Zwłoki w parku - nowe fakty
Sekcja zwłok jaką przeprowadzono 9 września wykluczyła udział osób trzecich w zdarzeniu, które skończyło się śmiercią małżonków ze Świdnicy. Pojawiły się też domysły świadczące o tym, że małżeństwo postanowiło się zabić z powodu wierzeń religijnych.
Z początku nieoficjalnie mówiło się, że to nieuleczalna choroba jednego z małżonków, zmusiła ich do podjęcia tak drastycznej decyzji. Sekcja zwłok bowiem wykluczyła udział osób trzecich, tym samym potwierdzając, że śmierć Państwa C. nastąpiła w wyniku ran szyi, które były zadane za obupólną zgodą. Obecnie wiadomo, że żadne z członków rodziny nie leczyło się ani fizycznie ani psychicznie.
- Sekcja potwierdza iż najpierw cztery rany cięte zadał swojej 63-letniej żonie 65-latek, potem on sam zadał sobie jeden, głęboki cios w szyję. Oboje zmarli z powodu zatoru powietrznego serca. Wszystko wskazuje na to, że był to ich wybór. Nie było żadnych śladów walki, zadrapań, czy siniaków - przybliża Marek Rusin, prokurator rejonowy w Świdnicy.
Nowe fakty wskazują, że nie zdrowie, a wierzenia religijne spowodowały podjęcie przez mieszkańców Świdnicy takiej decyzji.
- W mieszkaniu zmarłych znaleziono Pismo Św. i wiele fragmentów w nim zaznaczonych. Widać, że mocno zgłębiali Biblię, jednak nie wiemy jeszcze jakiego byli wyznania. W rozmowie pożegnalnej z dziećmi zmarłych padły też słowa o przelaniu krwi. To jedynie poszlaki, które musimy zbadać. Prawdopodobnie będziemy musieli sporządzić portret psychologiczny tych osób - dodaje prokurator.
Zbadana zostanie także trzeźwość małżeństwa w chwili popełnienia samobójstwa.
MM
Przeczytaj komentarze (8)
Komentarze (8)