70-lecie MBP w Dzierżoniowie
Podobno żadne dzieło człowieka nie przeżyje książki. Chyba, że dziełem tym jest właśnie książka, i to granitowa. Przed wejściem do Miejsko-Powiatowej Biblioteki Publicznej w Dzierżoniowie stanął 11 lutego pomnik książki. Odsłonięto go z okazji jubileuszu 70-lecia istnienia placówki. Z tej okazji odbyła się również konferencja "Biblioteka – dobre miejsce".
Kamienna książka na wysokim cokole niczym drogowskaz wskazywać odtąd będzie bez żadnych wątpliwości wejście do dzierżoniowskiego księgozbioru bibliotecznego. Pomnik zaprojektowała artysta plastyk Kamila Karst. Jego odsłonięcia dokonali samorządowcy i bibliotekarze. Wydarzenie to zainaugurowało obchody 70-lecia M-PBP, których trzonem była konferencja w Sali Rycerskiej dzierżoniowskiego ratusza.
Gdy dzierżoniowska biblioteka publiczna rozpoczynała swą działalność w 1946 r. jako Biblioteka Powiatowego Referatu Kultury i Sztuki, dysponowała 776 tomami w odpłatnym użyczeniu. Wśród przybyłych tu z różnych regionów Polski, w dużej mierze z Kresów Wschodnich, mieszkańców język polski był tu obcy, a w słowie pisanym nieobecny. W 2016 rok biblioteka weszła z bagażem ponad 107.000 materiałów bibliotecznych na różnych nośnikach. Dysponuje nie tylko tradycyjnym księgozbiorem, ale multiteką z audioksiążkami i filmami, jest miejscem spotkań czytelników w różnym wieku - od maluchów po seniorów, a czytelnicy korzystają w niej z internetu, kursów komputerowych, ibuków i cyfrowych katalogów bibliotecznych.
Jak ciekawie zreferowali prelegenci konferencji "Biblioteka – dobre miejsce" – dyrektor Dolnośląskiej Biblioteki Publicznej we Wrocławiu Andrzej Tyws i dyrektorka Biblioteki i Wydawnictwa Uczelnianego Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Angelusa Silesiusa we Wrocławiu dr Sylwia Bielawska - tradycje i nowoczesność w bibliotece przenikają się. Przed bibliotekarzami stają nowe wyzwania, nowe formy angażowania czytelników – niestandardowe animacje kulturalne, aplikacje biblioteczne, gry, rzeczywistość wirtualna. Według przewidywań futurologów niedługo tradycyjnych pracowników zastąpią boty-bibliotekarze, którzy nasze zainteresowania czytelnicze i wypożyczone woluminy będą odczytywać w towarzyszącej nam chmurze danych.
Być może. Ale goście jubileuszu 70-lecia dzierżoniowskiej M-PBP deklarowali, że tradycyjnej papierowej książki nigdy do końca nie porzucą. I właśnie wśród papierowych, tradycyjnych woluminów, oddali się rozmowom przy przygotowanym dla nich w siedzibie biblioteki pokonferencyjnym poczęstunku.
Znaczące daty w działalności biblioteki:
- 1946 r. - zainicjowano działalność Biblioteki Powiatowego Referatu Kultury i Sztuki. Rok później powstała Powiatowa Biblioteka Publiczna, która współpracowała z utworzoną w 1947 r. biblioteką miejską.
- 1949 r. - zaczął obowiązywać indeks zakazanych publikacji. Książki, o które tak zabiegano stały się z dnia na dzień po części ideologicznie niewygodne i społecznie szkodliwe.
- 3 maja 1970 r. – to data nadania bibliotece imienia Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Patrona wyłoniono w drodze konkursu zorganizowanego dla czytelników.
- 1974 r. - kierownictwo Powiatowej i Miejskiej Biblioteki Publicznej objęła Maria Zarzycka.
- 1990 r. Miejska Biblioteka Publiczna stała się instytucją samorządową. Wraz z pojawieniem się komputerów życie w bibliotece nabrało tempa.
- 1993 r. - liczba wypożyczonych woluminów osiągnęła ćwierć miliona, największą zanotowaną dotąd w historii instytucji.
- 1 września 1997 r. - w bibliotece pierwsi czytelnicy uzyskali dostęp do internetu.
- 2010 r. - dyrektorem M-PBP została Jadwiga Horanin.
Foto.: Krzysztof Brzeźniak - Doba.pl
Przeczytaj komentarze (46)
Komentarze (46)
tej placówki .A tak w ogóle to nie podoba mi to pomnikowanie.
“Wśród przybyłych tu z różnych regionów Polski, w dużej mierze z Kresów Wschodnich, mieszkańców język polski był tu obcy, a w słowie pisanym nieobecny. “
Jestem potomkiem tych “przybyłych... z Kresów Wschodnich,”.Na wołowej skórze by nie spisał ile trzeba było trudów i poświecenia by zachować i przenieść Język Ojczysty ile niebezpieczeństw by unieść głowę porzucając ziemię rodzinną i dorobek pokoleń idąc na tułaczkę. Naszymi świadkami są Słowacki i Mickiewicz I biblioteka Ossolińskich. Chcę wierzyć,że to tylko niezręczność wypowiedzi bo dostało się również przybyszom innych “różnych” regionów Polski Pewnie autor chciał raczej napisać iż wśród tubylców Polski był językiem obcym lecz wyszło jak widać. “Chodzi mi o to aby język giętki... “Dodam, że moja siostra ( z kresów) była jedną z pierwszych pracownic biblioteki miejskiej.
"Doba, Boże", wielką literą, interpunkcja i składnia pod psem.
Przestańcie zaglądać - kochani hejterzy - do prywatnych kieszeni...!!
A może nie podoba się wam przypominanie o źródle wiedzy?
Bo mądrość nakazywałaby czasami zamilknąć, prawda?
P.S. A pomnik książki? SUPER! Kto czyta i rozumie, co czyta, ten wie, dlaczego!
Bo bez czytania urośnie nam pokolenie głupców. A tego byśmy nie chcieli:)