.

W branży deweloperskiej podążanie za naturalnymi trendami wśród kupujących jest oczywiste. Jednak wychodzenie o krok dalej – nieczęsto spotykane. Doskonałą ofertę przedstawił w ostatnich miesiącach deweloper budujący kameralne osiedle Franki House. Nie tylko odpowiedział on na wszystkie wspomniane wyżej potrzeby inwestorów, ale i zaproponował coś ponad to.

Każdy segment szeregowy został przedzielony na dwa mieszkania z niezależnymi wejściami. Duże balkony, osobne ogrody dla właścicieli górnych i dolnych lokali, spore połacie okienne zapewniające mnóstwo światła dziennego i lokalizacja ledwie kilka minut spacerem od widawskich wałów. To wszystko sprawiło, że mieszkania rozeszły się niczym świeże bułeczki.

Na sprzedaż zostało dosłownie kilka ostatnich lokali w szeregówkach na Psim Polu. Warto obejrzeć je szybko, nim znikną z rynku.