Adam Lizakowski - wiersze o wojnie

piątek, 4.9.2020 11:09 936

Wiersze wojownicze i o wojnie

Projekt Riese (z niem. olbrzym) – kryptonim największego projektu górniczo-budowlanego hitlerowskich Niemiec rozpoczętego i niedokończonego w Górach Sowich oraz na zamku Książ i pod nim w latach 1943–1945.

 

oto Gór Sowich

Więźniowie z Gross Rosen jak robaki

przenikali do rdzenia góry,

kroplą potu, kropla krwi, kroplą łzy-

beton i stal, mięśnie i żyły, strofa po strofie

rósł strunobeton - dłubali w twardej skale.

Projekt Riese zdumiewał rozmachem

wielkością, zuchwałością, ilością korytarzy -

transcendentny z kamiennym niebem

rzeczywistości - miał być ostatnim rozdziałem

rozgorączkowanego Hitlera, bez rozgłosu.

Niemcy ukrywając złoto ociekające krwią zabitych

w skalnych sejfach w zakamarkach sejsmicznej ciszy

liczyli, że odzyskają  je po zakończeniu wojny

przeliczyli się po ustaleniu  granicy na  Odrze,

Nysie Łużyckiej Dolny Śląsk przepadł.

 

Własność pomordowanych stała się własnością PRL

łącznie z burzowymi chmurami- ktoś puszczał na sznurku

od latawców pogłoski że złoto jest w Watykanie,

w bankach szwedzkich, norweskich,

Szwajcarskich, w Ameryce Południowej.

 

Gromadząca się woda w sztolniach stawała się dziesiąta

wodą po kisielu wyobraźni nawet wodą królewską,

ściany zarosły mchem, Góry Sowie „krainie złota”, 

wielu stanęło pod ścianą sztolni - mówią do ściany,

tłuką w ścianę kilofami, głową, wbili zęby w milczącą ścianę.

 

Pieszyce Miasto

Miasto stanęło obok Wielkiej Sowy

(1015 m wysokości)

u podnóża – Kamionka- kanał ścieków

(zakładów włókienniczych)

płynie a w nim imperium szczurów

które wraz z domowymi złodziejami

nocą na żer wychodzą.

 

Pieszyce miasto robotników i chłopów – drzemie

wśród pól rzepakowo – buraczano - ziemniaczanych

mgła idzie od strony stawów

rozrywa swą wełnę

na gałęziach drzew czereśniowych

i czubkach traw.

Pieszyce miasto długości 20 lat życia i 10 kilometrów,

dwóch kościołów i cmentarzy, 10 tysięcy dusz,

9 barów z piwem, jednego posterunku MO,

8 szkół, 3 przedszkoli, szpitala, ośrodka zdrowia,

Jednego banku i parku (w stylu barokowym).

 

Pieszyce miasto niebieskich kwiatków

kwitnących każdego roku

w tym samym miejscu

niedaleko parkowej kaplicy

z ukrzyżowanym Jezusem

z jednej strony

i Matką Boską z drugiej strony.

 

Obok jest ławka na niej śpi Stasiu Szczypka

stały lokator zakładów odwykowych i karnych

przyjaciel przyrody i przyjaciel ludzi

który nie tylko stopę, rękę, ale i serce

skaleczył na cierniu –

wzrok ma utkwiony w niebie

Boga i świętych

planet i gwiazd, błyskawic i ptaków.

 

On w oczach nieba

mała biała czereśniowa dżdżownica

nadużywająca cierpliwości

wyśnij, wyśpiewaj, wypowiedz swój ból –

 

San Francisco, 1986r.

 

Warszawa

Wiele razy był w Warszawie

palcem po mapie dotykał ją

delikatnie

po kolorach mapy rozpoznawał

miejsca

rzeki, góry niziny,

Warszawy nie znał ani nie widział

Wisły ani Pałacu Kultury,

ani nawet syrenki z tarczą

i mieczem

tajemnicze wydawały mu się

nazwy ulic: Krakowskie Przedmieście,

Świętokrzyska, Nowy Świat,

Plac Trzech Krzyży,

nazwy ulic, zabytków uczył się na

lekcjach historii, języka polskiego.

