„Ten budynek jest zły i utrwala złe wzorce” – krytyka spalarni śmieci na festiwalu MIASTOmovie

piątek, 1.10.2021 13:09 834 0

W środę (29 września) przed Kinem Nowe Horyzonty odbył się happening zorganizowany przez Komitet społeczny STOP wrocławskiej spalarni. Była to reakcja na zapowiedź filmu „Making a Mountain” o projekcie i realizacji kopenhaskiej spalarni śmieci obudowanej sztucznym stokiem narciarskim. Film otworzył 9. edycję festiwalu MIASTOmovie. Fakt, że organizatorzy wybrali film o spalarni, został odczytany jako próba oswajania mieszkańców z tematyką spalarni jako obiektu pożytecznego i ekologicznego. Tak odebrane zostały również opisy filmu i towarzyszącej mu dyskusji. Mieszkańcy Wrocławia, gmin Długołęka i Wisznia Mała postanowili wyjść na ulicę, aby wyrazić swój sprzeciw wobec takiej narracji.

Społeczny protest

Happening jest kontynuacją społecznego protestu, który trwa w mieście od pięciu miesięcy, tj. od momentu, gdy Fortum Power and Heat Polska sp. z o.o. ogłosiło plany budowy spalarni śmieci przy północno-wschodniej granicy Wrocławia. Informacja o spalarni oburzyła mieszkańców i zaskoczyła, jako że w innych krajach obserwuje się odwrót od spalania śmieci. Unia Europejska uznała spalarnie za obiekty wyrządzające poważne szkody dla środowiska, nie wpisujące się w gospodarkę o obiegu zamkniętym, marnujące cenne surowce. Oburzonych mieszkańców wsparli włodarze oraz rady trzech gmin – Wrocławia, Długołęki i Wiszni Małej – poprzez wydanie stanowisk zawierających jednoznaczny sprzeciw wobec planów firmy Fortum. Podobne stanowiska wydali Burmistrz Trzebnicy oraz Zarząd Powiatu Wrocławskiego Za mieszkańcami stanęli również wrocławscy profesorowie, którzy podpisali tzw. List 40 Profesorów skierowany do centrali Fortum w Finlandii. W efekcie wielu mieszkańców uznało, że sprawa jest załatwiona, a spalarnia nie powstanie. Tymczasem firma Fortum zabiega nadal o uzyskanie decyzji środowiskowej, tym samym dąży do realizacji swoich zamierzeń ignorując głos mieszkańców oraz władz miasta i sąsiadujących gmin.

Happening

Akcja rozpoczęła się pół godziny przed filmem. Przed Kinem Nowe Horyzonty zebrało się 140 osób. Uczestnicy wyposażeni byli w narty, maski przeciwgazowe z tektury, czarne flagi i wymowne plakaty. W tle zawisły banery z napisem STOP SPALARNI. Oprócz elementów wizualnych ważnym środkiem przekazu była muzyka miksowana na żywo przez Różę oraz słowa: 
„Narciarz leci, wdycha śmieci.Sie ma? Ściema!Narciarz szusuje, zdrowie rujnuje.Sie ma? Ściema!
Film nie edukuje, film to przekłamuje, Ze spalarnią oswaja, moralność rozdwaja.A to plastikowa ekologia, chora – ideologia!”
Po happeningu uczestnicy udali się do kina na film, a następnie na debata. Nie było wątpliwości, że tekst piosenki właściwie interpretuje film, który okazał się – zdaniem większości panelistów oraz widzów – pochwałą dla megalomańskiej wizji architekta i inwestora, filmem promującym spalarnię. Nie zostało to jednak pozostawione bez komentarza. 

Dyskusja

Film był punktem wyjścia do dyskusji moderowanej przez Martę Czyż. Do panelu zostali zaproszeni Małgorzata Kuciewicz, Paweł Jaworski oraz Robert Skrzypczyński. Już w pierwszej wypowiedzi film został uznany za próbę greenwashingu. Paneliści ponadto zwracali uwagę na nieaktualność podejść, jakie forsuje film i to na różnych poziomach, w tym nieaktualność podejścia do gospodarki odpadami.  Wielkim nieobecnym tego filmu było zdaniem panelistów miasto i jego mieszkańcy: „nie ma w tym filmie miasta, tak jakby ta spalarnia powstała na Marsie”. Twórcy kopenhaskiej spalarni skupiają się na sobie: „tutaj jedyny sygnał, jaki dostajemy, że jest jakaś zamknięta grupa kilku osób, (…) wszystko odbywa się w dusznych pomieszczeniach, gdzie spotykają się pojedyncze osoby, żeby coś ustalać, nie ma żadnego spotkania, nawet takiego, jak my tutaj mamy (…)
Jeżeli temat mieszkańców pojawia się, to tylko w kontekście manipulacji: „Tam społeczeństwo się pojawia tylko jako przedmiot pewnej socjotechniki i architektura jest narzędziem tej socjotechniki, tzn. architektura jest tym, co ma oczarować i odciągnąć uwagę od problemów, które niesie ze sobą spalarnia”. Jeden z panelistów zwrócił wprost uwagę na scenę z dyskusją „o tym, jak oczarować społeczeństwo, aby nie protestowało przeciwko spalarni” – dodał – „ja bym takiej sceny nie umieścił w filmie, bo ona była taka, że aż wbijała w fotel”. 

Oddanie głosu mieszkańcom

Twórcy filmu Kasper Astrup Schroeder i Rikke Selin Fokdal nie oddali głosu mieszkańcom Kopenhagi, ale w odniesieniu do Wrocławia uczyniła to moderatorka dyskusji Marta Czyż. Do panelistów dołączyły Ewa Rozkosz i Małgorzata Hendrich-Żugaj z Komitetu społecznego STOP wrocławskiej spalarni. To wzbogaciło dyskusję o temat upodmiotowienia protestujących mieszkańców, słyszalności ich głosu, a także ważności obecnych w przestrzeni publicznej narracji o spalarni śmieci. Na stronie festiwalu możemy przeczytać, że jest on „Przestrzenią spotkania na neutralnym gruncie różnych aktorów procesów miejskich przemian: architektów, urbanistów, urzędników, aktywistów, socjologów i mieszkańców”. I tak się stało w środę. Paneliści wraz z protestującą społecznością obnażyli i omówili ciemne strony greenwashingu, jaki towarzyszył i towarzyszy historii kopenhaskiej spalarni.

Fot. Jerzy Wypych / MIASTOmovie 

Dodaj komentarz

Komentarze (0)