Drugie starcie Ślęzy z Energą dla torunianek
Koszykarki Ślęzy przegrały na wyjeździe z Energą Toruń 49:65 w drugim meczu ćwierćfinału play-off ekstraklasy. Tym samym w rywalizacji do trzech zwycięstw jest remis 1-1. Dwa kolejne spotkania odbędą się we Wrocławiu w najbliższą sobotę i niedzielę.
W toruńskiej hali „Spożywczak” kibice zobaczyli zgoła odmienne, znacznie gorsze oblicze wrocławianek w porównaniu do tego, co zaprezentowały dzień wcześniej. We wtorek Ślęza odniosła przekonujące zwycięstwo (71:61), grając skutecznie, szybko i ładnie dla oka. Żadne z tych określeń nie pasuje do tego, co mistrzynie Polski zaprezentowały 24 godziny później.
Dobra w wykonaniu Ślęzy była w zasadzie tylko pierwsza kwarta. Wrocławianki grały na niezłej skuteczności i dotrzymywały kroku rywalkom. W drugiej odsłonie ich poczynania ofensywne straciły na jakości, ale torunianki także popełniały sporo błędów, a więc wynik był cały czas wyrównany. Trzeba jednak zaznaczyć, że główną dostarczycielką punktów dla żółto-czerwonych była Sharnee Zoll-Norman. Gdy Amerykanka przestała trafiać, pojawił się problem, bo praktycznie żadna z pozostałych zawodniczek nie złapała właściwego rytmu w ofensywie.
Dlatego też po zmianie stron wynik zaczął przechylać się na stronę Energi. Jak wielkie problemy miały wrocławianki, niech świadczy fakt, że w całej drugiej połowie zdobyły zaledwie 17 punktów. Ślęza utrzymywała się w grze dzięki nie najgorszej obronie. Przewaga miejscowych nie była tak wielka, żeby mistrzynie Polski nie mogły myśleć o odrobieniu strat, nawet w czwartej kwarcie. Jednak czas upływał, a skuteczność żółto-czerwonych nadal była bardzo słaba. Pościg za Energą nie mógł się udać. Dość powiedzieć, że koszykarki z Wrocławia w całym meczu trafiły tylko 27 procent rzutów z gry.
Ćwierćfinałowa rywalizacja play-off przenosi się teraz do Wrocławia. Sobotnie spotkanie w hali AWF-u przy Stadionie Olimpijskim rozpocznie się o godz. 19:00, niedzielne o godz. 16:00.
Energa Toruń – Ślęza Wrocław 65:49 (21:22, 11:10, 16:9, 17:8)
Energa: Monka Grigalauskyte 15, Kelley Cain 14, Lauren Mansfield 10 (2), Katarzyna Maliszewska 8 (2), Alexis Hornbuckle 8, Agnieszka Skobel 7, Melissa Diawakana 3 (1), Miriam Uro-Nilie, Emilia Tłumak.Ślęza: Sharnee Zoll-Norman 21 (2), Agnieszka Kaczmarczyk 13 (1), Tijana Ajduković 6, Karina Szybała 6, Agnieszka Majewska 2, Kourtney Treffers 1, Zuzanna Sklepowicz, Klaudia Sosnowska, Janis Ndiba, Elina Dikeoulakou.
Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw): 1-1. Kolejne mecze: sobota (godz. 19:00), niedziela (godz. 16:00) we Wrocławiu.
Po meczu powiedzieli:
Algirdas Paulauskas (trener Energi): - Na początku spotkania była wielka nerwówka. To nam pierwszym udało się trochę opanować te nerwy. Dzisiaj nasza drużyna była zupełnie inna w obronie. Zawodniczki oddały wszystkie siły, rzucały się na każdą piłkę. Przyjemnie się na to patrzyło kibicom, trenerom i samym zawodniczkom. Niektóre rzeczy nam wyszły, inne nie. W pierwszej połowie popełniliśmy 11 strat, zawodniczki chciały zrobić wszystko zbyt szybko. Mówiłem im przed meczem, że dzień wcześniej zrobiły wiele takich samych strat. Dzisiaj miały nie powtarzać takich błędów. Najważniejsza jest wygrana.
Monika Grigalauskyte (zawodniczka Energi): - Pokazałyśmy w tym meczu, że jesteśmy drużyną. Piłka lepiej wędrowała między zawodniczkami. Popełniliśmy sporo błędów, ale to są play-offy. Kluczem do zwycięstw jest obrona. Dzisiaj wykonałyśmy kawał roboty w defensywie i to nam pomogło w ataku. Teraz przed nami dwa ciężkie mecze na wyjeździe. Będziemy na nie gotowe.
Arkadiusz Rusin (trener Ślęzy): - Gratulacje dla Energi Toruń i trenera Algirdasa Paulauskasa. To w pełni zasłużone zwycięstwo. My dzisiaj byliśmy zupełnie innym zespołem niż wczoraj. W tej dyscyplinie trzeba trafiać do kosza - to jest proste. My dzisiaj przestrzeliliśmy mnóstwo łatwych lay-upy, otwartych rzutów. Oprócz pierwszej kwarty, gdy toczyliśmy wyrównane spotkanie, to graliśmy wycofani, bez energii i zespołowości. To były próby indywidualnej, szarpanej koszykówki, która była brzydka do oglądania. Jesteśmy już po tym meczu. Przed nami odnowa w czwartek, jeden trening w piątek i kontynuujemy serię na naszym parkiecie. Pozytywne jest to, że po tych dwóch dniach wieziemy do Wrocławia jedno zwycięstwo. Mam nadzieję, że to było nasze najsłabsze spotkanie w tej serii i teraz będą już tylko lepsze.
Elina Dikeoulakou (zawodniczka Ślęzy): - Dzień wcześniej pokazałyśmy nasze prawdziwe oblicze - to kim jesteśmy i jak możemy grać. Porównajmy to z dzisiejszym dniem, gdzie rzuciłyśmy tylko 49 punktów. Wiedziałyśmy, że będziemy mieli lepsze i gorsze dni. Energa Toruń zagrała tak, jak się spodziewałyśmy. Ale myślę, że nie byłyśmy na to gotowe mentalnie. Mamy teraz trochę czasu na przygotowanie się do kolejnych spotkań. Będziemy we własnym domu i to Enerdze Toruń będzie trudno.
Dodaj komentarz
Komentarze (0)