[FOTO] Otwarcie biura poselskiego Nowej Lewicy w Ząbkowicach Śląskich
W Ząbkowicach Śląskich przy ulicy Jasnej 11 otwarto biuro Nowej Lewicy i biuro poselskie Marka Dyducha.
- Biuro lewicy w Ząbkowicach Śląskich tak naprawdę funkcjonowało od 1999 roku. Wtedy to było jeszcze SLD, potem partia przeszła przez pewien proces transformacji, połączyła się z partią Wiosna i stworzyliśmy Nową Lewicę. Także przedstawiciele lewicy działają i struktury funkcjonują zarówno w Ząbkowicach Śląskich, jak i w Ziębicach, Złotym Stoku i Kamieńcu Ząbkowickim - mówił podczas otwarcia Zdzisław Burnat, szef powiatowych struktur Nowej Lewicy- W sierpniu tego roku odbył się zjazd powiatowy, którym wybrano mnie przewodniczącym, czyli kontynuuję to przewodnictwo po SLD w powiecie. Dzięki radzie wojewódzkiej Nowej Lewicy udało się nam pozyskać fundusze na otwarcie biura, w związku z tym dwa tygodnie temu otworzyliśmy biuro Nowej Lewicy w Ząbkowicach, a teraz otwieramy jeszcze biuro poselskie posła Marka Dyducha. Mając swój lokal łatwiej jest dotrzeć do mieszkańców, ale i wiemy, gdzie możemy się spotkać, mamy nieograniczony czas przebywania, w związku z czym te kontakty będą jeszcze częstsze niż do tej pory.
Zdzisław Burnat dodawał, że głos lewicy był, jest i zawsze będzie potrzebny po to, by chronić tych najbardziej potrzebujących, którzy nie są wstanie sami o siebie zadbać, powalczyć., upomnieć się o swoje interesy i prawa.
- W dalszym ciągu będziemy bardzo przyjaźnie nastawieni na kontakty z mieszkańcami, wsłuchani w ich problemy. Będziemy się starali je rozwiązywać, realizować ich postulaty. W naszym biurze dyżury będzie pełnił poseł Marek Dyduch.
- Otwieramy to biuro symbolicznie, bo mamy plany, aby w tych nadchodzących wyborach, parlamentarnych i samorządowych, odniosła swoisty sukces. Ja przypomnę, że przez 4 lata nie było nas w parlamencie, niektórzy myśleli, że lewica w Polsce jest pogrzebana na dobre, ale jak się okazało, wróciliśmy do parlamentu, połączyliśmy lewicę i walczymy, żeby na te wybory lewica była złączona. I to miejsce w Ząbkowicach Śląskich jest istotne, bo są tutaj ludzie ambitni, którzy mają piękną przeszłość, jeśli chodzi o działalność publiczną, nie tylko polityczną - mówił poseł Marek Dyduch.
Marek Dyduch wręczył Zdzisławowi Burnatowi nominację na funkcję asystenta posła.
- Funkcja jest oczywiście społeczna, ale jest bardzo ważna, bo otwiera drzwi do każdej instytucji publicznej, i w imieniu posła, w imieniu sejmu można podejmować różne interwencje – mówił poseł Dyduch.
Nowa Lewica, chce w nachodzących wyborach zająć znaczące miejsce na scenie politycznej Dolnego Śląska.
- Lewica na Dolnym Śląsku poprzez aktywność posłów i innych osób, które pełnią funkcje polityczne i publiczne, zasłużyła sobie na uznanie, bo jesteśmy powyżej średniej, jeżeli w Polsce lewica ma 9-10% poparcia, to w naszym regionie 13-16%. Chcemy wypełniać nasz mandat poprzez rozwiązywanie i propozycje konkretnych spraw, które chcielibyśmy forsować. Między innymi patrząc na byłe województwo wałbrzyskie, te pięć powiatów, za chwilę zacznie funkcjonować fundusz wyrównawczy ze środków Unii Europejskiej, ponad 580 milionów euro i chcemy aktywnie współuczestniczyć w tym, żeby te pieniądze były po pierwsze sprawiedliwie podzielone, a po drugie, żeby trafiły w takie miejsce jak Ząbkowice, Dzierżoniów, Świdnica, Wałbrzych czy Kłodzko, żebyśmy odrabiali te straty wynikające kryzysu upadku kopalń, upadku przemysłu i to jest ogromne wyzwanie - przekonuje Marek Dyduch.
Zwraca on uwagę, że Dolny Śląsk jest jednocześnie jednym z dwóch najbardziej rozwijających się regionów w Polsce. Chcielibyśmy tę dynamikę zachować, dlatego z naszej trony płynie jasna deklaracja, że bez względu na rywalizację polityczną, czy z PiS-em, czy z Platformą, czy z jakimkolwiek innym ugrupowaniem, chcemy współpracować dla dobra Dolnego Śląska.
Obecnie działacze Nowej Lewicy zbierają podpisy pod obywatelskim projektem ustawy o rencie wdowiej. Projekt zakłada, iż po śmierci małżonka można korzystać np. z renty rodzinnej i 50 proc. własnego świadczenia emerytalnego. To realne wsparcie nawet dla 1,5 miliona osób w całej Polsce, w większości kobiet, które po stracie współmałżonka nie są w stanie samodzielnie utrzymać domu.
Osoby z najniższymi emeryturami to głównie kobiety - ich emerytury są nawet 40% niższe niż emerytury mężczyzn! Wszystkie osoby, które nabyły prawo do renty rodzinnej oraz emerytury lub renty z ZUS, z KRUS, wojskowej lub policyjnej, będą mogły wybrać korzystniejsze dla siebie świadczenie plus 50% świadczenia, z którego rezygnują.
Teraz w małżeństwie emerytów, gdy umiera mąż, kobieta ma prawo do wyboru - albo zachowuje swoją emeryturę, albo z niej rezygnuje i bierze rentę rodzinną - 85% emerytury męża. Proponujemy, żeby można było wybrać tę opcję, która daje większy przychód: wdowa może albo zachować swoją emeryturę, a do tego uzyskać dodatek 50% renty po mężu, albo wybrać rentę po mężu i dodać 50% swojej emerytury. Kobiety, szczególnie w starszych pokoleniach, często zajmowały się dziećmi, chorymi członkami rodziny i mają po prostu krótszy okres odprowadzania składek. Odpowiedzialne państwo, państwo godności musi to brać pod uwagę.
Inicjatywa uzyskała poparcie i wsparcie jednej z największych central związkowych, czyli Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych.
Skąd pomysł, aby złożyć projekt ustawy złożyć jako obywatelski? W maju 2022 r. „Renta wdowia” trafiła do parlamentu, ale marszałek Elżbieta Witek od tego czasu trzyma go w sejmowej zamrażarce. Obywatelski projekt ustawy musi zostać zaprezentowany na forum Sejm, o ile wnioskodawcy zbiorą pod inicjatywą ustawodawczą 100 tysięcy podpisów, które muszą być uzbierane w ciągu 3 miesięcy od chwili zarejestrowania komitetu. Dziś rozpoczęło się zbieranie 1000 podpisów, które są potrzebne do zawiadomienia marszałka Sejmu o powołaniu komitetu.
Przeczytaj komentarze (37)
Komentarze (37)
Nie wygląda to dobrze ale daję kredyt zaufania. ***** *** zwłaszcza w Kamieńcu i tą sztywną brochę!!!