Zielonym Busem wędrują po USA

czwartek, 29.6.2017 09:00 5858 6

Miesiące wytężonej pracy sześciu osób, pełne planowania i przygotowań. Zapakowanie auta do kontenera, 7 godzin w pociągu i autobusach, 8 godzin lotu z Berlina do Nowego Yorku, potem już tylko 11 000 km, 170 h za kierownicą i jesteśmy. Jako pierwszy samochód na dzierżoniowskich blachach docieramy do Anchorage na Alasce.

Udało się, choć wielu wątpiło w naszego 21-letniego Volkswagena. Może nieco mniej po tym, jak odwiedzając 39 krajów zdobył na własnych kołach Saharę, ale jednak.  Nie było łatwo. Inny kontynent mocno opierał się naszemu podbojowi. Dwukrotnie wysiadały nam hamulce, zagrzewały nam się tarcze, brakowało mocy na podjazdach na wysokości ponad 3300 m. Czasami walczyliśmy z górą osiągając prędkością ledwo przekraczającą 15 km/h. Zamarzły nam wycieraczki, gdy w ciągu godziny temperatura z 18 stopni spadła do -2, padło nam ogrzewanie. Przeciekały drzwi, gdy mierzyliśmy się z amerykańskimi ulewami. Alaskańskie szutry i dziury zjadły nasze opony do zera, ale dotarliśmy.

Po drodze odwiedziliśmy Nowy Jork, Niagara Falls, Detroit, Chicago, Yellowstone i wiele innych niesamowitych miejsc. Chowaliśmy się w aucie przed niedźwiedziami, aby przekroczyć rzekę czekaliśmy  pośrodku stada bizonów, by przejechać nie drażniąc tych przeogromnych zwierząt. Chowaliśmy swoje jedzenie w stalowych skrzyniach poza obozowiskami nie chcąc przyciągać wilków, kojotów ani innych dzikich zwierząt, których są tu setki!

Pokonując ścieżkę Stampede przekraczaliśmy kilkukrotnie rzeki lodowcowe rozebrani do minimum, by nie przemoczyć ubrań. Końcowo nurt Teklaniki sięgający do klatki piersiowej, okazał się za silny i zatrzymał nas. I choć nie dotarliśmy do obranego punktu, którym jest legendarny dla podróżników busa linii 142, stojący pośrodku alaskańskiego lasu, to jesteśmy zadowoleni z podjętego wyzwania. Jeszcze kiedyś tam wrócimy.  Przeżyliśmy tu już niezliczenie wiele niesamowitych przygód, spotkaliśmy wiele życzliwych i gościnnych ludzi, którzy nam pomogli, a to dopiero pierwszy miesiąc naszej trzymiesięcznej przygody za oceanem.

Teraz przed nami pozostałe 19 000 km, na początek cała Alaska Highway, a potem trasa wzdłuż zachodniego wybrzeża USA, Dolina Śmierci, San Francisco, Los Angeles, Las Vegas, Wielki Kanion,  Meksyk, Houston, Miami i wiele, wiele innych.

Po więcej szczegółów zapraszamy na nasz kanał YouTube, stronę internetową i Facebooka.  

Pozdrawiamy
Ekipa Zielonym Busem

Przeczytaj komentarze (6)

Komentarze (6)

Robol piątek, 30.06.2017 09:36
Za robote by sie wzieli a nie...
Dupek z ameryki piątek, 30.06.2017 07:03
Ziomki z Dzierzoniowa, gdy wrocicie do domu, wtedy zobaczycie...
Jozek z Uciechowa. czwartek, 29.06.2017 11:42
Wstystko cacy alel epiej byloby, gdyby byly pary, bo przeciez kazdemu sie chce chyba, ze trojkaty!!!
podPiS piątek, 30.06.2017 06:14
Było by lepiej żebyś czasem milczał.
czwartek, 29.06.2017 09:42
Nie wiem czy Wam się udało nad Niagarą wejść w...
Rafal czwartek, 29.06.2017 09:09
Gratulacje i pozazdrościć wyprawy i przygód. Sam zawsze chciałem taka...