Natura pędzlem malowana

środa, 15.4.2020 14:15 2772

Zdzisław Śpiewak opowiada o czterdziestu pięciu latach artystycznej pasji

- Od kiedy trwa już ta pasja?

Zdzisław Śpiewak - Jestem aktywny artystycznie od 1975 roku. Pierwszą wystawę miałem na Zamku Książ w 1986 roku. Zająłem wtedy pierwsze miejsce. Do wystawienia prac zmobilizował mnie piławski dom kultury.

- Jak został pan piławianinem?

- Byłem żonaty, miałem dziecko i szukałem posady, a żona pracowała akurat w Piławie Górnej. Urodziłem się w Ciepłowodach. W Piławie Górnej zamieszkałem w 1972 roku. Najpierw znalazłem zatrudnienie w Szklarach, a następnie w Piławskiej Fabryce Przemysłu Jedwabniczego.

- A jak malarzem?...

- Szczerze mówiąc, zawsze interesowałem się malarstwem. Decyzja zapadała na wczasach w Lubniewicach, gdzie podejrzałem jednego artystę przy pracy. Zafascynowało mnie, jak łatwo przenosił na płótno to, na co obydwaj patrzyliśmy. Wtedy zacząłem próby na własną rękę. Nie umiałem nic, ale czytałem książki o warsztacie i technikach malarskich. Ówczesna dyrektor piławskiego domu kultury pożyczyła mi nawet książkę, zatytułowaną „Techniki malarskie”. Na podstawie tego podręcznika przetestowałem większość metod i zdecydowałem, że najbardziej odpowiada mi farba olejna. Z biegiem czasu doszedłem do wprawy. Założyłem nawet działalność gospodarczą pod nazwą „Malarstwo artystyczne”. Byłem już rencistą i malowałem naprawdę wiele i zasadniczo - na prywatne zamówienia. Znalazłem klientów wśród właścicieli sklepów itd. Przyjeżdżali do mnie ludzie z różnych krajów, zamawiali, a ja malowałem.

- Gdzie można znaleźć pańskie obrazy?

- W Piławie Górnej jest ich mnóstwo. Chyba w co drugim domu (śmieje się). Tylko u księdza proboszcza doliczyłem się dwunastu, łącznie z największym w jadalni. Ksiądz Zbigniew Wolanin zamówił też dwa dla kurii biskupiej. Dość dużo sprzedawało się za granicą, m.in. w Niemczech, Francji, Austrii.

- Ile czasu zajmuje wykonanie jednego malowidła?

- Naprawdę wiele, bo wszystko robię od podstaw sam. Samodzielnie wykonałem też maszynę do produkcji ram. Jak długo powstaje obraz? Najpierw przygotowuję blejtramy. To osobny i czasochłonny proces. A ile czasu zajmuje malowanie? Większe obrazy powstają około tygodnia. Mniejsze - zazwyczaj dwa, trzy dni.

- Pana ulubiony nurt w sztuce…

- Lubię naśladować naturę, bo tworzy przepiękne dzieła, jednak nie chodzę ze sztalugą w plener (śmiech).  Robię obrazy ze zdjęć, a wzoruję się głównie na malarzach naturalistach. Preferuję technikę alla prima*, w której zamiast nakładać kolejne warstwy, maluje się mokrym na mokre.  Farby kładę więc bezpośrednio na zaprawie. Bardziej mnie to pociąga niż malarstwo warstwowe.

- Jak doszedł pan do perfekcji?

- W tym fachu uczymy się metodą prób i błędów. Kiedy na przykład szkoliłem się ze światłocienia, jeździłem do wielu galerii sztuki we Wrocławiu. Podglądałem, jak z tą techniką radzą sobie zawodowi malarze.  

- A jeśli podczas malowania coś się nie uda? Co wtedy?

- Nieraz tak się zdarzało, ale nie wyrzucałem obrazów z błędem. Każde z płócien przecież coś przedstawia. Raczej wolałem je komuś podarować. Zanim doszedłem do wprawy i poziomu obrazów, które dziś wiszą u mnie na ścianie,  trochę to trwało. Od 1975 roku minęło wiele lat i mogłem na bieżąco śledzić postępy.

- Rzeźbi pan też od dawna…

- Rzeźbą zająłem się równolegle z malarstwem. Na początku kupiłem sobie cały komplet dłutek i rozpocząłem próby. Krok po kroku zdobywałem doświadczenie. Najbardziej cenię sobie moje prace z kościoła w Przerzeczynie Zdroju, zlecone przez księdza. Dwie duże rzeźby stoją na ołtarzu do dziś. To kopie skradzionych trzynastowiecznych oryginałów. Lubię też swoje meble  w salonie i komplet szachów. Sąsiad w poprzednim mieszkaniu żartował sobie, że meble zrobiłem „na kolanie”. Rzeczywiście, nie miałem wtedy żadnego warsztatu, a pracowałem w zwykłej  komórce (śmiech).

- Czy sztuka to hobby a może źródło utrzymania?

- Moim zdaniem, niestety, nie da się z tego wyżyć. Znam jednak malarkę z Ząbkowic Śląskich,  wyspecjalizowaną w reprodukcjach słynnych obrazów, która twierdzi, że utrzymuje się ze swojej  artystycznej aktywności. Dla mnie malarstwo było zajęciem, zapełniającym wolny czas, kiedy przechodziłem na rentę. Kończyłem pracować zawodowo i chciałem się czymś zająć, a przy okazji dorobić sobie. Obecnie maluję może raz na rok, żeby zająć sobie czas, przeważnie zimą. Tworzę na własny użytek lub dla rodziny, choć czasem trafia się jeszcze zamówienie.

- A ile kosztuje u pana obraz?

- Te większe, jak na mojej ścianie, kosztują około 300 złotych, choć złoty kolor ram zostawiłem tylko na własny użytek, bo obrazy sprzedawałem przeważnie w brązowych obramowaniach, mojej produkcji.

* Alla prima, in. fa presto (wł. alla prima – za pierwszym razem) – technika malowania, odnosząca się głównie do malarstwa olejnego, polegająca na kładzeniu farb bezpośrednio na zaprawie, bez przygotowywania podmalówki i rysunku. Obrazy takie tworzone są dość szybko, często za jednym posiedzeniem. Równie często, choć nie zawsze, widać na nich wyraźne pociągnięcia pędzla i zacieki.

UM Piława Górna