Beata Moskal-Słaniewska: na pewno się zaszczepię
Prezydent Świdnicy napisała na jednym z portali społecznościowych, że zaszczepi się na koronawirusa, gdy będzie to możliwe.
- Na pewno się zaszczepię. I zrobią to moje dzieci. Negowanie skuteczności szczepionek, nie tylko przeciw Covid, to skrajna nieodpowiedzialność - podkreśla prezydent Świdnicy.
Na pewno się zaszczepię. I zrobią to moje dzieci. Negowanie skuteczności szczepionek, nie tylko przeciw Covid, to skrajna nieodpowiedzialność.
— Beata Moskal-Słaniewska (@beata__ms) December 17, 2020
Narodowy Program Szczepień zakłada, że w pierwszej kolejności zaszczepieni zostaną pracownicy służb medycznych, domów pomocy społecznej, sanepidów, potem m.in. mieszkańcy domów pomocy społecznej, zakładów opiekuńczo-leczniczych, seniorzy. Celem programu jest doprowadzenie w 2021 r. do odporności populacyjnej.
W tym miejscu warto wspomnieć, że przyjmowanie zgłoszeń do szczepień osób z pierwszej grupy, czyli personelu medycznego i niemedycznego a także innych jednostek, m.in. szpitali, przychodni i aptek rozpoczął już szpital Latawiec w Świdnicy. Udział w szczepieniu należy zgłosić poprzez przesłanie formularza zgłoszenia oraz formularza zgody (wzory do pobrania oficjalnym portalu szpitala - link poniżej) na adres e-mail: szczepienia@szpital.swidnica.pl do 18 grudnia.
Niestety, pomimo wyjaśnień ekspertów, wiele osób, szczególnie na portalach społecznościowych, przekonuje, że szczepienia są szkodliwe. By pandemia została uznana za pokonaną musi zostać wyszczepione ok. 80% całości społeczeństwa.
- Nauka zajmuje się identyfikowaniem problemów i poszukiwaniem skutecznych rozwiązań. Dopuszczenie do użytku pierwszej szczepionki przeciw SARS-CoV-2 – na razie na terenie Wielkiej Brytanii i Bahrajnu – jest jaskrawym tego przykładem. Z nauką jest jednak tak, że czasem pewne zagadnienia nie są w odpowiedni sposób komunikowane. Jeżeli przyjrzymy się wynikom badań szczepionek opracowanych przez koncerny Pfizer czy Moderna, a jednocześnie rozumiemy, jaki jest mechanizm działania tych preparatów, czyli szczepionek wykorzystujących technologię RNA, to nie powinniśmy się ich bać – mówił PAP ekspert w dziedzinie biologii medycznej i badań naukowych Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu dr hab. Piotr Rzymski. - Technologię szczepionek RNA rozwijano od 3 dekad. Ich produkcja nie wymaga pracy z czynnikiem zakaźnym, czyli z samym wirusem. Wystarczy tylko dostęp do informacji o jego materiale genetycznym, o sekwencji kwasów azotowych jego genomu. Jeśli zrozumiemy, jakie sekwencje kodują jakie białka i wiemy które z tych białek będzie najważniejszym antygenem, wtedy wytwarza się odpowiedni odcinek tego matrycowego RNA. Odcinek ten po wprowadzeniu do komórki, przy wykorzystaniu jej maszynerii molekularnej, ma wytworzyć właśnie to białko koronawirusowe, które jest antygenem i wobec którego wywoływana jest odpowiedź immunologiczna. Warto też dodać, że nieprawdą jest, że szczepionki RNA mogą modyfikować ludzkie DNA, bo one takich właściwości po prostu nie posiadają.
Ostateczne wyniki końcowej fazy badań szczepionki Pfizera, przygotowywanej z firmą BioNTech, o których koncern poinformował pod koniec listopada, wykazały 95 proc. skuteczności. Amerykańska firma Moderna skuteczność swojego preparatu wskazała na poziomie 94,5 proc.
Polski rząd zamówił 62 miliony dawek.
Przeczytaj komentarze (10)
Komentarze (10)