Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu: AI pomoże ocenić stan zdrowia dziecka

czwartek, 23.5.2024 13:28 124 0

Specjaliści z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu (UMW) pracują nad aplikacją, w której sztuczna inteligencja (AI) pomoże ocenić stan zdrowia dziecka. Dzięki niej mniej doświadczonym lekarzom lub ratownikom medycznym łatwiej będzie stwierdzić, czy mały pacjent wymaga natychmiastowej pomocy. Uczelnia od dawna angażuje się w podobnie projekty, o czym będzie mowa we wtorek, 28 maja na konferencji „MedTech czy TechMed? Driven by AI”.
 
Lekarze, którzy mają wieloletnie doświadczenie w pracy z dziećmi, potrafią na tzw. pierwszy rzut oka ocenić stan ich zdrowia. Używany w literaturze naukowej zwrot „ill appearance”, tłumaczony jako „wygląd osoby chorej/wrażenie ciężko chorego”, doskonale znany jest neonatologom i pediatrom. Reakcja mięśniowa, pozycja ciała, oddech, płynność wzroku czy kolor skóry umożliwiają specjalistom niemal intuicyjną ocenę skali ciężkości choroby małego pacjenta i podjęcie decyzji, co do dalszego postępowania.
 
– Sztuczna inteligencja nie postawi diagnozy, nie takie będzie zadanie narzędzia, które tworzymy. Aplikacja nie zastąpi również lekarza na izbie przyjęć. Ona ma wyłącznie pomóc pracownikom ochrony zdrowia w podejmowaniu decyzji w obszarze, w którym trudno przekazać wiedzę w klasyczny sposób, ponieważ wymaga doświadczenia – wyjaśnia pomysłodawczyni projektu dr Kamila Ludwikowska z Katedry i Kliniki Pediatrii i Chorób Infekcyjnych UMW.
 
Aplikacja ma być przydatna wszędzie tam, gdzie medyk, który nie jest obyty w ocenie dzieci i niemowląt, musi podjąć kluczową decyzję i odpowiedzieć na pytanie: czy wymagana jest natychmiastowa pomoc medyczna, czy obserwacja i dalsze badania w szpitalu? A może dolegliwości, które zaniepokoiły rodziców nie wynikają z groźnej choroby i są przykładowo objawem kolki, którą nietrudno pomylić ze stanem nagłym, takim jak wgłębienie, wymagającym interwencji chirurgicznej?
 
Europejskie dane wskazują, że poważne problemy zdrowotne, które wymagają pilnej interwencji lekarskiej występują u 4-6 proc. dzieci, które trafiają na izby przyjęć, a u 20 proc. z nich zachodzi konieczność hospitalizacji i dalszej diagnozy.
 
– Oznacza to, że wielu hospitalizacji można byłoby uniknąć. Co więcej, okazuje się, że lekarze dyżurujący na szpitalnych oddziałach ratunkowych czy w punktach nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej, znacznie częściej mają do czynienia z dziećmi w dobrym stanie. Wielu nie doświadczyło i prawdopodobnie nieprędko doświadczy na przykład kontaktu z maluchem chorym na sepsę meningokokową, która jest rzadką chorobą. Wszyscy powinni być jednak gotowi, aby zająć się pacjentem z tym czy innym mniej powszechnym, ale groźnym schorzeniem – dodaje dr Kamila Ludwikowska.
 
Prof. Leszek Szenborn, kierownik Katedry i Kliniki Pediatrii i Chorób Infekcyjnych UMW przypomina, że z roku na rok rośnie liczba zaszczepionych dzieci. To bardzo dobra wiadomość, która oznacza, że mali pacjenci będą coraz rzadziej zapadali na choroby zakaźne.
 
– Te schorzenia całkowicie nie znikną, ale lekarze, zwłaszcza młodzi, rozpoczynający pracę, nie będą mieli wystarczającego doświadczenia w ich rozpoznawaniu. Podobnie jak obecnie specjaliści, którzy nie zajmują się nimi na co dzień. Właśnie w takich sytuacjach może przyjść z pomocą nasza aplikacja – tłumaczy prof. Leszek Szenborn i wskazuje dodatkową korzyść: – Narzędzie, które tworzymy może być też przydatne w dydaktyce. Przyszli lekarze będą mogli zobaczyć, jak wygląda i zachowuje się dziecko z różnym nasileniem problemów medycznych i w przyspieszony, kontrolowany sposób zdobyć doświadczenie w zakresie oceny ogólnego stanu pacjenta pediatrycznego, a następnie zweryfikować swoje umiejętności dzięki dedykowanej temu aplikacji. Chcę jednak podkreślić, że AI ma nas jedynie wspierać, a nie wyręczać.
 
