Gra o pałac trwa. Kto przejmie głosy przegranych?

dzisiaj, 7 godz temu 252 0

Polska wkroczyła w decydującą fazę prezydenckiego wyścigu. Według badań exit poll i late poll, w drugiej turze zmierzą się Rafał Trzaskowski (KO) oraz Karol Nawrocki (PiS). Choć zdobyli razem około 60% głosów, to wciąż za mało, by mówić o wyraźnym mandacie. Teraz liczy się jedno: kto przejmie wyborców kandydatów, którzy odpadli z wyścigu?

 Trzaskowski kontra Nawrocki. Druga tura to walka o każdy głos

Już w niedzielny wieczór rozpoczęła się gra o elektoraty. Najwięcej szans daje Trzaskowskiemu deklaracja Szymona Hołowni. Marszałek Sejmu, który zdobył niespełna 5 procent poparcia, nie owijał w bawełnę:

– Musimy dać szansę Rafałowi Trzaskowskiemu – ogłosił Hołownia, apelując do swoich sympatyków o jasny wybór w drugiej turze. – Będę gorąco zachęcał tych, którzy mi zaufali, by teraz zaufali Rafałowi.

Choć jego wynik nie był spektakularny, może okazać się kluczowy — szczególnie jeśli Trzecia Droga poprze oficjalnie Trzaskowskiego.

Nieco ostrożniej, ale również w kierunku KO, wypowiedziała się Magdalena Biejat. Kandydatka Nowej Lewicy, z wynikiem około 4,1%, dała do zrozumienia, że jest gotowa do rozmów z Trzaskowskim.

– Chętnie spotkam się z Rafałem i porozmawiam o sprawach ważnych dla lewicy. To moment, w którym musi udowodnić, że wyborcy progresywni są dla niego istotni – zaznaczyła Biejat, jednocześnie ucinając spekulacje o jakimkolwiek poparciu dla kandydata PiS. – Nawrocki nie ma co liczyć na lewicę.

 Ale największym niewiadomym pozostaje elektorat Sławomira Mentzena. Kandydat Konfederacji zdobył aż 14,5% i nie zadeklarował, kogo poprze – jeśli w ogóle kogokolwiek.

 – Nasi wyborcy to nie worki ziemniaków. Sami podejmą decyzję – mówił Mentzen, choć jednocześnie zapowiedział, że spróbuje im „pomóc” w tym wyborze. Szczegóły mamy poznać we wtorek. Według Michała Wawra, Mentzen przedstawi konkretne postulaty, do których będą musieli odnieść się obaj finaliści.

 Zdecydowanie poza wyborczą „grą transferową” ustawił się Adrian Zandberg. Lider partii Razem zapowiedział, że nie poprze żadnego z kandydatów.

– Wyborcy to nie puchar przechodni – skwitował. – Mają własne poglądy i wybiorą zgodnie ze swoim sumieniem.

 Z kolei Grzegorz Braun, jak zwykle enigmatyczny, unikał jednoznacznej deklaracji, mówiąc o „pisaniu własnego scenariusza”. – Nie chcemy renegocjować zniewolenia, chcemy odzyskać niepodległość – stwierdził.

 Rozgrywka o centrum

Wszystko wskazuje na to, że losy prezydentury rozstrzygną się w centrum – tam, gdzie zbiega się elektorat umiarkowany, niezdecydowany i zawiedziony. Trzaskowski już wykonał pierwszy ruch, szukając poparcia u Hołowni i Biejat. Nawrocki milczy, ale zapewne niebawem zacznie walkę o konserwatywną część wyborców Konfederacji.

Wybory nie zostały jeszcze rozstrzygnięte – teraz rozpoczyna się najtrudniejsza część kampanii: przekonywanie tych, którzy w pierwszej turze wybrali „kogoś innego”. I od tego, jak skutecznie zrobią to Trzaskowski i Nawrocki, zależy, kto  wprowadzi się do Pałacu Prezydenckiego.

DOBA.PL

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Komentarze (0)

Nowy wątek