Naukowiec z Uniwersytetu Przyrodniczego bada nocki rude

wtorek, 9.2.2016 15:33 616 0

Dr Tomasz Kokurewicz z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu jest krajowym ekspertem ds. ochrony nietoperzy. Właśnie analizuje rozwiązania, które pozwolą w Unii Europejskiej zminimalizować problem jakim dla nietoperzy są drogi. Te wyjątkowe ssaki często stają się ofiarami TIR-ów mknących po trasie, która akurat dzieli tereny siedliskowe od żerowiska. Na kwiecień zapowiedziane jest spotkanie ekspertów z państw członkowskich UE w sprawie skuteczniejszej pomocy nietoperzom w przekraczaniu bariery drogi.

Ale to nie jedyna kwestia, którą wrocławski chiropterolog (tj. badacz nietoperzy) wyjaśnia. Poszukuje też odpowiedzi na pytanie, co się dzieje z nockiem rudym.

Od 15 lat dr Kokurewicz, kierując międzynarodowym zespołem, liczy nietoperze w największym skupisku tych ssaków w Polsce (na Wale Międzyrzeckim, w rezerwacie Nietoperek). Otóż okazuje się, że liczebność wszystkich gatunków nietoperzy albo wzrasta, albo utrzymuje się na stałym poziomie. Z wyjątkiem jednego: właśnie nocka rudego, którego populacja od lat 90 zmniejsza się.

Podejrzewaliśmy syndrom białego nosa – mówi dr Kokurewicz. – To grzybicza choroba, która na zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych zniszczyła 90 proc. populacji nietoperzy. Przeprowadziliśmy w Nietoperku badania, w których uczestniczyli także mykolodzy (znawcy grzybów) z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Okazało się, że zabójczy dla amerykańskich nietoperzy grzyb wywołujący syndrom białego nosa w rezerwacie występuje. Tyle tylko, że atakuje dwa zupełnie inne gatunki, a nie nocka rudego. Tymczasem - to objętych ścisłą ochroną nocków rudych jest coraz mniej!

Dr Kokurewicz postawił trzy badawcze hipotezy, które teraz są weryfikowane. W jednej z nich ślad prowadzi do kun. I tu kolejna ciekawostka: w siedlisku nietoperzy nikt nigdy kuny nie widział, ale naukowcy na podstawie badań genetycznych odchodów znalezionych w międzyrzeckich podziemiach nie mają wątpliwości, że i kuna domowa, i kuna leśna, upodobały sobie to miejsce. Dlaczego jednak akurat nocek rudy, a nie osobniki z innych gatunków nietoperza miałyby padać ich ofiarą? I na to jest prawdopodobne wyjaśnienie: czyszczenie zbiorników wodnych, w których rozmnażają się owady - ulubione przysmaki nocków. Nietoperze mają mniej pożywienia, mniej energii w postaci tłuszczu magazynują na zimę, mają mniej siły – więc w zimowy sen zasypiają w kryjówkach najniżej. I tu stają się łatwym łupem kun.  - Ale powodem zmniejszania się liczebności nocków rudych może być też ocieplenie klimatu – przedstawia kolejną badawczą hipotezę dr Tomasz Kokurewicz: - Te nietoperze potrzebują bardzo wilgotnych kryjówek, a zmiany klimatyczne, susze i wyższe temperatury im nie służą. Badania trwają. 

Dodaj komentarz

Komentarze (0)