Przed twórcami narzędzia stoi zadanie zgromadzenia materiału filmowego, na którym utrwaleni zostaną mali pacjenci w różnych stanach zdrowia i z różnymi ich objawami. Kluczowe będzie kilkadziesiąt sekund swobodnego ruchu i zachowania dziecka. Dr Kamila Ludwikowska wierzy, że rodzice nie będą przeciwni nagrywaniu maluchów, bo rozumieją, jak duże znaczenie mają kompetencje lekarzy, którzy ich przyjmują.
 
– Mamy nadzieję że ewentualny opór zniknie, gdy wyjaśnimy, że nagrania będą anonimowe oraz pozwolą naszym młodszym kolegom nabywać wprawy w ocenianiu stanu pacjentów, oszczędzając czas ekspertów, których doświadczenie, dzięki aplikacji, może zostać wielokrotnie wykorzystane – twierdzi lekarka.
Adam Łęcki, rezydent w Katedrze i Klinice Pediatrii i Chorób Infekcyjnych UMW, który ubiega się o doktorat wdrożeniowy dotyczący tworzonej aplikacji wyjaśnia, że materiał będzie nagrywany we wrocławskiej klinice oraz wałbrzyskim i trzebnickim ośrodku, które dysponują obleganymi izbami przyjęć: – W każdym z tych miejsc nagranych zostanie po około stu pacjentów. Pozwoli to stworzyć bazę zróżnicowanych przypadków, które zostaną powiązane z kompletem danych klinicznych oraz informacjami zebranymi podczas wywiadów lekarskich.
 
Nagrania będą analizowane przez specjalistów pediatrów i neonatologów, którzy zestawią dokumentację medyczną i zawarte w niej informacje, takie jak objawy, wyniki parametrów życiowych i badań z filmami dokumentującymi przebieg badania dziecka.
 
– Początkowe rozpoznanie, zarejestrowany obraz oraz zachowanie malucha w połączeniu z ostateczną diagnozą nakarmi algorytmy, które wykorzystamy w aplikacji – mówi dr Agnieszka Siennicka z Katedry Fizjologii i Patofizjologii UMW, która jako ekspert w dziedzinie cyfryzacji medycyny dostrzegła potencjał w projekcie i wspiera go od tej strony. – Aplikacja zostanie nauczona, jak rozpoznawać konkretne elementy obrazów, które będą jej prezentowane. Wymaga to ścisłej współpracy między lekarzami i naukowcami a środowiskiem informatycznym oraz biznesowym, a również pełnego zrozumienia potrzeb i oczekiwań pracowników ochrony zdrowia korzystających z rozwiązań technologicznych.
 
Zespół realizujący projekt takie połączenie zapewnia, bo od strony technologicznej wspiera go Animativ sp. z o. o., dostawca cyfrowo-medycznych rozwiązań, z którym uczelnia podpisała list intencyjny. Firmę tworzy doświadczony zespół medyczny i techniczny, w tym architekci oprogramowania, programiści czy inżynierowie ds. bezpieczeństwa i zapewnienia jakości.
 
– Im lepiej zdefiniujemy nasze oczekiwania i im większą ilość rzetelnych danych dostarczymy, tym większa będzie szansa na powodzenie naszego projektu i skuteczność aplikacji – kończy dr Agnieszka Siennicka.
 
Zagadnienia dotyczące współpracy klinicystów i naukowców z biznesem oraz kwestia rzetelnych danych medycznych to wątki, o których będzie mowa podczas organizowanej przez uczelnię pierwszej tak szeroko poświęconej zagadnieniom sztucznej inteligencji w medycynie i nauce konferencji "MedTech czy TechMed? Driven by AI". Jej uczestnicy zastanowią się, na ile cyfryzacja polskich placówek medycznych umożliwia korzystanie z nowych technologii i rozwiązań oferowanych przez AI. W programie także dyskusja na temat kształcenia kadr medycznych, które miałyby wykorzystywać dostępne innowacje. Wydarzenie odbędzie się we wtorek, 28 maja na Wydziale Farmaceutycznym uczelni przy ul. Borowskiej 211.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)