Bielawa: zacieśniali więzi gospodarcze z Węgrami [ZOBACZ WIDEO]
"POLSKO-WĘGIERSKA międzynarodowa współpraca gospodarcza i instytucjonalna – stan obecny i perspektywy na przyszłość", pod takim hasłem, 27 i 28 września w Bielawie, odbyło się niecodzienne, ważne nie tylko dla przedsiębiorczości, wydarzenie – konferencja pod honorowym patronatem premiera Mateusza Morawieckiego.
Konferencja miała na celu przybliżenie współpracy gospodarczej i instytucjonalnej Polski i Węgier i tym samym międzynarodową, polsko-węgierską promocję gospodarczą, również w ujęciu lokalnym. Organizatorami wydarzenia byli: miasto Bielawa, Konsulat Generalny Węgier i Bielawska Agencja Rozwoju Lokalnego. Konferencja podzielona była na panele tematyczne, podczas których prelegenci dyskutowali między innymi o innowacyjności w ujęciu przedsiębiorczości.
Oficjalnego rozpoczęcia z ramienia miasta Bielawa dokonał burmistrz Piotr Łyżwa. Następnie głos zabarała Adrienne Körmendy - Konsul Generalna Węgier w Krakowie. Nie zabrakło również wystąpień władz wojwódzkich, a ofercie i terenach inwestycyjnych w Bielawie opowiadał Stanisław Jurcewicz – prezes Bielawskiej Agencji Rozwoju Lokalnego .
Wydarzenie miało również charakter praktyczny, ponieważ w jego agendzie przewidziane były także wyjazdy studyjne do lokalnych firm.
Przeczytaj komentarze (75)
Komentarze (75)
Wytłumaczenie jest proste, nawet bardzo proste. Jak to w życiu często bywa, jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o...PIENIĄDZE.
Otóż, przez kilkanaście lat, kiedy wspólnie rządził Bielawą sprawdzony zespół – burmistrz Ryszard Dźwiniel, I zastępca Andrzej Hordyj, prezes MZBM Daniel Dubas, prezes BARL Aleksander Siódmak, kasa płynęła na konto Adasia Pachury otwartym strumieniem. W ciągu kilkunastu lat rządów Ryszarda Dźwiniela i jego przybocznego Andrzeja Hordyja, z Urzędu Miejskiego przelano na konto Telewizji Sudeckiej …… złotych. Pieniążki Adam Pachura i jego tuba, bo trudno nazwać ją telewizją obiektywną, brał za propagandowe filmiki chwalące Dźwiniela i Hordyja. Oprócz tego Pachura przytulał kasę za filmy z projektów unijnych, na które pieniądze pozyskiwał nikt inny jak Andrzej Hordyj.
Na tym jednak nie koniec, ponieważ kiedy Bielawą rządził Dźwiniel z Hordyjem, Adam Pachura i jego Telewizja Sudecka kosiła kasę również z: OSiR-u, MOKiS-u, MZBM-u (prezesem był Daniel Dubas), BARL-u (prezesem był Aleksander Siódmak). Ten ostatni, czyli ówczesny prezes BARL Aleksander Siódmak zatrudnił w gminnej spółce, bez żadnego konkursu, żonę Andrzeja Hordyja – Małgosię.
I teraz proszę Państwa można byłoby zorganizować konkurs. Do wygrania w nim byłby talon do sklepu spożywczego Andrzeja Hordyja (a raczej jego żony Małgosi), postawiony na gruncie spółki TBS (za złotych czasów Hordyja w Urzędzie Miejskim).
Konkurs brzmiałby następująco: ile Adam Pachura zarobił z Urzędu Miejskiego w Bielawie odkąd burmistrzem jest Piotr Łyżwa? Tylko że byłby to najprostszy konkurs świata, ponieważ odpowiedź brzmi – okrągłe 0 zł.
Nic więc dziwnego, że Adaś Pachura, który przez ostatnie 4 lata stracił grube pieniądze, tęskni za czasami, kiedy na Urzędzie Miejskim był jego przyjaciel, a nawet członek rodziny Andrzej Hordyj (mało kto wie, że Adam Pachura jest chrzestnym dziecka Andrzeja Hordyja).
Na koniec. Jak łatwo zauważyć, wszystkie osoby z tak zwanego sprawdzonego zespołu - Ryszard Dźwiniel (oraz jego córka Alicja Dźwiniel), Andrzej Hordyj, Daniel Dubas, Aleksander Siódmak oraz siostra Adama Pachury – Barbara, startują w wyborach do Rady Miejskiej z KWW Andrzeja Hordyja. Jak widać przy korytku było im naprawdę miło.
Dość tych kabaretów politycznych, tych kawałów abstrakcyjnych, tych sztuczek podejrzanych, tych absurdalnych kojarzeń i całego tego memłania. Weźmy przykład z Majewskiego: ten nie memła, ale za to jak coś powie, to boki zrywać.
Precz z fałszywą ułudą sceniczną, pozostawiającą wiele do życzenia. Nie zaciemniajmy horyzontów myśli współczesnej. Na przykład Majewski. Nie zaciemnia.
Zerwijmy z tym chwiejnym balansowaniem na krawędzi egzystencjalizmu i wegetarianizmu. Skończmy, skorygujmy i skonfrontujmy. Na przykład Majewski. Skończył, skorygował, a teraz konfrontuje.
Nie oglądajmy się na różne prądy, prądziki, arabeski, frykasy i frytki. Na przykład Majewski. Ten się nie ogląda. Wprowadza. Wprowadza mechanizację do stajni i gdzie może. My też bierzmy z niego. Wprowadźmy, zmechanizujmy, podnieśmy. Na przykład Majewski. Podniósł wydajność z jednego hektara i przeniósł ją na drugi hektar. My również podnieśmy, postawmy, niech stoi.
Odrzućmy od siebie precz te sny o Tahiti, pełne wulgarnego erotyzmu i rozgrzanego do czerwoności dadaizmu. Sięgnijmy w głąb dnia codziennego. Na przykład Majewski. Sięgnął. Co tam namacał - nie powiedział, ale my wiemy. To skromny człowiek, z byle gównem nie wyskoczy.
Dlatego to zwiążmy i przetnijmy. Stwórzmy i zburzmy, i przejdźmy nad tym do porządku dziennego. Na przykład Majewski. Przeszedł do historii, ale on tu jeszcze wróci i jak kogo palnie w mordę, to szkoda gadać.