Dzień Strażaka w Piławie Górnej
Na imieniny zwykle coś dostajemy, np.: życzenia, prezenty… Strażacy z Piławy Górnej wyszli z ciekawą inicjatywą. Postanowili zmienić kolej rzeczy i wywrócić nasze przyzwyczajenia do góry nogami. Efekt zaskoczył nawet pomysłodawców.
Dawniej prawie każdy chłopak marzył, żeby zostać strażakiem, jednak marzenia się zmieniają, tak jak świat wokół nas. Dziś na pytanie o swoje zawodowe aspiracje dzieci bez zastanowienia odpowiadają: programista, youtuber, mikrobiolog, informatyk, genetyk, influencerka, makler giełdowy…
No dobrze? A co z kominiarzem, pielęgniarką lub chociaż strażakiem?... Przejdą do historii jak bednarze? Trudno powiedzieć, ale o strażaków nie musimy się martwić, a przynajmniej o strażaków w Piławie Górnej, bo ci nie ustają w wysiłkach, żeby zapewnić sobie następców.
Nie przyjmują biernie życzeń na Międzynarodowy Dzień Strażaka, ale chętnie świętują poza remizą. Jak? Na odwrót niż się przyzwyczailiśmy, bo w Piławie Górnej to solenizanci odwiedzili gości. Druhowie miejscowej OSP wybrali się z wizytą do przedszkola i żłobka.
- Wszystkie przedszkolaki z wielkim zainteresowaniem uczestniczyły w spotkaniu, podczas którego poznawały specyfikę pracy i sprzęty, jakimi dysponują strażacy. Dzieci mogły podlewać trawnik wodą z węża strażackiego, wsiąść do wozu strażackiego, przymierzyć hełm i sprawdzić, jak działa syrena strażacka. Po takim spotkaniu niejeden chłopiec zapragnął zostać strażakiem – wspominają nauczycielki z „Tęczowej Krainy”.
U „Bobasów” w żłobku było jeszcze weselej. Wprawdzie dzieci mówią tam niewiele, a często wcale, ale jeszcze bardziej niż słowa, wymowne były twarze maluchów. Zresztą radość trudno byłoby ukryć również samym pomysłodawcom. Wszyscy mieli frajdę.
UM Piława Górna
Dodaj komentarz
Komentarze (0)