"Chciałem, by gmina odżyła" - Marcin Orzeszek jest burmistrzem Ząbkowic Śląskich już 10 lat
10 lat temu 13 grudnia 2010 roku Marcin Orzeszek po raz pierwszy został zaprzysiężony na burmistrza Ząbkowic Śląskich. Obecnie urząd ten sprawuje już trzecią kadencję. Co skłoniło go do kandydowania, jak ocenia minione lata i jakie Ząbkowice Śląskie zostawi swojemu następcy?
fot. FB Marcin Orzeszek
Mija 10 lat od kiedy został pan wybrany burmistrzem po raz pierwszy. Co skłoniło Pana do kandydowania?
Złożyło się na to wiele czynników. Nie było może jakiegoś jednego, konkretnego powodu, ale jako osoba angażująca się już wcześniej w życie lokalnej społeczności widziałem, co dzieje się w naszej gminie. Byłem prezesem KS Orzeł, pracowałem w Urzędzie Miejskim, a w latach poprzedzających start w wyborach w Urzędzie Marszałkowskim. Słyszałem wtedy często z ust innych osób, przede wszystkim mieszkańców Ząbkowic, którzy tak jak ja dojeżdżali do pracy we Wrocławiu wiele negatywnych opinii na temat naszej gminy. Zastanawiało mnie, dlaczego o Dzierżoniowie czy Kłodzku można mówić pozytywnie, a o Ząbkowicach Śląskich już nie? To chyba taki początek - od myślenia o tym, do działania.
Jakie były wtedy Ząbkowice Śląskie? Co się panu w nich podobało, a co bardzo chciał pan zmienić?
W Ząbkowicach zawsze ceniłem sobie najbardziej wspaniałych ludzi, przedsiębiorców i społeczników z mnóstwem energii i olbrzymimi możliwościami. To moje miasto rodzinne, tutaj żyję od najmłodszych lat i nawet podczas pracy we Wrocławiu, nie wyprowadziłem się stąd.
A co chciałem zmienić? Na pewno opinię o naszej gminie, na zewnątrz. Ząbkowice były wtedy postrzegane jako miasto smutne, nie wykorzystujące swojego potencjału. Sprawić, by cała gmina odżyła, wykorzystywała w jak najlepszym stopniu środki unijne i krajowe. Ale najważniejszym celem było stworzenie spokojnej platformy do rozmów i współpracy. Atmosfery, w której bez względu na poglądy potrafimy ze sobą rozmawiać, uznając Gminę Ząbkowice Śląskie za dobro wspólne.
Jest pan najdłużej dotychczas urzędującym burmistrzem Ząbkowic. Jakie były największe wyzwania pana urzędowania? Jakie w pana ocenie są największe sukcesy samorządu pod pana kierownictwem, a czego nie udało się zrealizować?
Co do wyzwań to tak jak mówiłem wcześniej, chyba to uspokojenie nastrojów społecznych, co pozwoliło na stworzenie dobrej atmosfery współpracy i wspólnego dbania o rozwój gminy samorządowców, przedsiębiorców czy działaczy społecznych. Udało się to zrealizować wspólnym wysiłkiem i to chyba taki największy sukces. Wspomnieć należy także o czymś, co może umyka pamięci, a jest bardzo ważne: rekultywacja składowiska odpadów w Braszowicach, co było jedną z pierwszych nadzorowanych przeze mnie inwestycji. Zlikwidowaliśmy wielkie zagrożenie ekologiczne, jakim była zalegająca tam hałda śmieci. To także równomierny rozwój wsi i miast. Wykonaliśmy ponad 20 km asfaltowych dróg na wsiach, dzięki czemu ludzie nie muszą już brodzić po kostki w błocie po każdym mniejszym deszczu. W mieście rewitalizacja kamienic i podwórek, co zmienia wygląd miasta i poprawia jakość życia. Te zadania oczywiście będziemy kontynuować, bo wciąż są miejscowości, w których musimy przebudować drogi, wciąż mamy jeszcze podwórka, które musimy odnowić. Wyremontowaliśmy ponad 25 ulic w samym mieście o łącznej długości ponad 12km, na terenach wiejskich to około 20 km dróg wewnętrznych. Ale wiele jeszcze przed nami – z większych projektów wymieniłbym modernizację stadionu oraz remont ratusza. To zadania, z którymi musimy się zmierzyć w przyszłości.
Jeśli już jesteśmy przy podsumowaniach to mamy już prawie za sobą połowę obecnej kadencji, którą w dużej mierze determinuje pandemia koronawirusa. Jak ten czas kryzysu wpłynął na gminę, jej inwestycje i plany budżetowe?
Znacząco wszystko utrudnił. Sytuacja jest trudna, ale nie dramatyczna. Plany inwestycyjne nie ulegają większym zmianom. Rozpoczęliśmy budowę saunarium, które zdecydowanie wzmocni ofertę Słonecznego Parku Wodnego i wyróżni naszą pływalnię na tle okolicznych krytych basenów. Na przyszły rok zaplanowaliśmy wiele zadań o wartości około 20 mln zł, a mówimy tu tylko o inwestycjach. Na pewno przydałaby się większa pomoc ze strony rządu. W ostatnim naborze w Funduszu Inwestycji Lokalnych nie została nam przyznana ani złotówka, a aplikowaliśmy między innymi o uzbrojenie osiedla Owocowego. Nie wiem dlaczego tak się stało, jednak nie poddajemy się. Będziemy jako samorząd realizować wszelkie te zadania, bo komfort i jakość życia mieszkańców jest dla mnie najważniejsza.
