Potrącenie pieszej w Bielawie [ZOBACZ WIDEO]

wtorek, 2.1.2024 22:20 7496 4

2 stycznia po godzinie 22.00 doszło do zdarzenia drogowego w Bielawie. Na ul. Piastowskiej doszło do potrącenia pieszej. Kobieta została hospitalizowana. Na miejscu pracowały zastępy PSP Dzierżoniów, OSP Bielawa i pogotowie ratunkowe. Okoliczności wypadku ustala bielawska policja.

- 2 stycznia tuż po godzinie 22:00, w Bielawie, na ulicy Piastowskiej doszło do zdarzenia drogowego. Wstępne ustalenia wskazują, że kierujący audi 31-letni mężczyzna podczas manewru skrętu w rejonie skrzyżowania potrącił 53-letnią pieszą, która poza przejściem dla pieszych weszła na jezdnię zza stojącego pojazdu. W wyniku zdarzenia piesza doznała złamania kości i pozostała na obserwacji w szpitalu. Postępowanie przeprowadzą bielawscy dochodzeniowcy - mówi Doba.pl nadkom. Marcin Ząbek z Komendy Powiatowej Policji w Dzierżoniowie.

Przeczytaj komentarze (4)

Komentarze (4)

Odpowiadasz na komentarz:
Pomysł na akcje policji
czwartek, 01.01.1970 01:00
Nadrabiając wydarzenia z tygodnia przeczytałem właśnie o trzech potrąceniach i co najciekawsze w przypadku 2 realnie piesi złamali przepisy, w tym przypadku ślepota nie widziała, że nie idzie przez przejście, w 2 przypadku w Dzierżoniowie nastąpiło przez wtargnięcie na przejście i żeby udowodnić jak policja pozwala na łamanie prawa to jeszcze na czerwonym świetle. W 3 przypadku potrącony człowiek niby poruszał się przepisowo, aczkolwiek nawet jeżeli wtargnął pod jadący samochód to na pasach ma pierwszeństwo niby, ale jeżeli zrobił to bezprawnie to z braku wideorejestratora kierowca nie ma podstaw do obrony. Jednak co najlepsze osoba, która doprowadziła do potrącenia wtargając na czerwonym świetle dostała jedynie POUCZENIE. W tym momencie policjant pokazał gdzie ma przepisy ruchu drogowego. Dlaczego? Już tłumaczę, kierowcy przy kolizji policja bardzo chętnie daje mandat za wykroczenie oraz spowodowanie kolizji co doprowadza do horrendalnych kwot dla osób, które jeszcze mają rozwalone auto i możliwe, że będą mieli zwyżki. Jaki to ma cel? Policja twierdzi, że ma zapobiegać łamaniu przepisów przez winnego, jednak czasem kolizję zdarzają się przez nieuwagę, albo np. martwe pole a i tak dostają nauczkę w postaci mandatów. W tym przypadku osoba potrącona pokazuje gdzie ma przepisy, dosłownie wchodząc pod auto i to na czerwonym świetle i dostaje pouczenie, a w przypadku opisanym nawet nie jest stwierdzona winną przechodząc w miejscu nieprzeznaczonym do tego i to jeszcze zza przeszkody. Czyli dosłownie policja w naszym powiecie, a co za tym idzie też władza, dają przyzwolenie na łamanie przepisów przez pieszych. Dodatkowo piesi nagminnie na wysokości intermarche, netto czy na wysokości poczty przechodzą w miejscu, w którym przechodzić nie powinni, a nie jedna z takich osób po upomnieniu sygnałem dźwiękowym się jeszcze oburza, że jak to trąbić na pieszego na jezdni i policja sobie nic z tego nie robi. Jedynie jak gorsze wyniki z kierowców w danym miesiącu mają to może parę mandatów wystawią, ale to rzadkość. Myślę więc, że zamiast robić ciągłe łapanki na kierowców to może warto byłoby się zainteresować problemem pieszych, którzy swoich obowiązków na drodze, których w ogóle dałoby się na palcach rąk doliczyć nie zamierzają przestrzegać. Myślę, że najbardziej skuteczna byłaby akcja "Bezpieczny pieszy" podczas, której policjanci, a najlepiej "tajniacy" rozstawili by się w wcześniej wymienionych miejscach oraz podobnych i każdemu takiemu pieszemu, który widzi pasy tam gdzie ich nie ma, albo myli czerwony z zielonym, czy inne podobne zachowania zaczęliby nagradzać w taki sam sposób w jaki nagradzają kierowców, czyli za pomocą mandatów, które I tak cec***ą się tym, że tak jak dla wielu mandaty dla kierowców jeszcze parę lat temu, są poprostu za niskie i za takie przejście w miejscu niedozwolonym, w przypadku gdzie pasy są do 100 metrów mandat powinien wynosić conajmniej 500 zł.
