Uciekał przed policją, bo miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów

Kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności grozi 33-latkowi spod Wrocławia, który chcąc uniknąć policyjnej kontroli, próbował uciec funkcjonariuszom. Mężczyzna mając za nic zasady ruchu drogowego, poruszał się z nadmierną prędkością i starał się „zgubić” policjantów wjeżdżając w polne drogi. Został szybko i skutecznie zatrzymany przez wrocławskich wywiadowców z Komendy Miejskiej Policji. Teraz za niezatrzymanie się do kontroli i jak się okazało, kierowanie pojazdem mimo sądowego zakazu, grozić mu może kara nawet 5 lat pozbawienia wolności.

Od paru lat w polskim prawodawstwie funkcjonuje art. 178b Kodeksu Karnego. Ten przepis penalizuje niezatrzymanie się do kontroli drogowej. Jeśli więc za nami porusza się policyjny radiowóz i wysyła sygnały świetlne oraz dźwiękowe, wtedy kierujący pojazdem ma obowiązek zatrzymać się do kontroli. W przeciwnym razie popełnia przestępstwo. Przestępstwo to zagrożone wysoką karą, bo aż 5 lat pozbawienia wolności. Niektórzy jednak wolą narazić się na długoletni pobyt za kratami. Zwłaszcza, jeśli mają na koncie również inne przestępstwo, tak jak 33-latek spod Wrocławia.

Kierowca został zauważony przez policjantów z Referatu Wywiadowczego z komendy miejskiej, którzy podczas wieczornej służby patrolowali jedną z podwrocławskich miejscowości. Funkcjonariusze włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe w swoim radiowozie chcąc podjąć kontrolę drogową. Wtedy poruszający się przed nimi Seat, nagle przyspieszył próbując się oddalić. Uciekając przed policjantami starał się zgubić patrol i zjeżdżał na polne drogi.

Jednak doświadczeni policjanci nie pierwszy raz prowadzili tego typu pościg.

Zatrzymali mężczyznę, a wtedy wyszedł na jaw powód jego ucieczki. 33-latka obowiązywał sądowy zakaz kierowania pojazdami. Jednak próbując zgubić policyjny patrol popełnił kolejne przestępstwo zagrożone jeszcze wyższą niż zakaz karą, bo aż 5 lat pozbawienia wolności.

33-latek został doprowadzony do najbliższej jednostki policji, a teraz jego sprawą zajmie się teraz sąd.

/KMP Wrocław