Największą inwestycją w historii miasta została nazwana nowo wybudowana kryta pływalnia. Ale pełną satysfakcję z jej powstania chyba zabrały trochę obostrzenia związane z koronawirusem? Czy basen jest samowystarczalny finansowo, czy też gmina będzie musiała dołożyć do jego funkcjonowania?
Od początku tej inwestycji mówiłem otwarcie, że będzie to obiekt, do którego funkcjonowania będziemy musieli dokładać. Moim celem, oraz celem prezesa Daniela Ciepierskiego jest wprowadzenie takiego modelu, aby dokładać jak najmniej. Oczywiście, pandemia mocno pokrzyżowała nam szyki. Basen od otwarcia funkcjonował przez tydzień, gdy rząd zdecydował o zamknięciu tego typu obiektów. Obecne obostrzenia także bardzo utrudniają funkcjonowanie basenu, ale staramy się tak organizować zajęcia zorganizowane, aby basen żył. Mam nadzieję, że możliwie szybko zostaną zmniejszone obostrzenia, co pozwoli choć w części przywrócić normalne funkcjonowanie takich obiektów.
Kolejną ważną decyzją było powołanie Ząbkowickiej Komunikacji Publicznej. Krytycy mówią, że to wyrzucanie pieniędzy w błoto, bo autobusy jeżdżą puste. Jak pan odpowie na te zarzuty? I czy rzeczywiście są plany rozszerzenia w najbliższym czasie funkcjonowania ZKP na teren całego powiatu?
Te zarzuty nie są prawdziwe. Z kilku powodów. Po pierwsze głównymi pasażerami są mieszkańcy terenów wiejskich, którzy dojeżdżają nimi do miasta. Jednak podczas gdy wysiadają na rynku czy na targu, autobus jedzie dalej przez miasto, czasami bez nawet jednego pasażera. Druga sprawa to dowóz uczniów do szkół podstawowych oraz średnich. Dzięki uruchomieniu ZKP na samym dowozie uczniów oszczędzamy kilkaset tysięcy złotych rocznie! W najbliższym czasie przedstawimy także nowy rozkład jazdy, który będzie obowiązywał od początku 2021 roku. Dzięki przesłanym do nas uwagom, opiniom i sugestiom uważamy, że będzie optymalny i pozwoli na korzystanie z niego jeszcze większej liczby osób. Będziemy robić co możemy, aby usprawnić jej funkcjonowanie, jednak prawda jest też taka, że mieszkańcy muszą się „nauczyć”, że w naszej gminie coś takiego jak komunikacja publiczna istnieje. Myślę, że za rok będziemy o tym rozmawiać już w zupełnie innym kontekście. Mimo pandemii, we wrześniu i październiku skorzystało z niej około 10 000 osób, kupując bilety jednorazowe oraz miesięczne. Co do rozszerzenia naszej komunikacji, to muszę powiedzieć, że jest to projekt gminny. O przyszłości i szerszym działaniu komunikacji będziemy rozmawiać z samorządowcami w naszym powiecie.
A jakie są najważniejsze założenia na rozwój gminy na pozostałe trzy lata obecnej kadencji samorządu?
Dalsza praca nad rozwojem budownictwa mieszkaniowego oraz terenów pod inwestycje i miejsca pracy. Chcemy także zmodernizować stadion, co w połączeniu z krytym basenem, budowanym saunarium, bliskością hali sportowej i parków, stworzy u nas piękną i nowoczesną bazę sportowo-rekreacyjną. Chciałbym także, aby wbrew podejmowanym w ostatnim czasie przez pojedyncze osoby próbom dzielenia mieszkańców, nadal panowała u nas atmosfera współpracy dla dobra całej gminy, ponad podziałami. O to będę walczył każdego dnia, bo jest to podstawą rozwoju gminy, ale też rozwoju społeczeństwa obywatelskiego.
Już zapowiedział pan, że jest to pana ostatnia kadencja na stanowisku burmistrza, nie będzie pan ponownie kandydował. Jakie Ząbkowice i całą gminę zostawi pan swojemu następcy i jakie będą pana zdaniem największe wyzwania następnych kadencji samorządu Ząbkowic Śląskich?
Uważam, że nasza gmina po tych 10 latach zmieniła się bardzo i to zmieniła na lepsze. Nie wszystko oczywiście jest idealne, ale porównując Gminę Ząbkowice Śląskie z roku 2010 do roku 2020, wykonaliśmy olbrzymi skok cywilizacyjny i rozwojowy.
Dziękuję za rozmowę.
Przeczytaj komentarze (22)
Komentarze (22)
nica,czy Strzelin i wiele innych,ani słowa o 13-tym dniu grudnia 1981r.wstyd ,obciach,albo..to normalność tych władz lewackich,co tą sytuację może zmienić????ano jakieś zagrożenie militarne jakiegoś obcego mocarstwa,wtedy kościoły będą pełne,a na dzisiaj tzw..samorządowcom życzę rówież pełnych rozsądnych i mądrych mózgów