Adam Lizakowski - wiersze o wojnie
Wiersze wojownicze i o wojnie
Projekt Riese (z niem. olbrzym) – kryptonim największego projektu górniczo-budowlanego hitlerowskich Niemiec rozpoczętego i niedokończonego w Górach Sowich oraz na zamku Książ i pod nim w latach 1943–1945.
Złoto Gór Sowich
Więźniowie z Gross Rosen jak robaki
przenikali do rdzenia góry,
kroplą potu, kropla krwi, kroplą łzy-
beton i stal, mięśnie i żyły, strofa po strofie
rósł strunobeton - dłubali w twardej skale.
Projekt Riese zdumiewał rozmachem
wielkością, zuchwałością, ilością korytarzy -
transcendentny z kamiennym niebem
rzeczywistości - miał być ostatnim rozdziałem
rozgorączkowanego Hitlera, bez rozgłosu.
Niemcy ukrywając złoto ociekające krwią zabitych
w skalnych sejfach w zakamarkach sejsmicznej ciszy
liczyli, że odzyskają je po zakończeniu wojny
przeliczyli się po ustaleniu granicy na Odrze,
Nysie Łużyckiej Dolny Śląsk przepadł.
Własność pomordowanych stała się własnością PRL
łącznie z burzowymi chmurami- ktoś puszczał na sznurku
od latawców pogłoski że złoto jest w Watykanie,
w bankach szwedzkich, norweskich,
Szwajcarskich, w Ameryce Południowej.
Gromadząca się woda w sztolniach stawała się dziesiąta
wodą po kisielu wyobraźni nawet wodą królewską,
ściany zarosły mchem, Góry Sowie „krainie złota”,
wielu stanęło pod ścianą sztolni - mówią do ściany,
tłuką w ścianę kilofami, głową, wbili zęby w milczącą ścianę.
Pieszyce Miasto
Miasto stanęło obok Wielkiej Sowy
(1015 m wysokości)
u podnóża – Kamionka- kanał ścieków
(zakładów włókienniczych)
płynie a w nim imperium szczurów
które wraz z domowymi złodziejami
nocą na żer wychodzą.
Pieszyce miasto robotników i chłopów – drzemie
wśród pól rzepakowo – buraczano - ziemniaczanych
mgła idzie od strony stawów
rozrywa swą wełnę
na gałęziach drzew czereśniowych
i czubkach traw.
Pieszyce miasto długości 20 lat życia i 10 kilometrów,
dwóch kościołów i cmentarzy, 10 tysięcy dusz,
9 barów z piwem, jednego posterunku MO,
8 szkół, 3 przedszkoli, szpitala, ośrodka zdrowia,
Jednego banku i parku (w stylu barokowym).
Pieszyce miasto niebieskich kwiatków
kwitnących każdego roku
w tym samym miejscu
niedaleko parkowej kaplicy
z ukrzyżowanym Jezusem
z jednej strony
i Matką Boską z drugiej strony.
Obok jest ławka na niej śpi Stasiu Szczypka
stały lokator zakładów odwykowych i karnych
przyjaciel przyrody i przyjaciel ludzi
który nie tylko stopę, rękę, ale i serce
skaleczył na cierniu –
wzrok ma utkwiony w niebie
Boga i świętych
planet i gwiazd, błyskawic i ptaków.
On w oczach nieba
mała biała czereśniowa dżdżownica
nadużywająca cierpliwości
wyśnij, wyśpiewaj, wypowiedz swój ból –
San Francisco, 1986r.
Warszawa
Wiele razy był w Warszawie
palcem po mapie dotykał ją
delikatnie
po kolorach mapy rozpoznawał
miejsca
rzeki, góry niziny,
Warszawy nie znał ani nie widział
Wisły ani Pałacu Kultury,
ani nawet syrenki z tarczą
i mieczem
tajemnicze wydawały mu się
nazwy ulic: Krakowskie Przedmieście,
Świętokrzyska, Nowy Świat,
Plac Trzech Krzyży,
nazwy ulic, zabytków uczył się na
lekcjach historii, języka polskiego.