 

Nigdy nie widział Wisły

do Warszawy przybył z Ameryki 

mieszka tam już kilka dekad

jest rodem z Dolnego Śląska

z paszportem amerykańskim

obeznany ze światem śmiało mówiący

o San Francisco, Londynie, Paryżu,

Toronto, Kopenhadze, Berlinie,

Wiedniu, Rzymie, Atenach, Amsterdamie

te miasta widział podobały mu się

w Warszawie był tylko palcem

po mapie ona była dla niego

kartką z atlasu geograficznego

ciepłą w kolory, zimną, słynącą

z tego wszystkiego przykrego

co mówią  o Polakach za granicą

wzruszenie przyszło wtedy gdy

na jednym z domów przeczytał:

 

„Miejsce uświęcone krwią Polaków

poległych za wolność ojczyzny”.

 

„ Tu w dniu 1 sierpnia 1944 R

Hitlerowcy rozstrzelali 17 osób”

na innym przeczytał”.

 

„ Tu 2 sierpnia 1944 R poległo

z rąk okupanta hitlerowskiego

3 powstańców”.

„W  okresie Powstania Warszawskiego 1944

 hitlerowcy  zamordowali tu ponad 300 osób”.

„W tym miejscu 15.9.1944 hitlerowcy

rozstrzelali 50 osób ludności cywilnej”.

Zanim wyjechał z ojczyzny

mama mówiła że to Niemcy napadli na

Polskę 1 września 1939 roku

na Warszawę  - czytając tablice pamiątkowe

napadli hitlerowcy 

- to dało mu dużo do myślenia

nie jest pewny, ale wie, że mama

nigdy nie kłamała

pewne  jest to, że takich tablic

w murowanych w ściany domów

nie widział ani San Francisco, Londynie, Paryżu,

Toronto, Kopenhadze, Berlinie,

Wiedniu, Rzymie, Atenach, Amsterdamie.

 

Warszawa, 2004r.

 

Niemcy bombardują Sulejów

1 września 1939 roku Niemcy napadają na Polskę
2 września 1939 roku Niemcy
nie hitlerowcy ani nie faszyści
bombardują Sulejów nad Pilicą
małą miejscowość w Polsce Centralnej

Wśród poszkodowanych i zabitych jest gęś
dziadka Stanisława
którą babcia Bronisława przygotowała na obiad
Mama opowiada o tym 30 lat później
gdy jemy gęś na obiad w Pieszycach
– Tak dobrej gęsi jak wtedy w Sulejowie
w życiu nie jadłam

Wierzymy jej Mama nigdy nas nie okłamała
Przy każdym kęsie gęsi pieszyckiej
– próbujemy poczuć smak gęsi sulejowskiej

Oczami wyobraźni chcemy zobaczyć
rozłożone skrzydła stalowych ptaków
niemieckich atakujących kurnik dziadka z Sulejowa
– Nie tego wyobrazić się nie da

 

San Francisco, 1989r.

 

Rozmowa z towarzyszem Leninem

Twój portret towarzyszu zobaczyłem

na Osiedlu Zielonym potocznie zwanym

„złodziejówek” wybudowanym w latach

70 i 80 ubiegłego wieku

w warsztacie jednego z dzierżoniowskich

rzemieślników blacharza budowlanego

pracującego po 12 godzin dziennie

przez pięć dni w tygodniu

w szóstym pracują tylko 8 godzin

mówiącego językiem konkretu

kilo blachy miedzianej kosztuje …

wykonanie roboty na tym dachu potrzebuję czterech dni…

źródłem jego inspiracji jest rzeczywistość a nie

teoria

-on jest darem niebios spuszczających deszcz

-on posiada niezbędną wiedzę do zrobienia rynny.

 

Towarzyszu Lenin

na tym portrecie nie mieliście

radosnych oczu

wesołego lica

nie wyglądaliście jak źródło tryskającego szczęścia

- zawieszony był na brudnej ścianie

zimnej, cementowej

na wprost maszyny do gięcia blachy

jak się tam znaleźliście nie wiem,

jedno wiem,

chciałbym wam powiedzieć

kilka słów:

partia robotników i chłopów już nie istnieje

nie ma u nas dymiących kominów fabryk

rzeki ludzkiej idącej i wracającej

z fabrycznych hal

starzy robotnicy są na głodowych rentach

a młodzi wyjechali za pracą do Londynu,

Irlandii, dalekiej Ameryki.

