Wiersze Adama Lizakowskiego na Boże Narodzenie

wtorek, 26.12.2017 15:00 942

Adam Lizakowski

Pieśń o opłatku

Opłatek przemawia niczym Bóg
nie jest słowem a chlebem nasze 
ciało jako narzędzie naszej duszy 
jest oknem do naszych zmysłów

Opłatek powstaje w piekarni Pana 
Boga na tym samym palenisku - sercu
wykuwa się ludzka wrażliwość na dobroć
piękno i prawdę, dążenie do odkrycia

Siebie, sensu własnego istnienia -
gdybyśmy mogli pojąć jego wielkość
wyrosłyby nam skrzydła i zostalibyśmy 
aniołami w Królestwie Bożym

Bierzesz go w rękę, łamiesz się
jest kruchy jak ciało człowieka i życie -
w nim się skrył Najwyższy-świadomość
tego że życie nasze jest wartościowe

Jest delikatny jak dusza utkana tajemnicą
jest kluczem, nim każdy z nas się otwiera
jest białym żaglem ufając mu przez morza 
niebezpieczeństw przejdziesz suchą stopą

Jest gestem pojednania i przebaczenia
dowodem jestem blisko ciebie, kocham
ciebie, zależy mi na tobie i twoim szczęściu
powodzeniu, tobie poświęcam swoją uwagę

Jest pieczęcią w noc wigilijną ją łamiemy
i wszystkie nasze najskrytsze marzenia
ujawniają się jak korzenie inspiracji idei
medytacji nad własnym życiem, przyszłością

Przy opłatku jesteśmy dziećmi - to co przez
cały rok jest niezrozumiałe, staje się mapą
w jednej chwili zrozumiałą do kim jestem

On jest mostem z betonu i stali, emocji i 
czynów świadectwem, że ktoś nad nami
czuwa - prowadzi za rękę wśród płomieni

 

Boże Narodzenie w Bazylice św. Jacka w Chicago

W  Boże Narodzenie jest myślącym  płonieniem

świecy palącej się niespokojnie. Patrzy na złotą

gwiazdą na czubku choinki, monotonnie powtarza

wesołych świąt, wesołych świąt, wesołych świąt

szczęśliwego Nowego Roku  bez wojen, mordów

politycznych, podwyżek paliw, elektryczności

chleba i mięsa, topnienia wartości dolara w Polsce

lodów na Arktyce, cnoty, krzyża, korony cierniowej

 

W  Boże Narodzenie jest myślącym  płonieniem

w oczekiwaniu na ciało Jezusa stoi spokojnie w

ławce, wstaje, siada, klęczy, wstaje, siada, klęczy -

wspomina dzieciństwo za panowania Gomułki

poszedł do szkoły podstawowej, za panowania

Gierka skończył średnią, za panowania Jaruzelskiego

wyjechał za chlebem,  za rządów Ronalda Reagana

napisał prace magisterską na Uniwersytecie na

 

Obczyźnie im. Ulicy Milwaukee w Chicago pt.

Jak przeżyć pierwsze siedem lat bez żony i dzieci –

wypadł znakomicie, ale nie był z siebie dumny.

Za rządów Billa Clintona obronił doktorat

pt. Patriotyzm a co to takiego? na Wyższej Szkole

robienia Wody z Mózgu im. Głodnych Emigrantów –

temat nauki jak żyć nie mógł być pominięty uczył

się wieczorami i w dzień się uczył nowej cywilizacji

 

W  Boże Narodzenie jest myślącym  płonieniem

za rządów juniora Busha myślał o powrocie do

ojczyzny, napisaniu pracy habilitacyjnej chciałby

zostać nawet profesorem - ma do tego podstawy

przecież 30 lat życia na emigracji  - na renomowanej

uczelnia świata - zaliczał egzaminy, bronił się

 praca habilitacyjna to setki przekazów pieniężnych

 za paczki, wysyłanych z biura wysyłek z ulicy

Milwaukee, Belmont, Harlem, Archer, Addison

 

W  Boże Narodzenie jest myślącym płonieniem

tylko on jeden wie, ile musiał się napisać szmatą

odkurzaczem przejechać tysiące mil podług

tylko on jeden wie ile godzin musiał spędzić na kolanach-

Amerykę oglądał w ten sposób -  marmurowe

kamienne posadzki wydawały mu się miękkie jak

aksamit i jedwab delikatne, ale rozsadzające

jak proch dotychczasowe rozumienie świata

 

W  Boże Narodzenie jest myślącym  płonieniem

uruchamia hormon odpowiedzialny za uczucie przyjemności

komisja egzaminacyjna będzie wyborowa, żona, dzieci

krewni, sąsiedzi, niestety nie może powoływać się

na jedynego świadka Pana Jezusa, bo Ten zastrzegł się

 „Nie będziesz brał imienia Pana Boga twego nadaremno”

o tym wszystkim myślał w Bazylice świętego Jacka

w Chicago w Boże Narodzenie.

 

Chicago 2011