UPWr kompleksowo pomaga zwierzętom uchodźców z Ukrainy

środa, 30.3.2022 09:33 437

Studenci UPWr prowadzą na Dworcu Głównym punkt żywieniowy dla zwierząt uchodźców, a nasi lekarze pracują w tamtejszym Punkcie Pomocy Weterynaryjnej. Dodatkowo kliniki Wydziału Medycyny Weterynaryjnej leczą psy i koty z Ukrainy. Leczą tylko za cenę lekarstw, często ratując im życie. Pomagamy jak umiemy najlepiej. Pomagamy, bo tak po prostu trzeba! 

Punkt Pomocy Weterynaryjnej znajdujący się na Dworcu Głównym,  każdego dnia pomaga dziesiątkom zwierząt, które dotarły do naszego miasta z Ukrainy. Uchodźcy, którzy mają ze sobą koty, psy czy fretki mogą się tam zgłaszać i uzyskać pozwolenie na legalne przebywanie ich pupili nie tylko w Polsce, ale i w innych krajach Unii Europejskiej. Oprócz spraw urzędowych czworonogi mogą tam otrzymać pierwszą pomoc po wyczerpującej drodze. Uniwersytet Przyrodniczy ma swój duży udział w budowaniu tego wyjątkowego miejsca - właśnie tam we współpracy z wolontariuszami z całego miasta, pomoc weterynaryjną zapewniają ramię w ramię nasi studenci jak i lekarze weterynarii pracujący na Wydziale Medycyny Weterynaryjnej UPWr. Koordynatorką ze strony UPWr jest dr Julia Miller.

– Właścicielom czworonogów rozdajemy też smycze, szelki i transportery, bo nie wszyscy je mają – mówi dr Miller i podkreśla, że dodatkowo od kilkunastu dni na terenie dworca UPWr prowadzony jest też drugi punkt, w którym psy i koty mogą się w spokoju najeść i napić po ciężkiej podróży, a ich właściciel zaopatrzyć w karmę. – Potrzeby wciąż są ogromne dlatego prosimy o wsparcie: karmę, smycze i transportery – dodaje.  

Zwierzętom pomagamy również na miejscu, w naszych klinikach.

– Przyjmujemy zwierzęta należące do uchodźców z Ukrainy nie tylko z punktu na dworcu, choć rzeczywiście głównie stamtąd. Przyjmujemy przypadki nagłe lub takie, którymi nie można się zająć na dworcu, np. z zaburzeniami ze strony układu moczowego czy pokarmowego. Ponadto pobieramy materiał do badań serologicznych w kierunku wścieklizny – wylicza prof. Wojciech Niżański z Katedry Rozrodu z Kliniką Zwierząt Gospodarskich UPWR. 

Dr Joanna Tunikowska podkreśla, że historie zwierząt, które trafiły do Ambulatorium psów i kotów na Klinice Chirurgii, łapią za serce. - Przetransportowanie psa lub kota w takich warunkach jest bardzo trudne dla właścicieli, ale te zwierzęta są dla tych ludzi ogromnym wsparciem w tej trudnej wędrówce. Przyjęliśmy np. 16-letnią mocno schorowaną suczkę, która spędziła w podróży do Polski ponad dwa dni. Kora była tak mocno odwodniona i zmęczona, że nie miała siły stać. Okazało się, że nie był to jej jedyny problem - w czasie badania USG zdiagnozowaliśmy ogromnego guza wątroby. Właścicielka obiecała sobie, że cała rodzina dotrze z ogarniętej wojną Ukrainy do celu - rodziny w Czechach i na szczęście udało nam się im w tym pomóc. We współpracy z lekarzami z Kliniki Chorób Wewnętrznych, podleczyliśmy Korę na tyle, by mogła bezpiecznie udać się w dalszą podróż – opowiada doktor Tunikowska.  

Za leczenie, badania czy prześwietlenie kliniki nie pobierają opłat. Właściciele muszą zapłacić tylko za leki i ewentualny materiał niezbędny do wykonania zabiegów. Ale to i tak kilka razy mniej niż gdyby płacili za całość usługi.