Nigdy nie widział Wisły
do Warszawy przybył z Ameryki
mieszka tam już kilka dekad
jest rodem z Dolnego Śląska
z paszportem amerykańskim
obeznany ze światem śmiało mówiący
o San Francisco, Londynie, Paryżu,
Toronto, Kopenhadze, Berlinie,
Wiedniu, Rzymie, Atenach, Amsterdamie
te miasta widział podobały mu się
w Warszawie był tylko palcem
po mapie ona była dla niego
kartką z atlasu geograficznego
ciepłą w kolory, zimną, słynącą
z tego wszystkiego przykrego
co mówią o Polakach za granicą
wzruszenie przyszło wtedy gdy
na jednym z domów przeczytał:
„Miejsce uświęcone krwią Polaków
poległych za wolność ojczyzny”.
„ Tu w dniu 1 sierpnia 1944 R
Hitlerowcy rozstrzelali 17 osób”
na innym przeczytał”.
„ Tu 2 sierpnia 1944 R poległo
z rąk okupanta hitlerowskiego
3 powstańców”.
„W okresie Powstania Warszawskiego 1944
hitlerowcy zamordowali tu ponad 300 osób”.
„W tym miejscu 15.9.1944 hitlerowcy
rozstrzelali 50 osób ludności cywilnej”.
Zanim wyjechał z ojczyzny
mama mówiła że to Niemcy napadli na
Polskę 1 września 1939 roku
na Warszawę - czytając tablice pamiątkowe
napadli hitlerowcy
- to dało mu dużo do myślenia
nie jest pewny, ale wie, że mama
nigdy nie kłamała
pewne jest to, że takich tablic
w murowanych w ściany domów
nie widział ani San Francisco, Londynie, Paryżu,
Toronto, Kopenhadze, Berlinie,
Wiedniu, Rzymie, Atenach, Amsterdamie.
Warszawa, 2004r.
Niemcy bombardują Sulejów
1 września 1939 roku Niemcy napadają na Polskę
2 września 1939 roku Niemcy
nie hitlerowcy ani nie faszyści
bombardują Sulejów nad Pilicą
małą miejscowość w Polsce Centralnej
Wśród poszkodowanych i zabitych jest gęś
dziadka Stanisława
którą babcia Bronisława przygotowała na obiad
Mama opowiada o tym 30 lat później
gdy jemy gęś na obiad w Pieszycach
– Tak dobrej gęsi jak wtedy w Sulejowie
w życiu nie jadłam
Wierzymy jej Mama nigdy nas nie okłamała
Przy każdym kęsie gęsi pieszyckiej
– próbujemy poczuć smak gęsi sulejowskiej
Oczami wyobraźni chcemy zobaczyć
rozłożone skrzydła stalowych ptaków
niemieckich atakujących kurnik dziadka z Sulejowa
– Nie tego wyobrazić się nie da
San Francisco, 1989r.
Rozmowa z towarzyszem Leninem
Twój portret towarzyszu zobaczyłem
na Osiedlu Zielonym potocznie zwanym
„złodziejówek” wybudowanym w latach
70 i 80 ubiegłego wieku
w warsztacie jednego z dzierżoniowskich
rzemieślników blacharza budowlanego
pracującego po 12 godzin dziennie
przez pięć dni w tygodniu
w szóstym pracują tylko 8 godzin
mówiącego językiem konkretu
kilo blachy miedzianej kosztuje …
wykonanie roboty na tym dachu potrzebuję czterech dni…
źródłem jego inspiracji jest rzeczywistość a nie
teoria
-on jest darem niebios spuszczających deszcz
-on posiada niezbędną wiedzę do zrobienia rynny.
Towarzyszu Lenin
na tym portrecie nie mieliście
radosnych oczu
wesołego lica
nie wyglądaliście jak źródło tryskającego szczęścia
- zawieszony był na brudnej ścianie
zimnej, cementowej
na wprost maszyny do gięcia blachy
jak się tam znaleźliście nie wiem,
jedno wiem,
chciałbym wam powiedzieć
kilka słów:
partia robotników i chłopów już nie istnieje
nie ma u nas dymiących kominów fabryk
rzeki ludzkiej idącej i wracającej
z fabrycznych hal
starzy robotnicy są na głodowych rentach
a młodzi wyjechali za pracą do Londynu,
Irlandii, dalekiej Ameryki.
