Wymarzona inauguracja dla Panthers Wrocław

poniedziałek, 25.3.2019 10:00 1390 0

Mistrz został rozbity! Tak w kilku słowach można opisać pierwszy mecz z sezonu w wykonaniu Panthers Wrocław. Futboliści na oczach ponad 1500 kibiców pokonali Lowlanders Białystok aż 45:6 i pewnie rozpoczęli nowy sezon.

Nowy sztab trenerski, nowe wzmocnienia i amerykańscy gracze. Tegoroczna forma futbolistów Panthers Wrocław pozostawała zagadką. Zagadką, której rozwiązanie zobaczyliśmy już w pierwszych minutach meczu inaugurującego nowy sezon Ligi Futbolu Amerykańskiego. Nowy rozgrywający drużyny Chris Forcier nie pozwolił kibicom długo czekać na pokazanie swoich umiejętności. W pierwszej serii ofensywnej meczu posłał 39-jardową bombę do Bartosza Dziedzica, który wykończył akcję efektownym przyłożeniem. Kilka minut później kilkudziesięciojardowym biegiem popisał się Konrad Starczewski, który na co dzień jest specjalistą od krótkich, siłowych szarży, a dzisiaj wyglądał na boisku jak rasowy sprinter. Lowlanders odpowiedzieli świetnym biegiem rozgrywającego Rexa Dausina, ale jak miało się później okazać zdobyte przez niego punkty były jedynymi, które tego dnia wpisali na tablicę wyników Mistrzowie Polski.

- Mieliśmy wiele do udowodnienia i zdecydowanie nam się to udało. Możemy być zadowoleni z wyniku, choć wiemy, że jesteśmy dopiero na początku długiego sezonu. Praca z nowymi trenerami, nowy system i współpraca na boisku już przynoszą efekty. Dzisiaj widać było, że Lowlanders już w drugiej kwarcie mieli problemy z dotrzymaniem nam kroku, ale nie popadamy w wielki optymizm. Kolejne mecze przed nami i wiele może się wydarzyć – opisuje mecz Kamil Ruta, kapitan obrony Panthers Wrocław.

Ciężko się z nim nie zgodzić. Defensywa w swoim pierwszym meczu pod wodzą Skipa Albano pokazała swoją potężną siłę. Świetne spotkania rozegrali m.in. Jacek Wszół, Deante Battle i Przemysław Lewszyk, który swój występ ukoronował przyłożeniem zdobytym przez podniesienie piłki straconej pod presją przez rozgrywającego Lowlanders Białystok. Gra podaniowa gości była skutecznie powstrzymywane przez trzecią linię obrony, w której wyróżnili się Daniel Piątkowski i Rodi Aligenes, skutecznie zbijający rzuty Rexa Dausina.

Obrona tworzyła presje, a stworzone szanse wykorzystywała formacja ataku. Na listę punktujących wpisał się także sam Chris Forcier, po biegu, który wyprowadził w pole całą formację defensywną Lowlanders. W drugiej połowie punktowali także Konrad Starczewski i Bartosz Dziedzic (tym razem w roli rozgrywającego), a celnie podwyższał i kopał z pola Piotr Gołacki. Oglądaliśmy mecz zupełnie inny niż ten rozegrany w lipcu na Stadionie Olimpijskim i to Pantery ponownie zostają faworytem do mistrzowskiego tytułu.

Świetna gra na boisku i wielkie wydarzenie poza nim. Pierwsza sobota tegorocznej wiosny wraz z piękną pogodą przyniosła gorącą atmosferę na trybunach. Pantery wspierało ponad 1500 kibiców, którzy od pierwszej do ostatniej minuty budowali fenomenalną atmosferę głośnego i kulturalnego dopingu.

- Ciężko wymarzyć sobie lepszą inauguracją sezonu. Dzisiaj wszystko zagrało jak należy. Drużyna udowodniła swoją siłę, a frekwencja na trybunach cieszy nas równie mocno. To pierwszy mecz tego sezonu, ostatnie tygodnie i przygotowania, by dopiąć wszystko na ostatni guzik były bardzo intensywne, ale dzisiaj zobaczyliśmy efekty. Dziękujemy kibicom za wspaniały doping, a myślami przygotowujemy się już do kolejnych spotkań – mówi Michał Latoś, Prezes Zarządu Panthers Wrocław.

Pantery swój kolejny mecz zagrają już za tydzień w Opolu, gdzie 30 marca zmierzą się z miejscowymi Towers. Kolejny mecz domowy już 6 kwietnia. O 13:30 na Stadionie Olimpijskim przeciwnikiem wrocławian będzie drużyna Kraków Kings.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)