Wiersze Adama Lizakowskiego na Boże Narodzenie
Adam Lizakowski
Pieśń o opłatku
Opłatek przemawia niczym Bóg
nie jest słowem a chlebem nasze
ciało jako narzędzie naszej duszy
jest oknem do naszych zmysłów
Opłatek powstaje w piekarni Pana
Boga na tym samym palenisku - sercu
wykuwa się ludzka wrażliwość na dobroć
piękno i prawdę, dążenie do odkrycia
Siebie, sensu własnego istnienia -
gdybyśmy mogli pojąć jego wielkość
wyrosłyby nam skrzydła i zostalibyśmy
aniołami w Królestwie Bożym
Bierzesz go w rękę, łamiesz się
jest kruchy jak ciało człowieka i życie -
w nim się skrył Najwyższy-świadomość
tego że życie nasze jest wartościowe
Jest delikatny jak dusza utkana tajemnicą
jest kluczem, nim każdy z nas się otwiera
jest białym żaglem ufając mu przez morza
niebezpieczeństw przejdziesz suchą stopą
Jest gestem pojednania i przebaczenia
dowodem jestem blisko ciebie, kocham
ciebie, zależy mi na tobie i twoim szczęściu
powodzeniu, tobie poświęcam swoją uwagę
Jest pieczęcią w noc wigilijną ją łamiemy
i wszystkie nasze najskrytsze marzenia
ujawniają się jak korzenie inspiracji idei
medytacji nad własnym życiem, przyszłością
Przy opłatku jesteśmy dziećmi - to co przez
cały rok jest niezrozumiałe, staje się mapą
w jednej chwili zrozumiałą do kim jestem
On jest mostem z betonu i stali, emocji i
czynów świadectwem, że ktoś nad nami
czuwa - prowadzi za rękę wśród płomieni
Boże Narodzenie w Bazylice św. Jacka w Chicago
W Boże Narodzenie jest myślącym płonieniem
świecy palącej się niespokojnie. Patrzy na złotą
gwiazdą na czubku choinki, monotonnie powtarza
wesołych świąt, wesołych świąt, wesołych świąt
szczęśliwego Nowego Roku bez wojen, mordów
politycznych, podwyżek paliw, elektryczności
chleba i mięsa, topnienia wartości dolara w Polsce
lodów na Arktyce, cnoty, krzyża, korony cierniowej
W Boże Narodzenie jest myślącym płonieniem
w oczekiwaniu na ciało Jezusa stoi spokojnie w
ławce, wstaje, siada, klęczy, wstaje, siada, klęczy -
wspomina dzieciństwo za panowania Gomułki
poszedł do szkoły podstawowej, za panowania
Gierka skończył średnią, za panowania Jaruzelskiego
wyjechał za chlebem, za rządów Ronalda Reagana
napisał prace magisterską na Uniwersytecie na
Obczyźnie im. Ulicy Milwaukee w Chicago pt.
Jak przeżyć pierwsze siedem lat bez żony i dzieci –
wypadł znakomicie, ale nie był z siebie dumny.
Za rządów Billa Clintona obronił doktorat
pt. Patriotyzm a co to takiego? na Wyższej Szkole
robienia Wody z Mózgu im. Głodnych Emigrantów –
temat nauki jak żyć nie mógł być pominięty uczył
się wieczorami i w dzień się uczył nowej cywilizacji
W Boże Narodzenie jest myślącym płonieniem
za rządów juniora Busha myślał o powrocie do
ojczyzny, napisaniu pracy habilitacyjnej chciałby
zostać nawet profesorem - ma do tego podstawy
przecież 30 lat życia na emigracji - na renomowanej
uczelnia świata - zaliczał egzaminy, bronił się
praca habilitacyjna to setki przekazów pieniężnych
za paczki, wysyłanych z biura wysyłek z ulicy
Milwaukee, Belmont, Harlem, Archer, Addison
W Boże Narodzenie jest myślącym płonieniem
tylko on jeden wie, ile musiał się napisać szmatą
odkurzaczem przejechać tysiące mil podług
tylko on jeden wie ile godzin musiał spędzić na kolanach-
Amerykę oglądał w ten sposób - marmurowe
kamienne posadzki wydawały mu się miękkie jak
aksamit i jedwab delikatne, ale rozsadzające
jak proch dotychczasowe rozumienie świata
W Boże Narodzenie jest myślącym płonieniem
uruchamia hormon odpowiedzialny za uczucie przyjemności
komisja egzaminacyjna będzie wyborowa, żona, dzieci
krewni, sąsiedzi, niestety nie może powoływać się
na jedynego świadka Pana Jezusa, bo Ten zastrzegł się
„Nie będziesz brał imienia Pana Boga twego nadaremno”
o tym wszystkim myślał w Bazylice świętego Jacka
w Chicago w Boże Narodzenie.
Chicago 2011