Tramwaje wrócą na Biskupin. Remont na finiszu
Kończy się remont torowiska w ciągu ul. Olszewskiego na Biskupinie. Tramwaje wrócą tam 1 maja, po kilku miesiącach przerwy.
– 1 maja tramwaje wrócą na Biskupin. 30 kwietnia zorganizujemy oficjalny przejazd po nowym torowisku. Nie wyobrażam sobie kolejnych opóźnień – zapowiada Krzysztof Balawejder, prezes MPK Wrocław.
Balawejder w ten sposób nawiązuje do dwukrotnego przerywania prac remontowych. Po raz pierwszy prace wstrzymano ze względu na konieczność stworzenia projektu, który chroni ponad stuletnie drzewa rosnące w ciągu ul. Olszewskiego. Remont (3,5 km długości łącznej toru pojedynczego) na odcinku od byłej zajezdni Dąbie do pętli na Biskupinie rozpoczęto latem zeszłego roku.
– Od kilku miesięcy niewiele tu się działo, dlatego chcę podziękować wszystkim mieszkańcom za cierpliwość. To niezwykła budowa objęta ochroną konserwatora zabytków i ochroną ekologiczną. Cały proces będzie nadzorowany przez specjalistę dendrologa – mówił w listopadzie ubiegłego roku Krzysztof Balawejder.
Przez cztery miesiące specjaliści przygotowywali plan naprawczy związany z ochroną systemu korzeniowego, który w niektórych miejscach był płytszy niż zakładano. Po wznowieniu robót planowano, że remont zakończy się do końca lutego - taki termin podał wykonawca Zakład Sieci i Zasilania. To także nie nastąpiło. Przeszkodziła zima.
– Choć wykonawcy udało się wykonać część prac, to opady deszczu i śniegu, które występowały w styczniu i lutym, skutecznie opóźniły zadania związane z wykonaniem podbudowy torowiska. Woda powodowała, że zamakał grunt oraz wykonane częściowo warstwy podbudowy. Z uwagi na wilgoć podłoże miało gorszą wytrzymałość i nie osiągnęło wymaganej nośności. Nie można było wykonać kolejnych warstw podbudowy – tłumaczył Bartosz Naskręski z MPK Wrocław.
Do trzech razy sztuka
Zgodnie z zapowiedziami prezesa MPK wydaje się, że tym razem żadnych opóźnień nie będzie.
– Na każdym odcinku prowadzimy różne prace. Od rozciągania sieci po układanie torów na pętli. Pomiędzy ul. Kosiby a zajezdnią Dąbie uzupełniamy kruszywo, tory kładziemy również między ul. Kosiby i Kazimierską – wylicza Balawejder.
Prezes MPK podkreśla, że kontynuacja prac remontowych nie oznacza końca pielęgnacji zieleni.
– Będziemy musieli być bardziej ostrożni przy pielęgnacji torowiska, przede wszystkim przy podbijaniu i stabilizacji. Zastosujemy lżejszy sprzęt – podkreśla Balawejder.
To oznacza, że MPK może w niektórych fragmentach zrezygnować z ciężkiego plasera, czyli podbijarki. Podbijanie torowiska to proces regulacji położenia torów.
Balawejder: – Będziemy się również zastanawiać nad dodatkowym nawadnianiem torowiska, żeby korzenie miały większy dostęp do wody. Współpracy z dendrologami nie zakończymy.
źródło: wroclaw.pl
Komentarze (0)