Siwizna jest teraz w modzie

wtorek, 24.9.2019 14:52 1380 0

Kierownik zespołu Janina Starościk i Bogumiła Szczecina zapraszają do Siwego Włosa

                                                         Na scenie w Szprotawie

- Jak wygląda proces rekrutacji?

- Janina Starościk. Członkiem zespołu może być każdy, kto tylko czuje się na siłach. Jesteśmy wyjątkowo weseli w tej małej grupce. Siwy Włos to nie tylko śpiew i skecze kabaretowe, ale też nasz pomysł na życie, długie rozmowy, ciepła kawa i herbata… Mamy świetnego instruktora, wykwalifikowanego absolwenta szkoły muzycznej. Każdy, kto chciałby doznać jeszcze troszeczkę radości w życiu, będzie mile widziany. Jak nas będzie więcej, to będzie jeszcze weselej! Myślę, że to też jest czas dla młodych osób, energicznych i pełnych zapału do muzyki.

- Czy młodzi kandydaci musieliby się jakoś ucharakteryzować? Np. zafarbować włosy? 

- J.S. Nie, żadne szamponetki czy farby nie wchodzą w grę, bo włosy i tak można przecież zakryć, chociaż zauważyłam,  że obecnie moda na siwy włos trwa w najlepsze.

- Siwy Włos działa już 38 lat.  Co Panie trzyma w zespole?

- J.S. Radość! Zawsze w dzień próby wstaję, robię szybki obiad dla męża, charakteryzuję się w odpowiedni sposób i wyruszam na próbę.

- Bogumiła Szczecina - Moją definicją radości jest śpiew. Uwielbiam śpiewać. To daje mi najwięcej radości. W domu, od małego, mój tata grał na fujarce, a ja mu śpiewałam. W zespole jesteśmy bardzo zgrani, jak jedna wielka rodzina.

                                                           Od lewej: Janina Starościk, Bogumiła Szczecina

- Pamięta pani początki?

- B.S. Do Siwego Włosa należę już 20 lat. Pamiętam, kiedy przyszłam po raz pierwszy. Posłuchałam, zobaczyłam, jak to działa i zakochałam się już od wejścia. Wtedy zespół tworzyły starsze panie. My jesteśmy drugim pokoleniem śpiewających kobiet. Jestem bardzo zadowolona, że zostałam do dziś.

- A jaka jest pani historia?

- J.S. Mój tata grał na skrzypkach, co zaszczepiło we mnie miłość do muzyki. Gdy przez 25 lat pracowałam w systemie zmianowym w zakładach „BoBo”, czasu było naprawdę mało. Kiedy przeszłam na emeryturę, to, tak naprawdę, wolnego czasu jest aż za wiele… Najchętniej gram na perkusji. W młodości często chodziłam na różne potańcówki, zabawy i wesela. Pamiętam, że koleżanka namówiła mnie, żebym przyszła do zespołu, a gdy dołączyłam, to tak już zostało. Bywało, że gdy w zespole nie było perkusisty, to go zastępowałam. W ten sposób dorabiałam sobie, żeby później kupować sobie jakieś fajne bluzeczki lub spódniczki.

- Jakie macie plany na najbliższą przyszłość?

- J.S. Chcielibyśmy jak najczęściej wyjeżdżać, bo jak człowiek wyjeżdża, to czuje, że żyje. Niestety, nasz niewielki budżet nie pozwala na realizacje wszystkich marzeń. Na przykład tym roku chcieliśmy pojechać do Międzyzdrojów…

- A który z ostatnich wyjazdów okazał się najważniejszy? W jakie miejsce lubicie wracać?

- Było wiele wyjazdów, ale najbardziej przeżywamy trzydniowy 27. Festiwal Grup Śpiewaczych „Ziemia i Pieśń” Szprotawa’ 2019. To szczególne miejsce, ponieważ co roku w tym samym hotelu spotykamy tych samych znajomych.

- Macie wiernych fanów, którzy zapraszają was regularnie…

- J.S - Siwy Włos budzi tylko pozytywne emocje. Lubimy rozweselać ludzi i jesteśmy mile widziani w naszej okolicy. Właśnie dostaliśmy kilka telefonów z zaproszeniami, także na pewno będzie co robić w najbliższym czasie.

- Podobno właśnie szukacie perkusisty…

- J.S. - Obecny, niestety, zachorował. Próbowałam go zastąpić, lecz z powodu rozmiarów instrumentu nie mam możliwości wziąć tego na siebie.

- A inne nowinki…  

- Miłym zaskoczeniem była wizyta władz miasta na naszej próbie. Pan burmistrz z panią zastępcą przynieśli nam drobne upominki. Pochwalę si, że nawet zaśpiewali z nami. Niełatwo nam dorównać, a jednak im się udało i właśnie takich ludzi nam trzeba.

Bartosz Piasecki

UM Piława Górna

Dodaj komentarz

Komentarze (0)