Na co kasę wydają posłowie? Na podróże, kwiaty i biura. Są rekordziści!
Każdy z 8 posłów okręgu wałbrzyskiego otrzymuje na działanie swojego biura 170 400 zł rocznie. Trzech z nich wyjeździło maksymalny limit na paliwo, czyli 35 tysięcy złotych.
Kilka dni temu Kancelaria Sejmu opublikowała sprawozdania biur poselskich z ponoszonych wydatków. Oprócz diety każdy parlamentarzysta otrzymuje rocznie ponad 170 tysięcy złotych na funkcjonowanie swoich biur. Musi z tego opłacić m.in. wynagrodzenia zatrudnianych przez siebie pracowników, koszty wynajmu czy zakupu kwiatów, opłaty za parking. Bez znaczenia są tutaj barwy partyjne: każdy parlamentarzysta z obojętnie, której opcji wydaje najczęściej sumę maksymalną otrzymywaną z Sejmu.
Najwięcej na podróże związane z wykonywaniem mandatu wydali: poseł Wojciech Murdzek, Agnieszka Kołacz-Leszczyńska i Tomasz Siemoniak. Było to ponad 35 tysięcy złotych na jedną osobę. 33 tysiące na przejazdy przeznaczyła Monika Wielichowska, 32 tysiące wydał poseł Ireneusz Zyska. Nieco mniej, poniżej 30 tysięcy wydała Katarzyna Mrzygłocka (28 tysięcy zł). Na przejazdach oszczędzała za to minister Anna Zalewska. Szefowa MEN wyjeździła tylko ok.4000 zł. Kosztów podróży nie wykazał jedynie poseł Michał Dworczyk.
To jednak nie wszystko. Posłowie mogą korzystać także z przelotów samolotami, które nie jest ograniczone jakimkolwiek limitem. Parlamentarzyści sami podejmują decyzje, kiedy i w jaki sposób z niego korzystają, sami też dokonują odpowiednich rezerwacji.
W pierwszej trójce posłów, których loty kosztowały podatników najdrożej znajdują się: Ireneusz Zyska (112 razy, całość 64 108,80 zł), Monika Wielichowska (109 razy, całość 62 391,60 zł) i Katarzyna Mrzygłocka (97 razy, całość 55 522,00 zł). Sporo kosztował podatników także poseł Prawa i Sprawiedliwości Michał Dworczyk, który zajął czwarte miejsce (89 przelotów, 50 943,60 zł). Koszta przelotów tylko tej czwórki wyniosły ponad 230 tys. złotych! Najmniej z tej formy podróży korzystał Tomasz Siemoniak (49 przelotów za 28 tys. zł) oraz Wojciech Murdzek (tylko 12 razy na kwotę niespełna 7 tys. złotych).
Parlamentarzyści wydają też chętnie pieniądze np. na kwiaty. Rekordzistką jest posłanka PO Agnieszka Kołacz-Leszczyńska, która w kwiaciarniach pozostawiła 3175 zł. Najmniej na wiązanki przeznaczył poseł Dworczyk z PiS, było to tylko 95 zł.
JB
Przeczytaj komentarze (31)
Komentarze (31)