Towarzyszu Lenin
potomkowie chłopów i robotników
zginają swe grzbiety u zachodnich
kapitalistów
w ich bogatych stolicach
przechodzą obok pomników
tych co na głód i gruźlicę
skazywali miliony ludzi pracy
nasi rodacy emigranci
uciekinierzy z czterech ścian
małych pokoi
ślą pieniądze na remonty domów
wykupują mieszkania
kupują buty i książki
dla swych dzieci i wnuków
taki dramat w naszej ojczyźnie
teraz się rozgrywa
w sercach i umysłach wielu.
Towarzyszu Lenin
nasi rodzimi kapitaliści wielu z nich
z partii chłopów i robotników
pije koniak i whisky
patrzą na chudy kawałek szynki
rozglądają się za tłustym biznesem
zapomnieli o tym jak szli pod
czerwonym sztandarem wykrzykując hasło
„proletariusze wszystkich krajów łączcie się”
oni czytali dzieła Marksa i Engelsa
ale źle je zrozumieli
prosty lud wiedział więcej
bez rozcinania kartek
wiedział z kim mają walczyć
kto jest ich klasowym wrogiem
pisać
sławiących kapitalizm wierszy,
ani wieszczy
nie potrzeba nam.
Towarzyszu Lenin
*Ósmego listopada 1945 roku
Bohdan Bańkowski jeden z członków delegacji
mającej przejąć od strony radzieckiej
obiekt fabryczny przy ulicy Szkolnej 3
w Dzierżoniowie pisał:
„Trzeba mieć bujną fantazję, żeby wyczarować
sobie obraz przyszłej fabryk
martwy budynek z pustyni ramami okiennymi
wyrąbanymi otworami w ścianach
obraz pustki, zniszczenia, beznadziejności,
ani jednej maszyny, żadnych narzędzi,
stoimy parę minut pełni zadumy.
Ile trzeba będzie włożyć wysiłku i pracy?
Ile trudności i przeszkód?
Z polecenia starosty powiatowego
Pawła Michalika
niemieccy robotnicy usunęli gruz,
wstawili okna, drzwi,
uporządkowali hale fabryczne”.
Towarzyszu Lenin
dzisiaj sześćdziesiąt trzy lat później
z Dzierżoniowskich Zakładów Radiowych
„Diora”
pozostał plac zabudowy pod międzynarodowe
sieci sklepów tzw. markietów
czy to jest epoka przejściowa?
/o niej pisał hrabia
Claude Henrie de Rouvroy de Saint-Simon
dwieście lat temu/
fenomen jej polega na tym, aby
wszystko zastane przez
nową epokę zostało zniszczone
przez nowy porządek
dlatego niszczenie jest pożyteczne
a bronienie starego przed zniszczeniem
jest oczywistym absurdem.
Towarzyszu Lenin
dlaczego odebrałeś ludziom
to do czego się przyzwyczaili
- tysiącom chłopom małe
lub nieurodzajne poletka
nie były w stanie ich wyżywić,
umierali z głodu,
-tysiącom robotników fabryki
pracowali w nich za stawki głodowe,
nienawidzili swojej pracy
traktując ją jako zło konieczne,
dlaczego kobietom odebrałeś
małe okopcone izby, garnki
w których gotowały wodniste strawy
karmiąc wiecznie głodne dzieci,
swoje rodziny na poziomie
biologicznej wegetacji?
Dlaczego odebrałeś im ich ojczyzny?
Dlaczego odebrałeś im wiarę w Boga?
Towarzyszu Lenin
słowa te piszę nie jako obywatel
amerykański, ale
jako emigrant polski mieszkający
w Chicago
niedaleko od miejsca w którym
dokonano krwawego stłumienia strajku
robotników amerykańskich (1 maja 1886).
Towarzyszu Lenin
przez długie dekady byłeś
w sercach i umysłach
ciszy i krzyku
milczeniu i słowie
zburzyłeś starego świata
fundamenty
wybudowałeś
nic
wielkie przeogromne
nic
jak Syberia
nic
znaczące
tyle co ludzkie życie
nic
udowodniające
stare pieszyckie przysłowie:
* ucz się i ciężko pracuj
a garb sam ci wyrośnie”.
Źródła;
* Zacytowany fragment jest na stronie 263 książki pt. Dzierżoniów. Zarys monografii miasta. Wydawnictwo Silesia. Wrocław –Dzierżoniów. 1998.
- Księga przysłów pieszyckich. Strona 190. Wydawnictwo Muflon Sowiogórski. Pieszyce 1962.