 

Towarzyszu Lenin

potomkowie chłopów i robotników

zginają swe grzbiety u zachodnich

kapitalistów

w ich bogatych stolicach

przechodzą obok pomników

tych co na głód i gruźlicę

skazywali miliony ludzi pracy

nasi rodacy emigranci

uciekinierzy z czterech ścian

małych pokoi

ślą pieniądze na remonty domów

wykupują mieszkania

kupują buty i książki

dla swych dzieci i wnuków

taki dramat w naszej ojczyźnie

teraz się rozgrywa

w sercach i umysłach wielu.

 

Towarzyszu Lenin

nasi rodzimi kapitaliści wielu z nich

z partii chłopów i robotników

pije koniak i whisky

patrzą na chudy kawałek szynki

rozglądają się za tłustym biznesem

zapomnieli o tym jak szli pod

czerwonym sztandarem wykrzykując hasło

„proletariusze wszystkich krajów łączcie się”

oni czytali dzieła Marksa i Engelsa

ale źle je zrozumieli

prosty lud wiedział więcej

bez rozcinania kartek

wiedział z kim mają walczyć

kto jest ich klasowym wrogiem

pisać

sławiących kapitalizm wierszy,

ani wieszczy

nie potrzeba nam.

 

Towarzyszu Lenin

*Ósmego listopada 1945 roku

Bohdan Bańkowski jeden z  członków delegacji

mającej przejąć od strony radzieckiej

obiekt fabryczny przy ulicy Szkolnej 3

w Dzierżoniowie pisał:

„Trzeba mieć bujną fantazję, żeby wyczarować

sobie obraz przyszłej fabryk

martwy budynek z pustyni ramami okiennymi

wyrąbanymi otworami w ścianach

obraz pustki, zniszczenia, beznadziejności,

ani jednej maszyny, żadnych narzędzi,

stoimy parę minut pełni zadumy.

Ile trzeba będzie włożyć wysiłku i pracy?

Ile trudności i przeszkód?

Z polecenia starosty powiatowego

Pawła Michalika

niemieccy robotnicy usunęli gruz,

wstawili okna, drzwi,

uporządkowali hale fabryczne”.

 

Towarzyszu Lenin

dzisiaj sześćdziesiąt trzy lat później

z Dzierżoniowskich Zakładów Radiowych

 „Diora”

pozostał plac zabudowy pod międzynarodowe

sieci sklepów tzw. markietów

czy to jest epoka przejściowa?

/o niej pisał hrabia

Claude Henrie de Rouvroy de Saint-Simon

dwieście lat temu/

fenomen  jej polega na tym, aby

wszystko zastane przez

nową epokę zostało zniszczone

przez nowy porządek

dlatego niszczenie jest pożyteczne

a bronienie starego przed zniszczeniem

jest oczywistym absurdem.

 

Towarzyszu Lenin

dlaczego odebrałeś ludziom

to do czego się przyzwyczaili

 - tysiącom chłopom małe

lub nieurodzajne poletka

nie były w stanie ich wyżywić,

umierali z głodu,

-tysiącom robotników fabryki

pracowali w nich za stawki głodowe,

nienawidzili swojej pracy

traktując ją jako zło konieczne,

dlaczego kobietom odebrałeś

małe okopcone izby, garnki

w których gotowały wodniste strawy

karmiąc wiecznie głodne dzieci,

swoje rodziny na poziomie

biologicznej wegetacji?

Dlaczego odebrałeś im ich ojczyzny?

Dlaczego odebrałeś im wiarę w Boga?

Towarzyszu Lenin

słowa te piszę nie jako obywatel

amerykański, ale

jako emigrant polski mieszkający

w Chicago

niedaleko od miejsca w którym

dokonano krwawego stłumienia strajku

robotników amerykańskich (1 maja 1886).

 

Towarzyszu Lenin

przez długie dekady byłeś

w sercach i umysłach

ciszy i krzyku

milczeniu i słowie

zburzyłeś starego świata

fundamenty

wybudowałeś

nic

wielkie przeogromne

nic

jak Syberia

nic

znaczące

tyle co ludzkie życie

nic

udowodniające

stare pieszyckie przysłowie:

* ucz się i ciężko pracuj

a garb sam ci wyrośnie”.

 

Źródła;

* Zacytowany fragment jest na stronie 263 książki pt. Dzierżoniów. Zarys monografii miasta. Wydawnictwo Silesia. Wrocław –Dzierżoniów. 1998.

  • Księga przysłów pieszyckich. Strona 190. Wydawnictwo Muflon Sowiogórski. Pieszyce 1962.