Ząbkowickie pogotowie pomaga w powiecie dzierżoniowskim. Wprowadziło też nadzwyczajne środki bezpieczeństwa
Zespoły ratownictwa medycznego z Ząbkowic Śląskich, choć mają zwiększoną liczbę wyjazdów na naszym terenie, interweniują na terenie powiatu dzierżoniowskiego, w związku z zamknięciem, a obecnie pracą w trybie awaryjnym, Pogotowia Ratunkowego w Dzierżoniowie, po wykryciu u jednego z ratowników zakażenia koronawirusem.
fot. Starostwo Powiatowe, zdjęcie ilustracyjne
Zespoły ratownictwa medycznego z SPZOZ - Pomoc Doraźna w Ząbkowicach Śląskich w związku z sytuacją epidemiologiczną notują zwiększoną liczbę interwencji na terenie naszego powiatu. Od 2 kwietnia doszły im nowe obowiązki – obsługują wezwania z terenu powiatu dzierżoniowskiego. Pogotowie Ratunkowe w Dzierżoniowie zostało zamknięte, po tym jak u jednego z ratowników potwierdzono zakażenie koronawirusem. Obecnie Pogotowie Ratunkowe w Dzierżoniowie wznowiło pracę w trybie awaryjnym, co oznacza, że od godzin wieczornych 3 kwietnia, szpital uruchomi jeden zespół ratowniczy pogotowia. Do momentu pełnego wznowienia działalności Pogotowia Ratunkowego, Szpital Powiatowy w Dzierżoniowie nadal wspomagany jest w zakresie ratownictwa medycznego przez szpitale z ościennych powiatów, w tym z ząbkowickiego.
- Już w nocy mieliśmy wezwania na teren powiatu dzierżoniowskiego. Wiadomo, że ta strona powiatu dzierżoniowskiego, która przylega do drogi krajowej nr 8, jak Niemcza, Przerzeczyn Zdrój, czy Piława Górna, a nawet Łagiewniki, jest najbliżej nas i tam interweniujemy. Zresztą nie tylko my jako powiedzmy „sąsiedzi” pomagamy, ale także pogotowie kłodzkie czy świdnickie. Musimy się wykazać solidarnością i pomagać sobie nawzajem – mówi Doba.pl Beata Gil, dyrektor Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej - Pomoc Doraźna w Ząbkowicach Śląskich.
Jak dodaje dyrektor ząbkowickiego pogotowia, na razie te dodatkowe obowiązki są wykonywane bez większych problemów, wśród naszych ratowników żaden obecnie nie przybywa na kwarantannie. Jednak nikt nie może zagwarantować, że do podobnej sytuacji jak w Dzierżoniowie, nie dojdzie także u nas.
- Chcąc się zabezpieczyć wprowadziliśmy wiele dodatkowych działań i środków bezpieczeństwa, mam nadzieję, że to przyniesie efekty, choć nigdy nie można mieć stuprocentowej pewności. Wszyscy nasi pracownicy jeżdżą zabezpieczeni do każdego pacjenta, gdyż na tym etapie każdy jest dla nas potencjalnym zagrożeniem epidemiologicznym. Są więc zabezpieczeni w środki ochrony indywidualnej, czyli maseczki ochronne, gogle, przyłbice, rękawiczki i fartuch ochronny. Jeżeli natomiast zgłaszane objawy sugerują możliwość wystąpienia zakażenia, to dodatkowo ubierają kombinezon, zamiast fartucha – wymienia Beata Gil - Zdecydowaliśmy także o dyslokacji zespołów. Dzięki uprzejmości zarówno starostwa powiatowego, jak i pani dyrektor SOSW z ulicy Proletariatczyków w Ząbkowicach Śląskich, gdzie zostały ulokowane zespoły transportu medycznego i POZ. Natomiast dwa zespoły systemowe są w naszym budynku, ale w dwóch różnych jego częściach, w oddzielnych pomieszczeniach. Chcemy minimalizować krzyżowanie się pracowników, chociaż siedziba jest mała, dokładamy wszelkich starań, aby nie przebywali w jednym pomieszczeniu w większej liczbie. Zachowujemy też oczywiście reżim sanitarny.
Mimo dodatkowego obciążenia dla ząbkowickiego pogotowia, mieszkańcy powiatu ząbkowickiego mogą czuć się zabezpieczeni i nie zostaną bez pomocy. Jeśli nie będzie wolnych karetek z powiatu ząbkowickiego, do wzywającego przyjedzie zespół ratownictwa z Kłodzka, Paczkowa czy Strzelina.
- Zasada jest jedna: zawsze przyjeżdża najbliżej stacjonująca wolna karetka.
Przeczytaj komentarze (18)
Komentarze (18)