Trener Jacek Magiera przed meczem z Radomiakiem

piątek, 24.11.2023 13:09 143 0

W poniedziałek ekipę Śląska Wrocław czeka kolejne spotkanie w PKO BP Ekstraklasie. W ramach 16. rundy rozgrywek WKS zmierzy się na wyjeździe z Radomiakiem Radom. Na konferencji przedmeczowej głos zabrał trener Jacek Magiera.


O RADOMIAKU:

Nie uważam, że ten mecz jest rewanżem za ostatnie spotkanie z Radomiakiem. To będzie inny mecz. To była inna drużyna, jesteśmy teraz w innym miejscu. Wtedy przegraliśmy. Kolejne okoliczności i to jak komunikowaliśmy z zespołem wyszły na dobre. Najważniejsze jest to, co dzisiaj. Żyję tym, co tu i teraz. Chcemy zdobyć punkty w Radomiu i to nasz cel na ten mecz. Po to tam jedziemy.

Nie wiem czy to najtrudniejszy mecz w sezonie. Było wiele takich, gdy trzeba było pomyśleć z ustawieniem. Ten jest najważniejszy, bo najbliższy. Cztery mecze zostały, 22 dni do końca roku, jeśli chodzi o piłkę nożną. Chcemy zdobyć jak największą liczbę punktów. Z Nahuelem czy bez nic nas nie zwalnia z walki o wygraną. Takie mamy założenie. Ma być ono poparte pasją, determinacją i gotowością do walki. Nie myślimy o tym, co będzie 3 grudnia. Myślę o tym, co w poniedziałek.

O SYTUACJI KADROWEJ:

Mieliśmy czterech zawodników powołanych na kadrę. Wszyscy wrócili zdrowi, są do dyspozycji. Od dziś mamy wszystkich w treningu. Burak wczoraj nie trenował. Jak wykorzystaliśmy tę przerwę? Regeneracja, wyleczenie mikrourazów, kilka dni wolnego. Pracowaliśmy by dobrze przygotować się do ostatnich meczów w roku. Zagraliśmy sparing z Chrobrym Głogów. To była jednostka dla tych, którzy do tej pory mniej grali. Teraz bezpośrednie przygotowanie do poniedziałku i meczu z Radomiakiem. Pracujemy by być w dobrej dyspozycji.

O BRAKU NAHUELA I KARZE:

Mamy cztery dni do meczu. Są brane różne kandydatury do zastąpienia Nahuela. Burak Ince jest jedną z nich. On od dziś jest do naszej dyspozycji. Jeszcze nie wiem kto zastąpi Nahuela. To jedna z głównych postaci, którą trzeba zastąpić. Wiemy, ile daje, jaki ma wpływ na zespół. To ogromna strata. Dostał 4 mecze i dla mnie jest to niezrozumiałe, patrząc na to, jak to wyglądało. Ci z największymi błędami nie zostali ukarani. Najpierw Jugas z premedytacją sfaulował, nie został ukarany za faul, który sędzia musiał zobaczyć. To jest za wysoki wyrok, jak na te okoliczności. Ogólnie czytając uzasadnienie Komisji Ligi nie podpisałbym się pod tym jako przewodniczący. Mam nadzieję, że będzie zmniejszona. Liczę, że przeanalizują i skrócą karę.

O SPARINGU Z CHROBRYM:

Nie będę mówił o wnioskach. Ten mecz jest traktowany tak, jak każdy inny sparing. Osoby, które są na meczu z boku nie wiedzą, jakie są założenia na taki mecz. To był jeden z elementów przygotowań do spotkania z Radomiakiem. Ja sobie oglądam te spotkania na trybunach. Patrzę na postawę, aurę, mowę ciała, reakcje po stracie piłki czy dobrej akcji. Sprawdzam determinację. Wynoszę wnioski i analizuję. Chcę to wykorzystać w meczach o stawkę. Byłem zadowolony z reakcji po stracie gola. Wiedziałem, że będziemy coraz więcej dominować, bo tak mikrocykl był kierowany. Padł gol na 2:1 po świetnej akcji Szwedzika z prawej strony i pierwszym golu Patryka Klimali. Potem wpuściliśmy młodych zawodników. Wynik był sprawą drugorzędną. Po tym meczu zamknęliśmy temat i kontynuowaliśmy przygotowania do meczu z Radomiakiem.

O KAROLU BORYSIE I WYSTĘPIE NA MUNDIALU:

Oglądałem mecze, choć nie wszystkie. Rozmawialiśmy z Karolem o tym turnieju. Na temat gry i jego postawy. Zagrał dobry mecz z Argentyną. Szkoda, że nie było gola. Na pewno jest duży niedosyt jeśli chodzi o to, ile goli zdobyła drużyna zestawiając to z liczbą sytuacji. Taka jest piłka młodzieżowa. Na pewno absencje, to, co się wydarzyło i usunięcie z drużyny kilku piłkarzy sprawiło, że drużyna była rozbita.

fot. Krystyna Pączkowska/slaskwroclaw.pl

Dodaj komentarz

Komentarze (0)