Problem ze stawem w Pieszycach
Redakcja Doba.pl otrzymała list dotyczący stawu na skwerze przy ul. 1 Maja w Pieszycach. Pieszyczanin informuje, że są tam śnięte ryby i coraz mniej wody.
List do redakcji Doba.pl
Jeszcze nie tak dawno odbyło się huczne otwarcie "Parku nad Stawem" w Pieszycach przy ulicy 1-go Maja, było kilku przedstawicieli Urzędu Miasta wraz z panią Burmistrz na czele. Park ten a raczej SKWER wraz ze stawem miał być jedną z wizytówek naszego miasta, miał być, ale z tego co dziś widać to raczej "obraz nędzy i rozpaczy". STAW, który stał się SADZAWKĄ z powodu "znikającej" wody i śnięte ryby to raczej mało przyjemny widok. Mam nadzieję, że Wasza redakcja zainteresuje się tematem i "sprawi", że administrator tego obiektu zajmie się sprawą.
Z wyrazami szacunku:
mieszkaniec Pieszyc!
Oświadczenie burmistrz Pieszyc
Szanowni Państwo,
W odpowiedzi na przesłany do nas w dniu 16 stycznia 2023 r. e-mail w sprawie skweru wraz ze stawem pragnę przed, pragnę zwrócić uwagę na kilka ważnych i podstawowych kwestii:
1. Huczne otwarcie skweru dotyczyło jedynie jego zagospodarowania. Żadne prace nie były wykonywane przy stawie. Projekt, którego celem było zagospodarowanie przestrzeni miejskiej, zrealizowany został w ramach współpracy z miastami czeskimi i był jednym z elementów na który składała się głównie wymiana młodzieży i współpraca młodzieży z polskich i czeskich placówek.
2. Staw nie jest zbiornikiem naturalnym ani hodowlanym, jest zbiornikiem sztucznym, wykonanym na potrzeby ogródków działkowych i nie posiada naturalnego zasilania w wodę. Nie nadaje się do hodowli ryb z uwagi na brak systematycznego dopływu wody oraz brak odpowiednich warunków tlenowych. Nigdy nie był zarybiany w sposób planowy i z myślą o stworzeniu stawu rybnego.
3. Staw zasilany był starą, poniemiecką instalacją, która swój początek ma w Potoku Kamionka przy ulicy Kopernika 69, przechodzi przez wiele działek prywatnych, działkę należąca do Domu Dziecka, działkę basenową i ostatecznie zasilał staw przy skrzyżowaniu ulicy Ogrodowej i 1 Maja. Obecnie cały system zasilania jest niesprawny, na bieżąco usuwaliśmy wiele awarii, ale nie rozwiązuje to problemu oraz wskazuje konieczność wymiany całej sieci zasilającej wraz z uzyskaniem odpowiednich zgód na pobór wody z potoku. Problem braku wody w stawie nie jest problemem nowym, sztuczny staw nie mający systematycznego dopływu wody zawsze charakteryzował się niedoborami wody szczególnie w okresach suchych, takich jak obecna zima.
4. Prowadzimy działania mające na celu rozwiązanie problemu, poszukujemy rozwiązań, które pozwolą na zasilanie stawu, a w zasadzie poszukujemy wody, którą można ten staw zasilić. Modernizacja obecnego zasilania jest bardzo kosztowana, trudna z uwagi na swój przebieg przez działki prywatnych właścicieli, konieczności uzyskania kosztownych zezwoleń oraz nie dająca gwarancji zasilenia w odpowiedni wolumen wody z uwagi na okresowe niskie stany wód w potoku pieszyckim. W pobliżu stawu nie ma innego cieku wodnego, którym staw mógłby być systematycznie zasilany. Dysponując środkami publicznymi musimy wszelkie te kwestie wziąć pod uwagę.
Podsumowując, Gmina Pieszyce jako właściciel terenu zobowiązana jest do racjonalnego wydatkowania środków publicznych, szczególnie biorąc pod uwagę zmieniające się uwarunkowania prawne. Zachęcam wszystkich zainteresowanych tą sprawą do kontaktu z nami. Może wspólnymi siłami uda nam się znaleźć rozwiązanie tego problemu, a dokładnie wodę, która mogłaby ten staw systematycznie zasilać.
Z poważaniem,
Dorota Konieczna – Enozel
Burmistrz Miasta i Gminy Pieszyce
Przeczytaj komentarze (37)
Komentarze (37)
Zabierz mnie do Jersey błagam Cię Panie
Odra? owszem,tony ryb,ale ja nie mieszkam nad Odrą tylko przy tym stawie i dla mnie ważne jest moje otoczenie...
Czemu to urzad rozebrał?
Czasami warto zapytać u źródła zanim nakręci się aferkę.
1) Pani Burmistrz twierdzi,że staw zawsze borykał się z niedoborami wody i to jest kłamstwo,mieszkam niedaleko stawu od 65lat i nie przypominam sobie by w najbardziej upalne lata stan wody był tak niski,dodam ,że korzystali z niego działkowcy do podlewania ogródków.
2) Staw ,w okresie gdy był dzierżawiony przez osobę prywatną (Pan Łyżwa) był zarybiany przez tegoż oraz przez okolicznych wędkarzy do których i ja należałem i jakoś rybki miały się dobrze..
miało byc dla nich i jest tylko nie potrafią użytkowac zgodnie z przeznaczeniem i zasadami
wielokrotnie poniszczone ławki , gril, a nawet ogrodzenie rozkradzione
jak nie bedeziecie sami dbac to nie bedziecie mieli bo nikt w kółko nie bedzie tam naprawiał i oczyszczał
a brak wody to miedzy innymi efekt poniszczonych starych poniemieckich rur które z okolicy doprowadzały wody podskórne
zacznijcie szanowac i swoje i wspólne