Pomysł na akcje policji piątek, 05.01.2024 21:21
Nadrabiając wydarzenia z tygodnia przeczytałem właśnie o trzech potrąceniach i co najciekawsze w przypadku 2 realnie piesi złamali przepisy, w tym przypadku ślepota nie widziała, że nie idzie przez przejście, w 2 przypadku w Dzierżoniowie nastąpiło przez wtargnięcie na przejście i żeby udowodnić jak policja pozwala na łamanie prawa to jeszcze na czerwonym świetle. W 3 przypadku potrącony człowiek niby poruszał się przepisowo, aczkolwiek nawet jeżeli wtargnął pod jadący samochód to na pasach ma pierwszeństwo niby, ale jeżeli zrobił to bezprawnie to z braku wideorejestratora kierowca nie ma podstaw do obrony. Jednak co najlepsze osoba, która doprowadziła do potrącenia wtargając na czerwonym świetle dostała jedynie POUCZENIE. W tym momencie policjant pokazał gdzie ma przepisy ruchu drogowego. Dlaczego? Już tłumaczę, kierowcy przy kolizji policja bardzo chętnie daje mandat za wykroczenie oraz spowodowanie kolizji co doprowadza do horrendalnych kwot dla osób, które jeszcze mają rozwalone auto i możliwe, że będą mieli zwyżki. Jaki to ma cel? Policja twierdzi, że ma zapobiegać łamaniu przepisów przez winnego, jednak czasem kolizję zdarzają się przez nieuwagę, albo np. martwe pole a i tak dostają nauczkę w postaci mandatów. W tym przypadku osoba potrącona pokazuje gdzie ma przepisy, dosłownie wchodząc pod auto i to na czerwonym świetle i dostaje pouczenie, a w przypadku opisanym nawet nie jest stwierdzona winną przechodząc w miejscu nieprzeznaczonym do tego i to jeszcze zza przeszkody. Czyli dosłownie policja w naszym powiecie, a co za tym idzie też władza, dają przyzwolenie na łamanie przepisów przez pieszych. Dodatkowo piesi nagminnie na wysokości intermarche, netto czy na wysokości poczty przechodzą w miejscu, w którym przechodzić nie powinni, a nie jedna z takich osób po upomnieniu sygnałem dźwiękowym się jeszcze oburza, że jak to trąbić na pieszego na jezdni i policja sobie nic z tego nie robi. Jedynie jak gorsze wyniki z kierowców w danym miesiącu mają to może parę mandatów wystawią, ale to rzadkość. Myślę więc, że zamiast robić ciągłe łapanki na kierowców to może warto byłoby się zainteresować problemem pieszych, którzy swoich obowiązków na drodze, których w ogóle dałoby się na palcach rąk doliczyć nie zamierzają przestrzegać. Myślę, że najbardziej skuteczna byłaby akcja "Bezpieczny pieszy" podczas, której policjanci, a najlepiej "tajniacy" rozstawili by się w wcześniej wymienionych miejscach oraz podobnych i każdemu takiemu pieszemu, który widzi pasy tam gdzie ich nie ma, albo myli czerwony z zielonym, czy inne podobne zachowania zaczęliby nagradzać w taki sam sposób w jaki nagradzają kierowców, czyli za pomocą mandatów, które I tak cec***ą się tym, że tak jak dla wielu mandaty dla kierowców jeszcze parę lat temu, są poprostu za niskie i za takie przejście w miejscu niedozwolonym, w przypadku gdzie pasy są do 100 metrów mandat powinien wynosić conajmniej 500 zł.
Jerry P. czwartek, 04.01.2024 15:26
To bez znaczenia , czy tam było przjscie dla pieszych...
Indie piątek, 05.01.2024 12:45
Jasne Panie Jerry święta krowa
Piesi i kierowcy czwartek, 04.01.2024 13:17
Po nowelizacji dotyczącej pieszych, pieszy stali się jak w Indiach...