Taksówkarz z narkotykami wpadł podczas kontroli. Policjantom powiedział, że miał pecha

środa, 6.5.2020 10:34 1469 1

38-letni kierowca taksówki został zatrzymany przez wrocławskich wywiadowców na terenie Przedmieścia Oławskiego, w związku z posiadaniem przez niego substancji odurzających. Podczas czynności powiedział policjantom, że miał pecha, bo właśnie zaczął pracę i szykował się do zażycia narkotyku, ale nie zdążył. Tej nocy nie spędził na wożeniu klientów, a w policyjnym areszcie. Grozić mu mogą nawet 3 lata pozbawienia wolności.

       Fot.Pexels

Różne tłumaczenia zatrzymanych słyszą policjanci podczas swojej codziennej służby. Najczęściej  osoby twierdzą, że to, co się wydarzyło nie jest ich winą, choć często jest ona bezsprzeczna. Czasem zrzucają odpowiedzialność na innych, lub jak 38-latek z Wrocławia, tłumaczą wszystko pechem, który ich dopadł. Ten „pech” nie tłumaczy jednak posiadania substancji odurzających, które nie tylko są nielegalne, ale przede wszystkim szkodzą życiu i zdrowiu.

Tym razem „pech” dopadł kierowcę taksówki, który zwrócił uwagę policyjnych wywiadowców prowadzących nocny patrol rejonu Przedmieścia Oławskiego. Choć noc była ciepła i spokojna, nie uśpiło to czujności funkcjonariuszy. Zwłaszcza, kiedy zauważyli nerwowo zachowującego się kierowcę stojącej na parkingu taksówki.

Podczas przeprowadzanych czynności policjanci ujawnili w pojeździe 38-latka zawiniątko z białym proszkiem. Wtedy mężczyzna przyznał się, że jest to amfetamina w ilości kilku porcji handlowych. Twierdził, że ma pecha, bo nie zdążył jej jeszcze zażyć, ponieważ dopiero zaczął swoją pracę. Ze słów mężczyzny wynikało, że planował wozić klientów po zażyciu środków odurzających, co mogło narazić na utratę życia lub zdrowia zarówno ich, jak też samego kierowcę oraz innych użytkowników dróg.

W związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa ujętego w Ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii, 38-latek został zatrzymany i przewieziony do komisariatu na Traugutta. Tam też zważono i sprawdzono zabezpieczoną w pojeździe substancję. Tak jak mówił mężczyzna, była to właśnie amfetamina w ilości kilku porcji.

Wrocławianin tej nocy nie spędził na jeździe po ulicach naszego miasta, a w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych. O jego dalszym losie zadecyduje teraz sąd. Zgodnie z obowiązującymi przepisami za tego typu przestępstwo grozić może kara nawet 3 lat pozbawienia wolności.

/KMP Wrocław 

Przeczytaj komentarze (1)

Komentarze (1)

środa, 06.05.2020 19:52
I taka menda ludzi wozi