Kobieta, która była sztucznie podtrzymywana przy życiu przez aparaturę, urodziła dziecko
Lekarze ze szpitala przy Borowskiej pomogli przyjść na świat dziecku znajdującemu się w łonie matki, która od 55 dni była sztucznie podtrzymywana przy życiu.
41-letnia kobieta zmarła z powodu guza mózgu w 17. tygodniu ciąży. Jednak lekarze przez 55 dni utrzymywali ją przy życiu przy pomocy aparatury, aby uratować dziecko.
Chłopiec urodził się w wyniku cesarskiego cięcia. W dniu narodzin ważył kilogram. - Chłopiec urodził się 9 stycznia i w naszym szpitalu przebywał do połowy kwietnia. Przez cały ten czas był pod ścisłą opieką lekarską - mówi Monika Kowalska, rzeczniczka szpitala i dodaje, że na wszystko odbywało się za zgodą męża 41-latki.
Przez cały okres pobytu w szpitalu chłopiec miał podawany tlen, jego funkcje życiowe monitorowała też aparatura specjalistyczna.
Chłopiec został już wypisany ze szpitala i przebywa w domu ze swoim ojcu.
Komentarze (3)