Pijany policjant staranował auto osobowe. Konsekwencji służbowych nie poniesie
Do zdarzenia doszło 4 stycznia w Świebodzicach na ulicy Strzegomskiej. Kompletnie pijany policjant staranował auto osobowe, w wyniku czego ranna została jedna osoba (w samochodzie podróżowała też 6-letnia dziewczynka). Konsekwencji służbowych żadnych jednak nie poniesie, bo kilka dni później przeszedł na emeryturę.
- Zjechał samochód na lewy pas, drugi mu zjechał z prawej strony i po prostu było bum. Przyjechała policja ze Świebodzic. Wysiedli z radiowozu. Podeszli do pijanego. „Siema, siema”, podali sobie rączki. Byłem w szoku. Jak się okazało, ten pijany to był naczelnik wydziału kryminalnego miejscowej policji – opowiada telewizji TVP Info świadek zdarzenia.
Jak się okazało sprawcą wypadku był 48-letni policjant, który w wydychanym powietrzu miał 4 promile alkoholu. Z informacji, które udało uzyskać się dziennikarzom tvp, 48-latek konsekwencji służbowych jednak nie poniesie, ponieważ trzy dni później, czyli 7 stycznia przeszedł na emeryturę.
W trakcie składania wyjaśnień do czynu się nie przyznał, prokuratura postawiła mu jednak zarzuty, nie mając wątpliwości, że w chwili zdarzenia był policjantem na służbie. Mężczyzna wyszedł z aresztu wpłacając dwa tysiące kaucji.
Przeczytaj komentarze (44)
Komentarze (44)
I nie używaj obraźliwych tekstów. Nie jesteś anonimowy.
:D
Żenada
Ps. W Polsce nikt nie jest winny dopóki nie zostanie osądzony przez Sąd (dot. Wszystkich). Dziwi mnie tylko to, że gliniarz się nie przyznał skoro wszystko jest jasne bo w Sądzie dostanie 5 razy surowszy wyrok...