ZACZYTANI... Grażyna Jagielska „Miłość z kamienia”

piątek, 27.2.2015 10:00 1377 0

Badania wskazują, że 56% Polaków nie czyta książek. Bądź kimś wyjątkowym, dołącz do tych, którzy czytają! Sięgnij po książkę rekomendowaną przez ząbkowickie koło Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich. Dzisiaj lekturę poleca Katarzyna Dominikowska.

 

Grażyna Jagielska „Miłość z kamienia”  ZNAK 2013

 

„Dzisiaj mijają trzy miesiące, odkąd przyjęto mnie do kliniki psychiatrycznej z objawami stresu bojowego. Tak naprawdę jest to stres mojego męża, ale on zawsze oddawał mi wszystkie swoje kłopoty.” Tymi słowami, autorka, Grażyna Jagielska rozpoczyna swoją opowieść o życiu u boku słynnego męża, korespondenta wojennego, Wojciecha.

Grażynę i Wojciecha Jagielskich połączyła wspólna pasja, zainteresowania, identyczne postrzeganie świata, a przede wszystkim miłość. Początkowo wiodą życie pełne przygód i wspaniałych podróży.  Do momentu kiedy na świecie pojawia się dziecko, a wraz z nim potrzeba stabilizacji. Ze swoich pasji  i kariery rezygnuje Grażyna, tworzy dom, do którego z niebezpiecznych podróży wraca mąż, wówczas już korespondent wojenny. Jej zapiski dokumentują początki pracy męża, jego zarażenie ideą wojny, czuwanie, by być we właściwym  miejscu o właściwej porze, nie przegapić czegoś ważnego. Uzależnienie od pracy i wydawnictwa (Matki Agory), powoduje  ciągłą gonitwę za tematem, wyjazdy do najbardziej zapalnych miejsc świata i chęć przechytrzenia innych dziennikarzy w zdobywaniu informacji. Jego zaangażowanie sprawia, że zaczyna odnosić sukcesy, staje się sławny, doceniany.

Wojciech Jagielski pięćdziesiąt trzy razy wyjeżdżał w miejsce objęte konfliktem zbrojnym.  Grażyna Jagielska pięćdziesiąt trzy razy przygotowywała się na śmierć męża.

Nieustanny strach o męża, rozłąka sprawiają, że Grażyna powoli traci kontrolę nad swoim życiem.  Jej czas wypełnia oczekiwanie na telefon. „Czekałam aż ktoś zadzwoni i powie, że to już koniec. Nie chodziło mi o to, żeby to był szczęśliwy koniec, tylko jakikolwiek. Myślę, że czasem można chcieć już tylko, żeby coś się skończyło, obojętne jak”.

 

Kiedy już mąż wracał, to zawsze ze straszliwymi opowieściami, tragicznymi historiami ludzi, których poznał. Kładąc plecak podziurawiony przez pociski, rozpoczynał swoją katharsis przelewając na nią swoje obawy, strach, wątpliwości, „oddawał brudy, jakich nałapał w świecie”.  Grażyna chłonęła te opowieści, prześladowały ją obrazy wojny, duchy osób, o których opowiadał. Taji z Czeczeni, którą co miesiąc gwałciło kilkunastu rosyjskich żołnierzy, czy okrwawiona głowa przewodnika, który zginął stojąc obok reportera.

Życie w dwóch skrajnie innych światach, sprawiło, że małżeństwo zaczęło oddalać się od siebie, pojawiła się chęć rozstania. By poprawić sytuację, Grażyna zdecydowała się na wspólne wyjazdy w miejsca objęte wojną. Nie był to trafiony pomysł, nie potrafili wspólnie pracować, jej obecność wręcz przeszkadzała reporterowi „Nie mogę pracować kiedy jesteś ze mną… Przy tobie nie umiem ryzykować. Twoja obecność mnie ogranicza… Muszę wiedzieć, że z tobą jest wszystko w porządku, jesteś tu bezpieczna i na mnie czekasz”.

Kondycja psychiczna Grażyny Jagielskiej pogarsza się, miewa ataki paniki, lęku, odcina się od ludzi, w końcu trafia do ośrodka zdrowia psychicznego z syndromem stresu bojowego „Myślę, że to wojny końca lat dziewięćdziesiątych tak mnie zmieniły, doprowadziły do choroby nerwowej, którą powinien mieć mój mąż korespondent wojenny”. Mąż, Wojciech Jagielski, rezygnuje z pracy dla gazety.

Myślę, że czytelnicy, którzy czytali książki Wojciecha Jagielskiego o Czeczeni, Afganistanie, Ugandzie, spojrzą na nie teraz trochę inaczej. Nie przez pryzmat wielkiej przygody, zazdrości, że uczestniczył  w wydarzeniach mających wpływ na cały świat, nagród jakie otrzymywał. Cena jaką zapłacili, a zwłaszcza Grażyna Jagielska, za sukces, jest ogromna.

Katarzyna Dominikowska

 

Książka jest dostępna w Bibliotece Pedagogicznej w Ząbkowicach Śl.

 Rekomendacji następnej książki szukajcie na Doba.pl za dwa tygodnie!

Dodaj komentarz

Komentarze (0)